W myśl jego założeń ma powstać tzw. krajowy punkt kontaktowy. Za jego pośrednictwem nasze służby uzyskałyby informacje o kierowcach. - Takie same punkty mają też działać w innych krajach UE - mówi poseł PO Marek Wójcik, przewodniczący Sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych. - Właściwa instytucja będzie wysyłała do cudzoziemca, który popełni wykroczenie, informację o ukaraniu mandatem i wezwanie do zapłacenia. Liczymy na to, że wpływy z mandatów płaconych przez cudzoziemców wzrosną, w ciągu roku może to być 7-8 mln zł - dodaje poseł PO.
- W tej chwili dostęp do danych jest utrudniony - przyznaje Jarosław Zieliński z PiS. - Mam nadzieję, że taki punkt będzie rzetelnie służył poszukiwaniu i wymianie danych, byłby to krok do przodu - mówi poseł.
O jakie wykroczenia chodzi? Przekroczenie prędkości, jazda na czerwonym świetle, przewożenie dzieci bez fotelików. Według Piotra Mikiela ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, z jednej strony nie będzie trzeba płacić mandatów na miejscu, czyli będzie wydawany mandat kredytowy. Z drugiej strony jednak nieuchronność kary za wykroczenie wzrośnie.
Na razie nie wiadomo, kiedy nowe przepisy wejdą w życie. Nad podobnym systemem pracują również: Austria, Francja, Niemcy, Litwa, Luksemburg, Holandia i Szwecja. Dyrektywy nie wdrażają: Dania, Irlandia i Wielka Brytania.
Zapraszamy do wysłuchania materiału, który przygotowała Anna Rokicińska.
Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między 6.00 a 9.00.
(mp)