Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Jaremczak 09.03.2014

Chodorkowski na Majdanie. Na Krymie coraz więcej rosyjskich wojsk

Były rosyjski więzień z wizytą w Kijowie. Michaił Chodorkowski odwiedził miejsce, gdzie doszło do zamieszek protestujących Ukraińców z milicją.

Późnym wieczorem Michaił Chodorkowski zamieścił  na Facebooku swoje zdjęcie z kijowskiego Majdanu. Miejsce, gdzie jeszcze niedawno Ukraińcy protestowali przeciwko władzy Wiktora Janukowycza zwiedził w towarzystwie Julija Łucenko, byłego ministra spraw wewnętrznych w rządzie Julii Tymoszenko.

Michaił
Michaił Chodorkowski na kijowskim Majdanie. foto: screen twitter.com

W poniedziałek były szef koncernu naftowego Jukos ma wygłosić wykład na temat praw i wolności obywatelskich. Wykład na jednym z kijowskich uczelni ma być skierowany do studentów, jednak wstęp na niego będzie wolny.

Wizyta na Majdanie ma symboliczne znaczenie w obliczu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Chodorkowski uznawany jest za wroga numer jeden Władimira Putina. Choć to prezydentowi Rosji zawdzięcza odzyskanie wolności. Były właściciel Jukosu w grudniu został ułaskawiony. Po opuszczeniu kolonii karnej natychmiast wyjechał do Berlina. Na początku stycznia przeprowadził się do Szwajcarii.

"Nie jestem ostatnim więźniem politycznym w Rosji"

Były oligarcha był jednym z głównych krytyków gospodarza Kremla. Został aresztowany w 2003 roku. Oskarżono go i skazano za przestępstwa gospodarcze, w tym pranie brudnych pieniędzy. Spędził w kolonii karnej blisko 10 lat. "Więzień numer jeden" nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Utrzymywał, że proces sądowy jest wynikiem rozgrywek politycznych Kremla. Zachód uznał go za "więźnia sumienia".

We wrześniu ubiegłego roku otrzymał nagrodę Lecha Wałęsy. - Ten człowiek uparcie wierzy, że jego ojczyzna Rosja może przerwać wielowiekową tradycję autorytarnych rządów, złapać bieg historii i dołączyć do rodziny krajów demokratycznych opartych na wolności poszanowaniu praw i swobód obywatelskich - mówił wtedy Jan Krzysztof Bielecki.

Michaił
Michaił Chodorkowski na Majdanie/ screen: twitter.com

Moskwa nie wycofuje się z Krymu. Z informacji Polskiego Radia wynika, że Rosjanie chcą wziąć pod pełną kontrolę stolicę Autonomii przed zapowiadanym na 16 marca referendum w sprawie włączenia półwyspu do Federacji Rosyjskiej.

 

Oddziały rosyjskie umacniają się także na granicy Krymu z tak zwaną kontynentalną Ukrainą. Według świadków cytowanych przez rosyjskie i ukraińskie media, w obwodzie chersońskim Rosjanie zaminowali pola i przygotowują się do wkopywania słupów granicznych. W sobotę, gdy na półwysep próbowali się dostać obserwatorzy OBWE, Rosjanie oddali strzały ostrzegawcze. Ostrzelano także samolot zwiadowczy ukraińskiej Służby Granicznej.

Na Krymie niespokojnie>>>

Około 70 niezidentyfikowanych samochodów wojskowych dojechało w sobotę do bazy wojskowej pod Symferopolem. Pojazdy nie miały widocznych tablic rejestracyjnych. W konwoju, oprócz 50 ciężarówek transportujących setki żołnierzy, jechało osiem samochodów opancerzonych, dwie karetki, cysterna oraz samochody ze sprzętem. (źródło: atr.ua/x-news)

Na Ukrainie zaobserwowano też ruchy tamtejszych wojsk. Ukraiński resort obrony nie chce ujawniać, jaki jest cel tych działań. Informacje o przemieszczaniu się kolumn ukraińskich wojskowych pojawiły się w mediach. Dotyczy to co najmniej dwóch jednostek - z Żytomierza i Lwowa. Dowódcy nie chcą tłumaczyć, jaki jest cel ich działań albo mówią lakonicznie o "manewrach".

Swoją armię tworzą też prorosyjskie władze na Krymie.

W Symferopolu kilkuset członków krymskiej samoobrony złożyło uroczystą przysięgę żołnierską.
Ceremonia, która odbyła się w obecności nieuznawanego przez Kijów premiera Autonomii Krymskiej Siergieja Aksjonowa, miała uroczysty charakter. Śpiewano rosyjskie pieśni patriotyczne. Nowi żołnierze składali przysięgę przed trójkolorowym sztandarem Krymu, obiecywali między innymi "wierność narodowi Krymu".
Według Aksjonowa, nowi wojskowi są już przeszkoleni i będą wyposażeni w broń. Jeden z nich powiedział specjalnemu wysłannikowi Polskiego Radia, że teraz dostanie Kałasznikowa i będzie mógł likwidować wrogów Krymu. Tymi wrogami są według niego "banderowcy i faszyści z zachodniej Ukrainy, którzy mają wtargnąć na Krym".

IAR/PAP/asop

''