Generał Wiktor Mużenko prognozuje w wywiadzie dla kijowskiego tygodnika "Nowoje wriemia", że walki z prorosyjskimi rebeliantami być może zakończą się nawet w ciągu miesiąca.
Mużenko poinformował, że teraz Ukraina potrzebuje mobilizacji, ale na mniejszą skalę, niż przyjęła to Rada Najwyższa. Nie wykluczył, że liczba zmobilizowanych będzie mniejsza niż planowano.
Parlament podłącza finansową kroplówkę dla armii
Rada Najwyższa głosowała w czwartek na zamkniętym posiedzeniu proponowane przez rząd zmiany w budżecie. Przyjęcie tych poprawek było warunkiem Jaceniuka pozostania przez niego na swoim stanowisku.
Uchwalone przez parlament zmiany mają pozwolić na znaczne zwiększenie wydatków na obronność i odbudowę terenów zniszczonych z powodu konfliktu na wschodzie kraju. Na potrzeby sił rządowych walczących z prorosyjskimi separatystami w obwodzie donieckim i ługańskim rząd wydzieli 9 mld hrywien (ok. 2,2 mld złotych).
Jak wyjaśnił Jaceniuk, główna część wydatków zostanie przeznaczona na nowe rodzaje broni, a także na zaopatrzenie armii i sił MSW na wschodzie kraju w paliwo. - Wszystko będzie zależało od tego, jak będzie rozwijała się kampania, jednak środki te zostały wydzielone - podkreślił.
Wydatki na armię zwiększą się także m.in. dzięki zgodzie parlamentu na wprowadzenie 1,5-procentowego "wojennego" podatku od dochodów osób fizycznych. Jaceniuk poinformował, że przyjęte przez posłów zmiany oznaczają także znaczące ograniczenie zarobków wysokich urzędników państwowych oraz członków parlamentu.
Premier podkreślił, że posłowie zgodzili się na wprowadzenie systemu elektronicznego zarządzania płatnościami VAT, co pozwoli uniknąć korupcyjnych machinacji przy zwracaniu przez państwo tego podatku. System ten wejdzie w życie 1 stycznia przyszłego roku.
Kryzys polityczny na razie zażegnany
Rada Najwyższa odrzuciła dymisję Arsenija Jaceniuka. Premier podał się do dymisji 24 lipca po zainicjowanym przez partię UDAR Witalija Kliczki i nacjonalistyczną Swobodę Ołeha Tiahnyboka rozpadzie koalicji "Europejski Wybór", tworzonej wraz z Batkiwszczyną byłej premier Julii Tymoszenko.
RUPTLY/x-news
Rozpad koalicji otwiera prezydentowi Petro Poroszence drogę do rozwiązania Rady Najwyższej i rozpisania wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Odbędą się one w końcu października. Na razie jednak, Jaceniuk zgodził się pozostać na swoim stanowisku, a deputowani to przegłosowali. Za jego dymisją opowiedziało się jedynie 16 posłów w 450-osobowym parlamencie.
Kryzys ukraiński: serwis specjalny >>>
Eksperci rozpoczną wreszcie prace na miejscu katastrofy MH17?
Przedstawiciele grupy kontaktowej do spraw Ukrainy na rozmowach w Mińsku porozumieli się w sprawie dostępu do miejsca upadku malezyjskiego samolotu. Uczestnicy spotkania uzgodnili, że droga prowadząca do miejsca tragedii pozostanie otwarta. Chodzi o trasę, którą w czwartek dojechali międzynarodowi eksperci.
CNN Newsource/x-news
W rozmowach w Mińsku uczestniczyli: były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma, ambasador Rosji na Ukrainie Michaił Zurabow, przedstawiciele OBWE i separatyści z Donbasu. Informację o tym, że porozumiano się w kwestii zachowania dostępu międzynarodowych ekspertów do miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu, przekazał w Kijowie ukraiński wicepremier Wołodymyr Hrojsman.
Poinformował także, że udało się uzgodnić, że znajdujący się na terenie kontrolowanym przez separatystów wagon z rzeczami ofiar katastrofy zostanie przekazany komisji do badania przyczyn wypadku.
Według informacji białoruskich mediów, rozmowy w Mińsku dotyczące sytuacji na Ukrainie już na poziomie ekspertów będą kontynuowane w piątek.
W czwartek ukraiński parlament ratyfikował umowy z Holandią i Australią o powołaniu misji międzynarodowej, która ma ochraniać miejsce katastrofy. Część członków misji będzie uzbrojona. Misja, na czele której stanie Holandia, będzie złożona z cywilnych i wojskowych specjalistów holenderskich i australijskich i mogą być do niej włączeni przedstawiciele innych państw, z których pochodzili pasażerowie boeinga.
Zestrzelenie malezyjskiego samolotu: serwis specjalny >>>
IAR/PAP/iz
