Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 25.10.2014

Wybory parlamentarne na Ukrainie: kto zwycięży? Koniec kampanii wyborczej

O północy na Ukrainie zakończyła się kampania wyborcza. Należała do najspokojniejszych od lat. Władze centralne i lokalne nie mówią już Ukraińcom na kogo głosować, spadła liczba przekupstw i pobić.
W niedzielę na Ukrainie odbędą się wybory parlamentarneW niedzielę na Ukrainie odbędą się wybory parlamentarnePAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Jedną z najbardziej prestiżowych organizacji na Ukrainie zajmujących się przebiegiem kampanii wyborczej i samego procesu głosowania jest OPORA. Jewhen Romanenko z jej czernihowskiego oddziału powiedział Polskiemu Radiu, że kampania wyglądała inaczej, ponieważ od poprzednich wyborów do parlamentu dwa lata temu pojawiło się społeczeństwo obywatelskie. Inny czynnik to wojna, która dotknęła w ten czy inny sposób każdą rodzinę.

Były działacz pozarządowy Ołeksandr Czernenko, który teraz startuje w wyborach parlamentarnych, podkreśla, że temat wojny jest tematem numer jeden każdego spotkania z wyborcami. Ukraińcy niepokoją się też o przyszłość, o poziom życia. - Trzeba im wyjaśniać, że bieda wynika z korupcji - zaznaczył rozmówca Polskiego Radia.

Dżinsa czyli kryptoreklama

Zmorą kończącej się kampanii wyborczej na Ukrainie stała się dżinsa - czyli kryptoreklama polityczna. Nawet po rewolucji politycy nie rezygnują z jej umieszczania w telewizjach, gazetach i w internecie.

WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>

Wydawało się, że rewolucja zmieni ukraińskich polityków, tymczasem niemal wszyscy umieszczali w mediach kryptoreklamę. Najwięcej te ugrupowania, które mają nieduże poparcie, przede wszystkim spadkobiercy Partii Regionów Wiktora Janukowycza.

Natalia Ligaczowa, kierująca organizacją monitorującą media Telekrytyka, powiedziała, że novum tegorocznej kampanii była otwarta walka oligarchów, którzy popierali poprzez swoje kanały telewizyjne konkretne siły polityczne. Jednocześnie nie było walki programów czy konkurencji charyzmatycznych liderów, choć i tak sytuacja jest lepsza niż w czasie poprzednich wyborów dwa lata temu.

Problem korupcji

Natalia Sedlecka jest dziennikarką śledczą, która od kilku lat zajmuje się tematyką korupcji na Ukrainie. Takich, jak ona reporterów jest co najmniej kilku. Są oni w stanie rozpoznać każdy schemat korupcyjny. Przez lata rządów prezydenta Wiktora Janukowycza w ich artykułach wymieniono wiele nazwisk urzędników państwowych.

Sedlecka podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że ona i jej koledzy liczyli na to, że po rewolucji organy ścigania zainteresują się ich pracą. Tak się jednak nie stało, a korupcja kwitnie jak dotąd. Za czasów Wiktora Janukowycza była wielka korupcja zmonopolizowana przez prezydenta i jego rodzinę. Każdy musiał się z nimi dzielić. Teraz jest taka sama korupcja, tylko bez monopolu.

Władze, w tym prezydent, zapowiadają, że niedługo Ukraińcy zobaczą prawdziwą walkę z korupcją. Udało się powołać Biuro Antykorupcyjne, które będzie się tylko tym zajmować. Petro Poroszenko i Arsenij Jaceniuk zapowiadają też, że po wyborach parlamentarnych rozpoczną się radykalne reformy niemal we wszystkich sferach życia.

W nadchodzących wyborach połowę 450-osobowego parlamentu Ukraińcy wyłonią spośród kandydatów z list partyjnych (ordynacja proporcjonalna), a połowę - w okręgach jednomandatowych (ordynacja większościowa).

''IAR/PAP/aj