Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 19.11.2014

ABW sprawdza atak hakerów na bazę danych PKW

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada kto i w jaki sposób dostał się do bazy danych Państwowej Komisji Wyborczej. PKW zapewnia, że hakerzy nie mieli dostępu do systemu wyborczego.
W niedzielę wybieraliśmy radnych do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miastW niedzielę wybieraliśmy radnych do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast PAP/Darek Delmanowicz

Rzecznik ABW Maciej Karczyński powiedział IAR, że obecnie funkcjonariusze prowadzą intensywne działania. - Pracujemy nad tą sprawą, wysyłamy najnowsze zalecenia, jak i pytania do administratora strony internetowej PKW- dodał.

W nocy PKW potwierdziła, że doszło do włamania na stronę www.pkw.gov.pl. W wydanym komunikacie komisja napisała, że strona PKW pracuje w innej sieci niż system wyborczy i wyniki wyborów nie są w żaden sposób zagrożone.

- Liczenie głosów trwa i odbywa się niezależnie od uzyskania nieuprawnionego dostępu do strony www.pkw.gov.pl - głosi oficjalny komunikat.

O nieautoryzowanym dostępie do bazy danych strony internetowej poinformowano ABW.

We wtorek wieczorem na stronie niebezpiecznik.pl pojawiła się informacja pochodząca - jak podano - od dwóch anonimowego nadawców, którzy wykradli 270 rekordów zawierających dane pracowników Krajowego Biura Wyborczego i Państwowej Komisji Wyborczej. Według niebezpiecznika.pl wykradziono m.in. adresy email, loginy, hasła.

PKW twierdzi, że reakcja była błyskawiczna. - Polecono natychmiastową zmianę haseł wszystkich pracowników. Ograniczono dostęp do strony zliczającej wybory wyłącznie do sieci wewnętrznej do momentu zmiany wszystkich haseł w systemach PKW - czytamy w komunikacie.

Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny >>>

PKW od niedzieli boryka się z problemami z funkcjonowaniem systemu informatycznego. To powoduje opóźnienia w sumowaniu głosów i utrudnia ustalenie wyników niedzielnych wyborów samorządowych. W poniedziałek wieczorem komisje terytorialne mogły już korzystać w pełni z systemu elektronicznego przy ustalaniu wyników wyborów tam, gdzie głosowanie jest większościowe, czyli przy wyborach wójtów, burmistrzów, prezydentów i radnych gminnych. We wtorek system nie działał w pełni dla głosowań proporcjonalnych, czyli przy ustalaniu wyników w wyborach do sejmików, rad powiatów, rad miast na prawach powiatów i dzielnic Warszawy.
Państwowa Komisja Wyborcza do wtorkowego wieczoru podała cząstkowe nieoficjalne wyniki głosowania ustalone na podstawie informacji o wynikach ze 108 770 protokołów z ogólnej liczby 123 359 protokołów głosowania.

W nocy poznaliśmy oficjalne wyniki wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

W środę rano pracę ma rozpocząć większość wojewódzkich komisji wyborczych, które nie otrzymały protokołów z komisji powiatowych i miejskich. Są one podstawą do obliczenia wyników wyborów do sejmików. Głosy są liczone ręcznie.
Wojewódzkie komisje wyborcze w całym kraju informowały we wtorek, że nie otrzymują protokołów z powiatowych i miejskich komisji wyborczych. Część z nich decydowała się na przerwanie pracy do godz. 8 rano środę. Tak było np. w Warszawie, Opolu, Lublinie, Białymstoku, Gdańsku, Szczecinie, Poznaniu.
Wojewódzka Komisja Wyborcza w Olsztynie otrzymała we wtorek jeden protokół - z powiatowej komisji wyborczej w Braniewie, bo był liczony ręcznie. Nie można go jednak było wprowadzić do systemu informatycznego, który nie działał. Poza tym większość komisji powiatowych w regionie zapowiadała, że będzie z protokołami dopiero w środę. W Katowicach przewodniczący wojewódzkiej komisji wyznaczył rotacyjne dyżury w nocy - w razie gdyby przyjechał któryś pełnomocników powiatowych.

IAR/PAP/asop