Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 02.02.2015

Fiasko rozmów, zacięte walki na froncie wschodnim. "Zabito 180 separatystów"

Walki na wschodzie Ukrainy przybrały na sile. Tylko pod Debalcewem siły prorosyjskie wystawiły 35 czołgów i 90 wozów bojowych, 60 dział. Według Leonida Kuczmy, na spotkaniu w Mińsku separatyści grozili otwartą wojną.
Żołnierze ukraińscy na posterunku w PieskachŻołnierze ukraińscy na posterunku w PieskachPAP/EPA/ANASTASIA VLASOVA

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

Bój o Debalcewo

Wspierani przez Moskwę separatyści zrezygnowali z prób otoczenia ukraińskich wojsk w Debalcewie i zmienili taktykę. Teraz starają się wypchnąć żołnierzy z miasta, w którym znajduje się ważny węzeł kolejowy.
W mieście trwają zacięte walki. Biorą w nich udział cztery grupy bojówkarzy, razem około 3,5 tysiąca osób, które mają do dyspozycji 35 czołgów i 90 bojowych wozów piechoty. Działania tych bojówkarzy wspiera artyleria: do 60 dział i około 32 wyrzutni.

"Zabito 180 separatystów"

Siły separatystów są cały czas wzmacniane, ma to prawdopodobnie związek z ich dużymi stratami.Według sztabu operacji antyterrorystycznej, tylko w ciągu ostatniej doby zginęło 180 bojówkarzy, 248 zostało rannych.

Czytaj także: Separatyści zapowiadają moblizację - ma być przeprowadzona w ciągu 10 dni. Chcą zwerbować 100 tysięcy ludzi >>>

Duże straty Ukraińców

Dowództwo armii ukraińskiej poinformowało w poniedziałek o pięciu żołnierzach zabitych i 29 rannych w walkach z separatystami w Donbasie na wschodzie kraju oraz podało informacje o ogromnych stratach w szeregach prorosyjskich bojowników.

Czytaj także: Rosja sprowadza poborowych na granicę z Ukrainą >>>
Według p.o. rzecznika Sztabu Generalnego w Kijowie Władysława Sełezniowa dane o zabitych pochodzą z niedzieli. Przekazał on także, że obecnie w szpitalach znajduje się ponad 450 rannych ukraińskich wojskowych.

Z doniesień ukraińskich mediów wynika jednak, że w ciągu ostatniej doby śmierć mogło ponieść ponad 20 Ukraińców - żołnierzy i cywilów.

(Rzecznik operacji antyterrorystycznej Leonid Matiuchin: w ciągu doby zabito 180 separatystów)

Ostrzał na całej linii frontu

Zgodnie z relacją dowództwa operacji bojownicy, nazywani w komunikacie "wojskami rosyjsko-terrorystycznymi", w nocy z niedzieli na poniedziałek intensywnie ostrzeliwali pozycje sił ukraińskich i miejscowości zamieszkałe przez ludność cywilną. Atakowali m.in. Debalcewe i Nikiszyne w obwodzie donieckim, a także Czernuchine i Zołote w ługańskim.
"Na odcinku donieckim z artylerii przeciwnika trzykrotnie ostrzelano miejscowość Wodiane, dwukrotnie Toneńke oraz Opytne, Werchnotoreckie i Nowomychajliwkę. Bandyci ostrzelali ponadto zamieszkałe punkty, dwukrotnie otwierając ogień na Pisky i Wodiane" - poinformowano w komunikacie.
"Na odcinku ługańskim z systemów Grad cztery razy otwierano ogień w kierunku Szczastia i Wilchowej, a z pomocą innej broni atakowano Stanicę Ługańską, Staryj Ajdar, Sokilnyky i Triochizbenkę" - dodano.
Dowództwo operacji antyterrorystycznej przekazało jednocześnie, że walki z separatystami trwały i w okolicach Mariupola nad Morzem Azowskim, przez który prowadzi najkrótsza droga lądowa z Rosji na zaanektowany przez nią i w świetle prawa międzynarodowego należący do Ukrainy Krym

Pogrzeb
Pogrzeb żołnierza ukraińskiego batalionu Ajdar; fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

39 zabitych na froncie przywiezionych będzie do Dniepropietrowska

W niedzielę poinformowano, że do Dniepropietrowska transportowane są ciała 39 żołnierzy, którzy zginęli na froncie wschodnim. Opublikowano ich nazwiska, napisano też, z jakiego miejsca zostali przywiezieni. Większość z nich zginęła w Debalcewie, Awdiejwece, Wodianem (blisko lotniska w Doniecku). Nie napisano jednak, kiedy nastąpiła ich śmierć. 24 stycznia do Dniepropietrowska przywieziono ciała 52 żołnierzy, którzy zginęli w walkach o doniecki port lotniczy.

Trauma cywilów. 12 zabitych pod gruzami
Walki toczą się na wszystkich odcinkach frontu. Bardzo trudna jest sytuacja cywilów w rejonie walk. Coraz więcej spośród nich ginie.

W niedzielę znaleziono 12 zabitych osób pod gruzami ostrzelanych domów w Debalcewie. Potem separatyści ostrzelali z rakiet Grad autobusy, którymi ewakuowano mieszkańców z tego miasta. Co najmniej 12 osób zostało rannych.

Wybuch w Chersoniu. 6 żołnierzy nie żyje

Co najmniej sześciu żołnierzy zginęło w niedzielę na skutek eksplozji amunicji w bazie ukraińskiej armii w Chersoniu na południu Ukrainy, miasta położonego w pobliżu zaanektowanego przez Rosjan Krymu. Nie wiadomo na razie, co było przyczyną eksplozji.

"Separatyści grozili wojną w pełnym zakresie"

Walki na wschodzie Ukrainy nasiliły się po fiasku sobotniego spotkania w Mińsku grupy kontaktowej ds. kryzysu na Ukrainie (OBWE, Rosja, Ukraina) w sprawie wdrożenia porozumienia pokojowego z września ubiegłego roku. Podpisane 19 września w Mińsku memorandum przewiduje m.in. zawieszenie broni, utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej na wschodzie Ukrainy, z której ma zostać wycofana broń ciężka, oraz rozmieszczenie w strefie zawieszenia broni misji monitoringowej OBWE.

Intensywne walki na wschodzie trwają od połowy stycznia. Wtedy Kijów informował o tym, że Rosja wysłała na Ukrainę kolejne duże partie sprzętu wojskowego i około 2000 żołnierzy.

W niedzielę po południu były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma, który brał udział w rozmowach, powiedział dziennikarzom, że wysłannicy samozwańczych republik donieckiej i ługańskiej zerwali rozmowy i grozili Kijowowi  wojną w pełnym zakresie. – Chcieli, by prezydent Ukrainy wydał dekret o jednostronnym zawieszenia ognia – powiedział Kuczma Radiu Swoboda.

Były prezydent Ukrainy przypomniał, że podczas spotkania doszło do rozmowy Putina z kanclerz Niemiec i prezydentem Francji, podczas nich przywódca Rosji i strony wyrażały nadzieję na osiągnięcie porozumienia w sprawie zawieszenia broni. Stąd teraz Kuczma oczekuje reakcji Rosji.

Na obrady nie przyjechali sygnatariusze wcześniejszych uzgodnień, Ihor Płotnicki i Aleksander Zacharczenko. Przysłani zostali ze strony tzw. DNR Denis Puszylin, a od tzw. ŁNR – Władysław Dejnego.

OBWE wydało po zerwaniu spotkania krótki komunikat, wzywając do przestrzegania porozumień z Mińska.

W niedzielę doszło do rozmowy telefonicznej prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande’a. Wszyscy trzej przywódcy stwierdzili, że porozumienie z Mińska powinno być przestrzegane.

Prezydent Ukrainy wezwał Rosję do zajęcia oficjalnego stanowiska w tej kwestii.

Protest przed ambasadą Rosji w Kijowie

W niedzielę aktywiści zorganizowali protest przed ambasadą Rosji w Kijowie. Ustawili przed nią krzyże z nazwiskami zabitych mieszkańców Mariupola. Zginęli oni 24 stycznia. Jak ustaliły służby ukraińskie, ostrzałem kierował rosyjski oficer, którego Rosja posłała na wschód Ukrainy, by wspomagał prorosyjskie miejscowe oddziały.

 

 

 

PAP/IAR/Radio Swoboda. Interfax, inne, PAP//agkm