Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 24.01.2019

Wiceszef MSZ: obecność wojsk USA poprawi bezpieczeństwo w regionie. Ambasador Niemiec przedstawia jednak pewne obawy

Trwają rozmowy o zwiększonej obecności sił USA w Polsce. - Jeśli nie będziemy reagować na zagrożenia, nie będziemy bezpieczni – mówił Bartosz Cichocki, wiceszef MSZ na konferencji w Warszawie. Przedstawicielka MSZ Estonii stwierdziła, że skorzysta na tym cały region. Ambasador Niemiec wyrażał jednak wątpliwości, czy tzw. Fort Trump przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa w regionie.

Wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki podkreślał, że negocjowana właśnie obecność wojskowa USA w Polsce, będzie miała charakter regionalny. Dyplomata był o to pytany na konferencji think tanku ”Europejska Rady Spraw Zagranicznych” (ECFR), poświęconej bezpieczeństwu w Europie.

Ambasador Niemiec Rolf Nikel wyraził jednak swoje uwagi ws. dużego zwiększenia oddziałów w Europie Wsch. przez adminstrację Donalda Trumpa. - Nie przypuszczam, że decyzja USA ws. bazy będzie tak rychła, jak przypuszczają czy mają nadzieję niektórzy w rządzie Polski – oznajmił. Zastanawiał się, czy  ”zwiększona liczba wojsk w tej części Europy poprawi sytuację bezpieczeństwa” i jak na to zareaguje Rosja, wyraził obawę, że może Rosja umieści oddziały na Białorusi i pytał, czy wtedy sytuacja bezpieczeństwa się poprawi. Jego zdaniem to poważne pytanie - czy zwiększona obecność wojsk poprawi bezpieczeństwo czy też nie.

Riina Kajlurand z MSZ Estonii podkreślała, że więcej oddziałów USA w tym regionie to dobre rozwiązanie. - Musimy mówić do Rosji językiem, który rozumie, musimy odstraszyć Rosję – powiedziała.

Bartosz Cichocki zauważył, że nazwa Fort Trump miała być hasłem, które działa na wyobraźnię publiczną, przyciąga uwagę. W zamierzeniu baza  - to nie ma być fort sensu stricto. Chodzi również m.in. o uzbrojenie. Trwają rozmowy i prace nad ostateczną wersją umowy.  - Jeśli chodzi o działania Rosji na Białorusi, to trzeba przyjąć do wiadomości, że w ostatnim czasie mamy do czynienia z trzema fortami Putin  - to Kaliningrad, Krym, Syria – mówił.

- Sądzimy, że jeśli nie będziemy reagować, nie będziemy bezpieczni. Rosja jest obecnie w stanie przeprowadzić operację o dużej intensywności w dowolnym punkcie Europy - dodał.

Wiceszef MSZ powiedział, że cokolwiek jest uzgadniane w tym zakresie, Polska informuje o tym swoich sojuszników.

Wiceszef MSZ przypomniał tezę Jakuba Grygiela zamieszczoną swego czasu na łamach "American Interest”, o tym, że  w celu normalizacji relacji z Rosją, trzeba ją przekonać o niezmienności porządku geopolitycznego i że nie może go zmienić zdradą, szantażem lub siłą. Zdaniem ministra, w sposób uczciwy zgodny z traktatami jesteśmy otwarci na rozmowy z Rosją, ale nie przez użycie siły, zastraszania.

Bartosz Cichocki zapewnił, że w Polsce widzimy zagrożenia w kategorii 360 stopni i współpracujemy z sojusznikami z NATO.

Rosja jest gotowa narzucać strefy wpływów siłą

Bartosz Cichocki był pytany o to, czy w jego ocenie jesteśmy bardziej czy mniej bezpieczni w Europie, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej. 

Wiceminister ocenił, że jesteśmy coraz mniej bezpieczni – a źródłem takiej sytuacji jest polityka bezpieczeństwa i polityka zagraniczna Rosji. Jak przypominał, Rosja postępuje wbrew traktatom międzynarodowym i umowom, które podpisała, widzimy gotowość do użycia siły zbrojnych, nielegalne aneksje, porwania, atak na okręty ukraińskie w okolicy Cieśniny Kerczeńskiej, uwięzienie marynarzy ukraińskich  - te zagrożenia opisują sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej.

Bartosz Cichocki wskazał  na rosyjską koncepcję podziału na strefy – ”strefa bezpośrednich wpływów” w ujęciu Rosji to najbliżsi sąsiedzi, Ukraina i Białoruś, dalej zaś znajduje się strefa, którą Rosja rozumie jako ”pakiet blokujący”. To Europa Środkowo-Wschodnia  i państwa bałtyckie, gdzie Rosja chce współdecydować, brać udział w kluczowych decyzjach.

Wiceszef MSZ mówił, że niepokojąca jest gotowość użycia siły przez Rosję,  by wprowadzić powyższe zasady w życie  - i  przez to jesteśmy mniej bezpieczni.

- Trzeba też wyciągnąć wnioski z tego, że Rosja w krótkim czasie zbudowała potencjał militarny daleko przekraczający potrzeby obronne – mówił. Jak dodał, prowadzi to do tego, że jest w stanie przeprowadzać operacje wysokiej intensywności m.in. w różnych punktach Europy.

Bartosz Cichocki zaznaczył przy tym, że jakiś czas temu zaczęliśmy dostosowywać NATO do nowej sytuacji bezpieczeństwa i jest już dużo lepiej, wzmacniany obronność, mamy jednoznaczną demonstrację jedności sojuszników. Trwa proces reformy struktur dowodzenia, regularnie organizowane są ćwiczenia.

USA są za kierownicą, a konsensus buduje się czasem przez dłuższy czas

Wiceszef MSZ ocenił, że rola USA pozostaje przywódcza, niektórzy mówią, że USA wróciły za kierownicę z tylnego siedzenia. Dodał, że w pewnych kwestiach, gdzie buduje się konsensus przez dłuższy czas, wymaga to silnego głosu, tak jak w przypadku poziomu wydatków na obronność.

Wiceszef MSZ dodał, że konsolidujemy stanowisko wobec innych kwestii, które szkodzą naszemu bezpieczeństwu, w wymiarze europejskim jest to m.in. napływ imigrantów. Dodał, że bezpieczeństwo regionu warunkuje też brexit, to jak do niego dojdzie i jakie będą jego skutki dla unijnej polityki bezpieczeństwa i obrony. Według dyplomaty, na wyższym poziomie bezpieczeństwo w Europie wiąże się z ryzykiem kryzysu elit. Mogą utracić władzę i legitymizację w sposób gwałtowny. Wtedy brexit będzie początkiem długiej serii problemów. W niektórych państwach podważa się sedno europejskiej integracji. Trwają dyskusje na ten temat.

Ambasador Niemiec o zagrożeniu ze strony Rosji

Ambasador Niemiec Rolf Nikel zgodził się z polskim dyplomatą, że głównym zagrożeniem, jeśli chodzi o bezpieczeństwo regionu, jest rosyjski rewizjonizm. Jak mówił. Rosja stworzyła bardzo wiele problemów w obszarze bezpieczeństwa, łamała traktat INF, umieściła systemy SS-26 w obwodzie kaliningradzkim. Była afera Skripala, cyberataki, ingerencje w wybory w różnych krajach, także w Niemczech. Jego zdaniem jest jasne, ze największe niebezpieczeństwa dla Europy idą z Rosji i nie można przymykać na to oczu.

Według ambasadora Niemiec rola geopolityczna USA się zmienia, a prezydentura Donalda Trumpa w jego ujęciu jest symptomem tego procesu. Mówił, że już wcześniej widzieliśmy zwrot w stronę Azji, w USA obecne są tendencje neoizolacojnistyczne. Ważnym czynnikiem jest rywalizacja wielkich potęg  - nie tylko z Rosją, ale i z Chinami.

Riina Kajlurand z departamentu planowania MSZ Estonii powiedziała, że Estonia jako państwo na linii frontowej i do tego małe państwo, uznaje za ważne, by integrować się z zachodnimi instytucjami m.in. w celach zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Jak to ujęła, trzeba iść z prądem lub też się przepadnie – bo małe państwo jest ściśnięte między różnymi inicjatywami, dyskursami. Jak stwierdziła, w ostatnim czasie częściej obserwujemy walkę mocarstw, a w takim kontekście multilateralne instytucje, jak UE, tracą na sile i znaczeniu.

***

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl