Iran zaatakował amerykańskie bazy lotnicze w Al Asad i w Irbil
Po zabiciu przez Amerykanów w Bagdadzie najważniejszego irańskiego dowódcy Ghasema Sulejmaniego władze w Teheranie zagroziły odwetem i zapowiedziały wycofanie się z porozumienia nuklearnego. W nocy ze swojego terytorium Iran ostrzelał dwie amerykańskie bazy wojskowe w Iraku.
[ZOBACZ TAKŻE] >>> MON: polscy żołnierze stacjonujący w Al Asad są bezpieczni
Specjalne spotkanie nie potrwa długo, bo przewodnicząca Komisji jeszcze przed południem leci do Londynu na rozmowy z premierem Wielkiej Brytanii. Bruksela informuje, że spotkanie komisarzy ma służyć koordynacji ich działań w zapalnym regionie.
Strażnicy Rewolucji żądają, by USA wycofały wojska z regionu
"Widzimy wzrost napięcia"
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell ma również poinformować o prowadzonych rozmowach z różnymi partnerami z tego regionu. - Widzimy wzrost napięcia, dlatego ważne jest, by przerwać rosnącą spiralę przemocy i znaleźć miejsce dla dyplomacji. Szczególna odpowiedzialność spoczywa na Unii Europejskiej, bo budowała ona relacje ze wszystkimi aktorami w regionie i teraz należy to wykorzystać - powiedziała przedwczoraj Ursula von der Leyen.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej wezwała też Iran do deeskalacji konfliktu z USA i wyraziła zaniepokojenie wycofaniem się Teheranu z umowy nuklearnej z 2015 roku. - Iran musi zrozumieć, że w jego interesie leży powrót do porozumienia - dodała.
Sytuacja w regionie ma być również tematem nadzwyczajnego spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych w Brukseli w piątek.
kstar