Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 01.08.2014

Tylko 10 proc. uprawnionych chce zostać w OFE. Finanse publiczne odetchną

Na razie zarejestrowano 1 577 960 oświadczeń od osób, które chcą nadal oszczędzać w OFE. Ale ta liczba jeszcze rośnie i może przekroczyć 2 mln uczestników, co stanowi 170 mln zł składek przekazywanych miesięcznie do otwartych funduszy. Najchętniej wybierały je osoby między 30. a 40. rokiem życia, te które mieszkają w większych miastach: w Warszawie, Krakowie i w Poznaniu.
Osoby chcące wycofać się z OFE, nie musiały  robić nic - przechodzą do ZUS automatycznie. Ci jednak, którzy zdecydowali, aby część ich składki emerytalnej trafiała do OFE, musieli złożyć w ZUS deklarację.Osoby chcące wycofać się z OFE, nie musiały robić nic - przechodzą do ZUS automatycznie. Ci jednak, którzy zdecydowali, aby część ich składki emerytalnej trafiała do OFE, musieli złożyć w ZUS deklarację.PAP/Darek Delmanowicz
Posłuchaj
  • Liczba ubezpieczonych, którzy wybrali OFE jeszcze rośnie, i może przekroczyć 2 mln osób – powiedział w Radiowej Jedynce Zbigniew Derdziuk, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.(Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Ponad 1,5 mln osób zdecydowało się na OFE. Dokładne liczby poznamy za dwa tygodnie, bo przecież wiele tysięcy deklaracji wysłano pocztą, ostatniego dnia – tłumaczy Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, gość Polskiego Radia 24. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Mamy wciąż duży deficyt sektora finansów publicznych, który trzeba szybko ograniczać– tłumaczy dr Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole, gość radiowej Jedynki. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Za dwa lata nie powinno być ani znaczącego napływu do OFE, ani znaczącego odpływu z OFE, a Fundusze zapewne będą się konsolidować – prognozuje na antenie Radiowej Jedynki dr Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Na mniejszych wpłatach do FUS, z tytułu ubytku składki, nasz budżet zaoszczędzi rocznie 2 mld zł– uważa dr Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole, gość radiowej Jedynki. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W związku z mniejszym kapitałem OFE, warszawska giełda musi poszukiwać nowych źródeł finansowania– tłumaczy dr Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole, gość radiowej Jedynki. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Uprawnionych do dokonania wyboru było ponad 16,5 mln osób, czyli 10 proc. z nich zdecydowało się na dalsze oszczędzanie w prywatnych funduszach. To niewiele. Jest to jednak chyba dobra wiadomość dla ZUS, ponieważ od tej chwili, co miesiąc będą mniejsze przelewy do OFE.

– W tym półroczu przekazaliśmy już 6 mld zł, ta liczba teraz spadnie, ale nas to nie cieszy, ponieważ jest to suwerenny wybór obywateli. Ostateczna liczba deklaracji jeszcze nie jest znana, gdyż tylko w ciągu dzisiejszego dnia nadeszło ponad 300 tys. przesyłek drogą pocztową. Dlatego myślę, że może być około 2 mln deklaracji – powiedział na antenie Radiowej Jedynki prezes ZUS Zbigniew Derdziuk.

Można też policzyć, ile to będzie w przyszłości składek do OFE. Jeśli przyjmiemy, że średnia składka wynosi 86 zł, to miesięcznie, przy 2 mln deklaracji, będzie to ok. 170 mln zł. Czyli w przyszłym roku to będzie taka właśnie wielkość.

ZUS mniej prześle do OFE

To odciąży finanse publiczne, ponieważ mniejsze będą transfery do FUS, gdyż ZUS będzie mniej przekazywał do prywatnych Funduszy.

– Transfery będą niższe, a są one realizowane przez ministra finansów, który przekazuje je do ZUS, jako refundację środków  do OFE – wyjaśnia prezes Derdziuk.

Kto wybrał OFE

Przyszli emeryci już zdecydowali, a dokładną liczbę dopiero poznamy, i wówczas dowiemy się też, jaki to będzie procent składek. Mówiło się, że osoby bogatsze decydowały się na dalsze oszczędzanie w OFE, może więc ten procent przekazywanych składek może okazać się wyższy niż procent ubezpieczonych.

– O tym dowiemy się w drugiej połowie sierpnia, kiedy będziemy przekazywali konkretne środki do OFE. Dzisiaj wiemy, że Fundusze najchętniej wybierały osoby między 30. a 40. rokiem życia, te które mieszkają w większych miastach: w Warszawie, Krakowie, Poznaniu. W woj. mazowieckim to było prawie 11 proc., a w woj. lubelskim 7,4 proc. – wyjaśnia prezes ZUS.

Niepodpisane oświadczenia

Każda deklaracja o wyborze, po dokładnym wypełnieniu, powinna być podpisana przez zainteresowanego i dopiero wówczas złożona/przesłana do ZUS. A jak będą traktowane te deklaracje, na których brakuje podpisu?

– Oświadczeń, które zawierały błędy było niecałe 2 proc., z czego 78 proc. zostało już wyjaśnionych. Tylko ¼ z tych 2 proc. to deklaracje niepodpisane, większość też już została wyjaśniona, 38 zostało pozytywnie zakwalifikowanych. Nie jest to na szczęście duży problem –  wylicza Zbigniew Derdziuk.

Przyspieszona edukacja emerytalna

Były też osoby, które wypełniły kilka deklaracji, co system szybko wyłapał. – Dodajmy też, że prawo wyboru mają również osoby, które teraz zaczynają pracę. Wybierają one w ten sam sposób, jak ci, którzy obecnie dokonywali wyboru. W lutym 40 tys. młodych ludzi rozpoczynających pracę miało prawo tego wyboru, z czego 90 proc. nie złożyło deklaracji, czyli wybrali ZUS. A tylko 10 proc. wskazało OFE – zauważa gość Radiowej Jedynki.

Wcześniej, kiedy należało dokonać wyboru konkretnego funduszu, tylko 20 proc. uprawnionych świadomie wskazywało jakiś fundusz, a 80 proc. było rozlosowywanych. Świadczy to o małym zainteresowaniu młodych ludzi ich przyszłą emeryturą. – Dlatego ZUS rozpoczął działania edukacyjne, są np. Lekcje z ZUS, co zostało zresztą rozpropagowane dzięki Polskiemu Radiu, i taka wspólna akcja Lata z Radiem i ZUS pomaga Polakom dowiadywać się, jak działa system emerytalny – ocenia prezes Derdziuk .

10 proc. w OFE, 90 proc. w ZUS

Obecny proces wyboru dotyczył tylko przyszłych składek, tych które już za lipiec będą przekazane do OFE. – Jeśli ktoś nie dokonał wyboru, to środki zostaną przekazane do ZUS, czyli 2,92 proc. składki. Każdy kto jest w systemie, 4,38 proc. swojej składki zapisuje na subkoncie, i może to weryfikować. Te osoby, które wybrały, ale mają mniej niż 10 lat do przejścia na emeryturę, to ich składki od listopada, a do 12 listopada OFE mają obowiązek  przekazać je do ZUS, będą zapisywane z powrotem na koncie w ZUS, na tym subkoncie. To oznacza, że suwak będzie dotyczył sukcesywnie każdej osoby, która ma mniej niż 10 lat do emerytury. Szacujemy, że będzie to ok. 4,2 mld zł, tyle w tym roku wróci z OFE do ZUS – podkreśla gość Radiowej Jedynki.

Nie było łatwo dokonać wyboru

Dokładne liczby poznamy najpewniej za dwa tygodnie, bo przecież wiele tysięcy deklaracji zostało wysłanych pocztą, ostatniego dnia. – Gdyby nie zakaz reklamy i trochę inne możliwości dla składających oświadczenia, to myślę, że byłoby takich osób zdecydowanie więcej.  Zwłaszcza,  że problemy techniczne w oddziałach ZUS dodatkowo skomplikowały proces składania deklaracji – wyjaśnia Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, gość Polskiego Radia 24.

Nie zgadza się z taką oceną działań ZUS, szczególnie w tych ostatnich dniach, prezes Zbigniew Derdziuk: – W tym tygodniu obsłużyliśmy ponad 600 tys. klientów, a 1,577 mln osób skutecznie złożyło deklaracje. Spowolnienie na PUE wystąpiło w czwartek po południu, przez 2 godziny, a wieczorem już wszystko działało prawidłowo – podkreśla.

Natomiast urzędomaty, czyli  wrażliwe urządzenia skanujące psuły się, gdyż  próbowano  skorzystać z nich w nieprawidłowy sposób,  np. dokumenty były w kopertach, i nie mogły być zarejestrowane przez te urządzenia.– Jednak oddziały ZUS pracowały dłużej i każdy, ktoś chciał złożyć deklarację, mógł to zrobić – dodaje prezes ZUS.

Kolejne okienko transferowe: za dwa lata

Czego spodziewają się OFE przez te dwa lata? – Przede wszystkim wyroku  Trybunału Konstytucyjnego, który mam nadzieję, że zniesie zakaz reklamy i odniesie się do zakazu inwestowania w obligacje Skarbu Państwa, co jest niezwykle istotne z punktu widzenia klienta. To mogłoby zmienić możliwości OFE, przed tym kolejnym okienkiem transferowym – podkreśla Małgorzata Rusewicz.

Obecnie Polacy zostali niejako zmuszeni do tego, żeby zapoznać się z funkcjonowaniem całego systemu emerytalnego, tego na czym polega działanie poszczególnych filarów tego systemu, dzięki czemu mogą lepiej przygotować się do kolejnej możliwości wyboru/zmiany w 2016 roku.

– Mam nadzieję, że te dwa lata pokażą, że OFE są warte tego, aby do nich należeć i więcej osób zdecyduje się do nich przystąpić – dodaje Rusewicz .

Gdzie będą inwestowały OFE

Przyszłość OFE zależy nie tylko od tych napływających składek. Trzeba pamiętać o tym, że te oszczędności, które zostały zgromadzone w OFE od końca 2013 r. w połowie, czyli ok. 150 mld zł nadal będzie przez OFE inwestowane na zewnątrz, i do tego trzeba dodać składki osób, które pozostały w OFE. Do końca tego roku jest nakaz inwestowania przez Fundusze 75 proc. zgromadzonych oszczędności w akcje, natomiast w następnym roku  – będzie to 50 proc. (to minimum), a drugą połowę OFE będą mogły  inwestować w bardziej bezpieczne instrumenty finansowe, np. obligacje korporacyjne czy listy zastawne.

Tworzy się też możliwość wyjścia poza polski rynek i być może OFE będą się na to decydować. – Ale główna decyzja będzie podejmowana przez pryzmat tego, czy się opłaca to robić, czy też nie. Jeżeli będzie lepsza możliwość inwestowania, większe potencjalne zwroty za granicą, to wówczas OFE być może będą się decydowały na kupno akcji za granicą. Natomiast jeżeli polska giełda, polskie firmy będą stwarzały lepsze możliwości, to oczywiście to będzie brane pod uwagę przede wszystkim –  tłumaczy gość Polskiego Radia 24.

Jest też duże prawdopodobieństwo, że będzie postępowała konsolidacja na tym rynku. I będą powstawały większe, silniejsze Fundusze.

Informatyzacja + współpraca z OFE

A przed Zakładem Ubezpieczeń Społecznych stoi też wielkie wyzwanie informatyczne, ponieważ nie zostały jeszcze zaksięgowane środki, które przekazano z OFE do ZUS w lutym tego roku.

– W październiku te dane zostaną przekazane do ZUS. Dziękuję w tym miejscu partnerom z OFE, ponieważ wiem, że jest to trudne wyzwanie. Został już uzgodniony interfejs, jest odpowiednie rozporządzenie, które to określa. Dane muszą być bardzo szczegółowe, gdyż dotyczą nie tylko łącznej sumy 51,5 proc. środków, ale też rozliczeń na poszczególne miesiące i tytuły płatników, ponieważ jeśli będzie później dziedziczenie tych środków, to kwoty będą detalicznie rozliczane i przekazywane osobom, które są upoważnione – tłumaczy Zbigniew Derdziuk

Dlatego również przedstawiciele OFE mówią, że to dla nich jest także wielkie wyzwanie.

Waloryzacja w wymiarze IT

Ale to nie koniec nowości. Jeśli jesienią zmieni się system waloryzacji emerytur i rent, to również wymaga to zmiany w systemach IT. Do kiedy powinna zapaść taka decyzja? By ZUS mógł się przygotować do wypłaty nowych świadczeń w 2015 roku?

– Jeśli chodzi o stary system obsługi emerytur i rent, to wystarczą trzy miesiące, czyli połowa listopada to jest najlepszy, bezpieczny termin – ocenia prezes ZUS.

Dlatego też, jeśli istotnie rząd chce zmienić sposób waloryzacji emerytur, to powinien zdecydowanie  przyspieszyć prace związane z tym projektem.

Ale i tak, ostatecznie najważniejsze dla wysokości przyszłej emerytury jest to, ile zaoszczędzimy, jak długo będziemy pracować i jak wygląda dalsze trwanie naszego życia. Stąd im dłużej oszczędzamy, tym nasza emerytura będzie wyższa. Powinniśmy mieć też świadomość wysokości swojej przyszłej emerytury, która raczej nie spełni nawet średnich oczekiwań. Dlatego każdy musi dopłacić do swojej przyszłości.

Krzysztof Rzyman, Justyna Golonko, rl, Małgorzata Byrska


''