Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Małgorzata Byrska 14.06.2016

Bez zachęt państwa dla oszczędzania trudniej będzie i o mieszkanie, i o godną emeryturę

Nie mamy tradycji długoterminowego oszczędzania, co wynika m.in. z naszej burzliwej historii i 200 lat zaborów. Ale mamy wzory systemów działających w UE, z których warto skorzystać.
Posłuchaj
  • Bonusy zachęcające do oszczędzania od państwa powodują, że np. 45–50 mln obywateli Niemiec posiada specjalne rachunki oszczędnościowe – zauważa gość PR 24 Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Wicepremier Mateusz Morawiecki zapowiedział na VI. Europejskim Kongresie Finansowym w Sopocie, że już niedługo przedstawi rekomendacje, które przyczynią się do budowania i promowania długoterminowych oszczędności Polaków.

Jak przekonać do oszczędzania?

Świadomość wśród Polaków, wśród instytucji, że powinniśmy zbudować taki program zachęcający do oszczędzania już od wielu lat istnieje.

– I każdego roku obserwujemy, przynajmniej w sektorze bankowym istotny wzrost oszczędności. Przeważnie rok do roku to jest od 8 do nawet 10 proc. Ale gdy spojrzymy na sytuację w Polsce na tle innych krajów, w relacji stosunku oszczędności do PKB, to nasze oszczędności kształtują się na jednym z najniższych poziomów, w całej Unii Europejskiej. Szczególnie niedobrze wygląda sytuacja jeśli chodzi o oszczędności długoterminowe, a to one decydują o możliwości finansowania projektów prorozwojowych i inwestycyjnych. Tutaj jest obecnie źle – ocenia gość PR 24 Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

Jest to pewna spuścizna historyczna, po tych 200 latach różnych wydarzeń na ziemiach polskich, kiedy proces budowania potencjału materialnego był wielokrotnie przerywany.

– I już w poprzednim systemie Polska należała do krajów, gdzie poziom oszczędności w relacji do PKB był niższy niż  np. na Węgrzech czy w Czechosłowacji. Dlatego warto przystąpić do realizacji takiego programu – dodaje Krzysztof Pietraszkiewicz.

Nasze państwo słabo zachęca

Ta sytuacja co prawda trochę poprawia się, i Polacy zaczynają coraz chętniej oszczędzać. Natomiast z przeprowadzonych ostatnio badań wynika, że prawie 70 proc. obywateli oszczędzałoby np. w III. filarze emerytalnym, gdyby były dopłaty państwa, gdyby była zachęta do tego.

– To wynika z obserwacji Polaków tego, co się dzieje w innych krajach Europy, np. w Niemczech, w Austrii, czy też w Czechach, we Francji. Tam gdzie państwu i obywatelom zależy na budowaniu zasobów finansowych służących finansowaniu przedsiębiorczości, realizacji ważnych programów rozwojowych, ważnych ze względów społecznych, takich jak budownictwo mieszkaniowe. I te państwa stosują pewne formy zachęt – podkreśla gość PR 24.

We Francji są, już blisko od 100 lat, systemy zachęcające do oszczędzania. Każdy Francuz, który założy specjalne konto, specjalny rachunek oszczędnościowy może liczyć na pewne bonusy, czy też dodatki.

– W Niemczech najbardziej popularny jest system kas oszczędnościowo-budowlanych, które zachęcają do gromadzenia środków na sfinansowanie remontu, albo na zakup mieszkania, czy na budowę mieszkania. Ten system jest płynny i umożliwia, jeśli ktoś już inaczej  zaspokoi swoje potrzeby mieszkaniowe, przeznaczenie zgromadzonych środków na wzbogacenie np. funduszu emerytalnego. Czyli można przejść z jednego systemu w drugi. I można też po raz kolejny założyć taki rachunek i przez kolejne 7 lat państwo do takiego systemu, choć niewiele, bo to są niskie stopy procentowe, ale dopłaca. Daje to w postaci bonusa. I to powoduje, że 45–50 mln obywateli Niemiec posiada takie specjalne rachunki oszczędnościowe. To jest strategiczne porozumienie pomiędzy państwem a obywatelami – wyjaśnia prezes ZBP.

Kasy oszczędnościowo-budowlane czy konta

Takie specjalne kasy miały się pojawić także u nas, ale ostatnio gdy ogłaszano założenia program Mieszkanie+ okazało się, że jednym z filarów tego Programu jest indywidualne konto oszczędnościowe, gdzie byłyby gromadzone pieniądze na remont, czy też na zakup mieszkania.  Czy to przyczyni się do tego, że będziemy chętniej oszczędzać?

– Na pewno będziemy o tym dyskutować. Ministerstwo deklaruje, że ostateczna forma Programu będzie przedmiotem konsultacji w najbliższych miesiącach. Z naszego punktu widzenia, dla czystości sprawy i dla trwałości rozwiązań – dobrze byłoby pójść drogą Niemców, czy Czechów, czy Austriaków. Czyli w kierunku kas oszczędnościowo-budowlanych. Czytelnego i stabilnego rozwiązania – zwraca uwagę Krzysztof Pietraszkiewicz.

W przypadku kas budowlanych dajemy bowiem sygnał, że to jest nie tylko kwestia oszczędności, ale także realizowania projektów ważnych społecznie, czyli np. budownictwa mieszkaniowego na cele własne lub na wynajem. I ewentualnego przesunięcia tych oszczędności, po zrealizowaniu celu mieszkaniowego, w kierunku oszczędności emerytalnych.  

– Zobaczymy, czy w Polsce będziemy takim bardzo prostym systemem zachęt specjalnych kont realizowali ten projekt, czy też bardziej złożonym, w kierunku oszczędności na cele mieszkaniowe i na cele emerytalne. Albo na np. cele zdrowotne. Bowiem w wieku senioralnym najwięcej wydatków jest na cele emerytalne i zdrowotne – dodaje gość PR24.

Ile jest warta skuteczna zachęta?

Nie znamy jeszcze konkretów na temat tych kont indywidualnych, ale warto się zastanowić, jakiego rzędu mogłaby być premia, która by rzeczywiście zachęcała do oszczędności.

– Można to obecnie tylko porównać do tego, co się dzieje w krajach sąsiedzkich. W przypadku kas mieszkaniowych to były kwoty, które by odpowiadały w polskich warunkach kwocie kilkuset złotych rocznie, wystandaryzowane dla każdego rachunku. Ale to zależy od możliwości budżetowych państwa i od tego, jak wyglądają stopy procentowe na rynku. Chodzi o to, żeby nie zachęcać nadmiernie wtedy, kiedy nie potrzeby. Jeżeli są niskie stopy procentowe, to każdy bonus skłaniający do oszczędzania  ma tutaj swoje znaczenie – tłumaczy prezes ZBP.

I podkreśla, że w Polsce są one teraz rekordowo niskie, ale przyjdzie taki czas, kiedy te stopy będą wzrastać, i wtedy żeby stymulować oszczędzanie, w granicach skalkulowanych przez państwo potrzeb, stosuje się w odpowiednim stopniu, wysokości takie bonusy, czy dodatki.

– A te różne zachęty, premie są dobrze opisane w różnych krajach europejskich – dodaje Krzysztof Pietraszkiewicz.

Wystarczy więc skorzystać z doświadczeń krajów, gdzie różne systemy oszczędzania funkcjonują skutecznie już od wielu lat.

Mamy IKE, IKZE, PPE, ale słabo z nich korzystamy

W naszym kraju, już od lat działa Indywidualne Konto Emerytalne, Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego, są Pracownicze Programy Emerytalne, ale Polacy niechętnie tam oszczędzają.

– Mamy kilka pilotażowych rozwiązań, i doświadczenia są różne. Niektórzy uważają, że wystarczyłoby wzmocnić impulsy w tych istniejących rozwiązaniach, i wtedy te programy zadziałają. Ale bardzo ważny jest stały sygnał ze strony rządu: drodzy rodacy, nie możemy opierać nadmiernie naszego rozwoju na pożyczaniu środków z zagranicy, bo w ten sposób możemy sobie zaimportować szoki transgraniczne, związane z niekorzystnymi wydarzeniami na innych rynkach – uważa Krzysztof Pietraszkiewicz.

Przekaz jest więc taki: spróbujmy część środków, jakie pozyskujemy z wynagrodzeń przeznaczać na długoterminowe oszczędzanie, a w zamian za to państwo zobowiązuje się do wdrożenia systemu dopłat.

– I gdyby udało się zainteresować tym młodzież szkół średnich, studentów, gdyby takie instrumenty finansowe były do dyspozycji – to taki ruch oszczędzających by powstał. Przywołam tu taką informację. Otóż w latach ’50, właśnie na rynku niemieckim i austriackim władze powiedziały: oszczędzajmy choć 1 markę, to po latach będzie to bardzo dużo. I zbudowali wielkie systemy – komentuje gość PR 24 Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP.

Justyna Golonko, mb