Zdaniem Mariusza Zawiszy Polska nigdy nie była rozpieszczana, jeżeli chodzi o cenę gazu. - Cena ma w swojej strukturze także stawki tranzytowe. My zakładamy, że one nie wzrosną - to w kontekście ceny. W kontekście bezpieczeństwa - nasza struktura dostaw z kierunku wschodniego przebiega dwutorowo, to jest kierunek białoruski i ukraiński. Przez Białoruś przepływa znacznie więcej gazu niż przez Ukrainę. Liczymy na to, że gdyby dochodziło do przerw, to moglibyśmy więcej gazu przepuszczać z Białorusi - mówi.
Dziennikarze pytali prezesa PGNiG o sprawę kontraktu gazowego z Katarem. - Jesteśmy w stałym kontakcie ze stroną katarską. Nasze zespoły, zarówno techniczne, jak i handlowe rozmawiają. Wymieniamy ze sobą korespondencję i wiedzę. Jesteśmy ze wstępnej fazie negocjacji. Bylibyśmy usatysfakcjonowani, gdyby udało nam się porozmawiać i o cenie, o wolumenach i o pewnym uelastycznieniu tego kontraktu. Chodzi o moment pierwszej dostawy i rozkładu tej pierwszej dostawy w czasie - mówi gość audycji.
Mariusz Zawisza nie chce ujawniać szczegółów rozmów ze stroną katarską. - To relacja handlowa na wysokich poziomach i wolumenowych i finansowych. Stąd unikam zaskakiwania partnera ujawnianiem pewnych informacji przez media. Nie wiadomo, kiedy rozmowy się zakończą. To kontrakt, który wiąże nas długofalowo. Szczegóły ustaleń nie zakończą się na pewno w perspektywie 2-3 miesięcy. Rozmowy mogą sięgnąć zimy - dodaje.
Jego zdaniem dostawy amerykańskiego gazu do Europy to sprawa wielowątkowa. - W kategorii fabularnej, buduje to dobrą perspektywę. Ale nie chciałbym emanować nadmierną nadzieją, bo uważam że coś takiego, jak darmowe lunche nie funkcjonują. Bezpieczeństwo energetyczne nie powinno budować się w aspekcie prezentu, ale realnego, długofalowego biznesu. PGNiG mam kontrakt jamalski, za chwilę dojdzie kontrakt katarski, mamy wydobycie krajowe - mówi.
Według niego perspektywa wejścia amerykańskiego gazu to będzie dobry punkt wyjścia do listopadowych negocjacji z Gazpromem i ten aspekt chcemy skonsumować.
mp