Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Borys 02.06.2014

Japonia pójdzie w ślady Chin? Rozważa umowę gazową z Rosją

Po tym, gdy w maju trwające ponad 10 lat chińsko-rosyjskie rozmowy gazowe znalazły swój finał w postaci umowy na dostawy surowca wartej 400 mld USD, zainteresowanie gazem z Syberii zaczęli wyrażać również Japończycy - pisze tokijski magazyn "The Diplomat".
Japonia pójdzie w ślady Chin? Rozważa umowę gazową z Rosją sxc.hu

Po katastrofie w elektrowni jądrowej w Fukushimie w 2011 roku, czego następstwem było wyłączenie wszystkich 48 bloków jądrowych, w Japonii znacznie wzrósł popyt na błękitne paliwo. W dodatku Japonia za gaz płaci jedną z najwyższych cen na świecie. Kraj szuka więc dywersyfikacji dostaw surowca.

Japonia zbuduje rurociąg?

Jak podała niedawno agencja Bloomberg, grupa 33 japońskich polityków forsuje plan budowy liczącego 1350 km gazociągu, który mógłby połączyć Sachalin z japońską prefekturą Ibaraki, położoną na północny-wschód od Tokio. Wartość projektu jest szacowana na 5,9 mld dolarów. Według szacunków, tą drogą do Japonii mogłoby docierać 20 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie. Byłoby to ok. 17 proc. rocznego importu surowca przez Japonię. Politycy należą w większości do rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej oraz Partii Nowe Komeito (NKP).

Gaz ziemny zamiast LNG

- Dla Rosji sprawa rurociągu do Japonii jest szczególnie interesująca. Japonia jest największym na świecie importerem LNG. Pomimo bycia największym importerem na świecie i położenia kraju w pobliżu Rosji, Japonia importuje z tego kraju tylko 9,8 proc. potrzebnego LNG. Gdyby rurociąg powstał, import gazu wzrósłby znacząco, po części dlatego, że Japonia mogłaby importować gaz ziemny zamiast LNG - podał magazyn "The Diplomat". Import gazu w postaci skroplonej (LNG) jest droższy, niż gazociągami, więc gdyby gazociąg powstał, Japończycy zaczęliby mniej płacić za gaz.

Japonia skorzysta na konflikcie z Ukrainą

Zdaniem ekspertów, jeśli Japonia i Rosja rozpoczną oficjalne negocjacje ws. gazociągu, Tokio - podobnie jak Pekin dzięki kryzysowi ukraińskiemu - będzie mogło również wynegocjować korzystną cenę.

PAP, abo