Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 24.10.2014

Szczyt UE: jest kompromis ws. limitów CO2. Będzie rewizja pakietu klimatycznego po szczycie w Paryżu?

Cel osiągnięty, nie będzie dodatkowych obciążeń dla Polski. W Brukseli osiągnięto porozumienie energetyczno-klimatyczne. Polska premier mówiła dziennikarzom, że utrzymaliśmy darmowe emisje CO2 na poziomie 40%.
W Brukseli odbywa się szczyt UE - przywódcy mają uzgodnić ramy polityki klimatyczno-energetycznej Unii po roku 2020. Szczyt zajmie się także raportem KE na temat bezpieczeństwa energetycznego krajów europejskich, który analizuje scenariusz wstrzymania dostaw gazu z Rosji.W Brukseli odbywa się szczyt UE - przywódcy mają uzgodnić ramy polityki klimatyczno-energetycznej Unii po roku 2020. Szczyt zajmie się także raportem KE na temat bezpieczeństwa energetycznego krajów europejskich, który analizuje scenariusz wstrzymania dostaw gazu z Rosji. PAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy (IAR): Nie było łatwe, w żadnym wypadku, ale to jest to sprawiedliwe porozumienie. Stawia Europę na ambitnej, ale i opłacalnej drodze energetyczno-klimatycznej. Dzisiejsza decyzja pozwoli Unii Europejskiej wysłać pozytywny sygnał na międzynarodowe negocjacje klimatyczne; sygnał zobowiązań przed konferencją O
  • Kopacz nie ma dodatkowych obciążeń dla Polski, relacja (IAR) Małgorzata Naukowicz
  • Roman Kuźniar stwierdził w radiowej Jedynce (IAR): Polska będzie powoli odchodzić od węgla
  • Roman Kuźniar stwierdził w radiowej Jedynce (IAR): teraz Polskę czeka dużo pracy z dostosowaniem się do celów postawionych przez Unię
  • Krzysztof Gawkowski powiedział w radiowej Trójce, że polska energetyka potrzebuje dobrego zarządzania (IAR)
  • Były premier Donald Tusk powiedział, że Ewa Kopacz była świetnie przygotowana do negocjacji i zdeterminowana walczyć o polskie interesy (IAR)
  • Donald Tusk dodał, że pogratuluje Ewie Kopacz sukcesu (IAR)
  • Magdalena Skajewska, Bruksela (IAR): będzie rewizja pakietu klimatycznego po szczycie w Paryżu?
Czytaj także

Ewa Kopacz wyjaśniła, że wygasały one w 2019, a nam udało się przedłużyć te darmowe emisje do 2030 roku. Dodała, że nie będą rosły ceny energii, bo będzie można przekazywać darmowe emisje przemysłowi elektro-energetycznemu.

Ewa Kopacz przyznała, że nie byłoby negocjacyjnego sukcesu bez ciężkiej pracy całego zespołu ludzi. Odniosła się też do głosów polskich polityków opozycyjnych, którzy domagali się weta.
- Ja nigdy nie stawiałam sobie weta jako celu - mówiła premier. Szefowa rządu dodała, że weto jest narzędziem, a celem wywalczenie jak najlepszych warunków dla polskiej gospodarki. - I to się udało - podkreśliła.

E. Kopacz na szczycie klimatycznym w Brukseli

TVN24/x-news

Będzie rewizja pakietu klimatycznego po szczycie w Paryżu?
Czy będą poprawki w unijnym pakiecie energetyczno-klimatycznym? Takie pytanie pada dzień po tym jak przywódcy państw i rządów uzgodnili w Brukseli cele unijnej strategii do 2030 roku. W dokumencie końcowym pozostawili jednak pewną furtkę na ewentualne zmiany.
W teorii Wspólnota może wprowadzić zmiany w swojej strategii klimatycznej, jeśli kraje spoza Europy nie pójdą w jej ślady. Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zapewniał jednak: "Nie oznacza to, że wcale, że będziemy rozwadniać cele, które uzgodniliśmy". Kanclerz Angela Merkel mówiła wręcz, że zapis o możliwości przeglądu decyzji ze szczytu tak naprawdę ma umożliwić jeszcze bardziej ambitne podejście do walki ze zmianami klimatu.
Dla Polski zapis o rewizji jest ważny głównie ze względu na kwestie związane z sektorami nieobjętymi uprawnieniami do emisji CO2 takimi jak rolnictwo, budownictwo i transport. Tutaj na razie nie ma kompromisu i o korzystne dla Polski zapisy, trzeba będzie walczyć w przyszłości.

Tusk: premier Kopacz osiągnęła więcej niż się spodziewałem
- To sukces premier Ewy Kopacz - tak kompromis na szczycie w Brukseli ocenia Donald Tusk. Wczoraj przywódcy Unii Europejskiej przyjęli wspólną strategię klimatyczno-energetyczną do 2030 roku
Były premier Donald Tusk powiedział, że Ewa Kopacz była świetnie przygotowana do negocjacji i zdeterminowana walczyć o polskie interesy. Jego zdaniem, szefowa rządu była gotowa zawetować każdą decyzję, która godziłaby w polskie interesy. Donald Tusk twierdził, że zrobiło to duże wrażenie na europejskich przywódcach. - Ewa Kopacz osiągnęła więcej, niż mnie by się udało uzyskać. Kompromis jest lepszy, niż można się było spodziewać - mówił Tusk. Dodał, że pogratuluje Ewie Kopacz sukcesu.

Donald Tusk o kompromisie klimatycznym: E. Kopacz uzyskała więcej, niż mi by się udało

TVP/x-news

Pozytywny sygnał

Ustępujący szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy mówił podczas konferencji, że decyzja pozwoli Unii Europejskiej wysłać pozytywny sygnał na międzynarodowe negocjacje klimatyczne. W grudniu przyszłego roku odbędzie się konferencja ONZ w tej sprawie w Paryżu.
Po tych negocjacjach, Unia Europejska ma ponownie przeanalizować swoją strategię energetyczno-klimatyczną. Herman Van Rompuy zapewniał jednak, że nie oznacza to, że przyjęte zobowiązania zostaną zmienione.
- Nie było łatwe, w żadnym wypadku, ale to jest to sprawiedliwe porozumienie. Stawia Europę na ambitnej, ale i opłacalnej drodze energetyczno-klimatycznej - powiedział szef Rady.
Herman Van Rompuy dodał, że biedniejsze kraje Wspólnoty mogą liczyć na dodatkowe wsparcie w redukowaniu emisji CO2 tak, aby ciężar porozumienia był rozłożony sprawiedliwie. Polska zabiegała o to, aby ambitna polityka Unii nie przełożyła się na wzrost cen prądu w naszym kraju.

Cel jest ambitny

- To jest bardzo ambitny, ale i osiągalny cel - tak o głównym założeniu pakietu, 40-procentowej redukcji emisji CO2, mówił szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Negocjacje w tej sprawie trwały do późnych godzin nocnych.
- Nie było łatwo, w żadnym wypadku, ale to jest to sprawiedliwe porozumienie - mówił szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Zadowolona z kompromisu jest przede wszystkim Polska, ponieważ znalazły się w nim zapisy, na których nam zależało. Długi bój toczył się między innymi o utrzymanie systemu darmowych pozwoleń na emisję CO2 dla firm energetycznych, co się ostatecznie udało.
Poza redukcją CO2, pakiet przewiduje także 27-procentowy udział źródeł odnawialnych w miksie energetycznym na poziomie całej Unii oraz niewiążący cel dotyczący wzrostu efektywności energetycznej o 27 procent.

"Unia wesprze modernizacje polskich elektrowni"

Nie grożą nam skokowe podwyżki cen energii i Polska będzie miała dodatkowe środki na modernizacje starych elektrowni węglowych. Tak komentuje nocne unijne porozumie w sprawie klimatu Rafał Zasuń z portalu wysokienapiecie.pl.
Rafał Zasuń zwraca uwagę, że to zmniejszy ryzyko podwyżek rachunków, ale też zmobilizuje koncerny do inwestycji. - Dzięki poduszce finansowej w postaci darmowych uprawnień, które uzyskała Polska, nie będzie skokowego wzrostu cen energii. Będzie on amortyzowany przez to co udało się wynegocjować - powiedział. Ekspert dodał, że dodatkowe środki będzie można wykorzystać na budowę nowych elektrowni, gdyż - jak podkreślił - te którymi dysponujemy są stare i trzeba by zastąpić nowymi.
Trudno jednak na razie powiedzieć ile dokładnie będzie to pieniędzy. Polscy negocjatorzy zaznaczają, że może być to przynajmniej kilkanaście miliardów złotych do 2030 roku.

"Na polityce klimatycznej UE zyskają bogaci"

Na nowych zasadach polityki klimatycznej UE do 2030 r. prawdopodobnie zyskają bogate państwa, a biedniejsze - stracą - uważa ekspert od polityki energetycznej prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej.
Według Żmijewskiego na ustaleniach prawdopodobnie zyskają bogate państwa, a biedniejsze - stracą. Jak wyjaśnił, idea polityki klimatycznej zakłada bowiem, że UE będzie rozwijała nowe technologie i sprzedawała je oraz wysoce przetworzone produkty, bo wówczas zwrot z kapitału jest większy niż np. w przemyśle ciężkim.
- Wielka Brytania nie martwi się wzrostem kosztów produkcji cementu (jego produkcja powoduje dużą emisję CO2 - PAP), ponieważ go po prostu nie produkuje, a czy będzie go importowała z Polski czy z Ukrainy, to jej swobodna decyzja. Jak w Polsce będzie za drogo, to będzie importowała z Ukrainy. Dlatego będziemy zamykali cementownie w Polsce a otwierali na Ukrainie - powiedział ekspert.
Żmijewski zwrócił też uwagę na trwające negocjacje ws. umowy o wolnym handlu między UE a USA. - Stany Zjednoczone konstruują swoją politykę klimatyczną zupełnie inaczej i wydaje mi się, że na tym boisku z nami wygrają. Nie widzę innej możliwości"- ocenił.

Dyr. Izby Energetyki: Ochrona klimatu tylko przez Europę nie ma sensu

TVN24 Biznes i Świat/x-news

Możliwość przekazywania darmowych pozwoleń na emisję CO2 elektrowniom Żmijewski nazwał "odroczeniem wyroku". - Ta derogacja się kończy w 2030 r. Jeszcze dokładnie jej szczegółów nie znamy. Poprzednia derogacja, którą wywalczyliśmy brzmiała bardzo elegancko w momencie, kiedy ją uzyskaliśmy, a potem się okazało, że niestety, nie jest to tak pięknie, jak chcieliśmy - zauważył profesor. Zwrócił uwagę, że opracowanie szczegółowych rozwiązań będzie najpewniej należało do Komisji Europejskiej.
Ekspert zaznaczył też, że nie wiadomo, czy zapisy dotyczą całej energetyki czy tylko produkcji prądu. - My o tym nie myślimy, ale więcej płacimy w domu za ciepło niż za prąd"- przypomniał Żmijewski. Dodał, że nie wiadomo, czy zapisy obejmą też przemysł ciężki, np. huty i cementownie. - Jeżeli hutnictwa to nie obejmie, to hutnictwo się po prostu zamknie"- ocenił.
Pytany o 7,5 mld zł, które mogą przypaść Polsce ze specjalnej rezerwy na modernizację energetyki, Żmijewski zauważył, że ta suma to ok. 10 proc. kosztów inwestycji w elektrownię jądrową, według przewidywań dotyczących najnowszego tego typu przedsięwzięcia w Wielkiej Brytanii. - Kiedyś UE wyliczyła - i chyba nic się pod tym względem nie zmieniło - że powinniśmy zainwestować co najmniej 100 mld, czyli (pieniądze ze specjalnej rezerwy - PAP) to jest 7 proc. - powiedział ekspert. Podkreślił, że nie wiadomo, jakie będą mechanizmy przekazywania tych pieniędzy i kto będzie mógł je dostać.

"Ramy polityki klimatycznej UE to umiarkowany sukces”

Uzgodnione w Brukseli ramy polityki klimatycznej UE do 2030 r. to umiarkowany sukces, głównie ze względu na ochronę przemysłu i fundusze na modernizację energetyki - uważa ekspert od ekonomii energetyki dr Maciej Bukowski z Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych.
Zdaniem Bukowskiego ustalenia nie będą miały wielkiego znaczenia dla konkurencyjności polskiej gospodarki, bo energetyka ma tu mniejsze znaczenie niż się wydaje. - Po wstępnej analizie konkluzji dużo ważniejsze są kwestie przemysłowe, zwłaszcza, jeśli chodzi o branże nie tyle energochłonne, co emisjochłonne - powiedział ekspert.
Jak wyjaśnił, europejskie przemysły energochłonne już w tej chwili płacą więcej za energię niż w USA, ale są znacznie bardziej efektywne energetycznie, więc koszty inaczej się rozkładają. Natomiast branże emisjochłonne, np. przemysł cementowy, gdzie proces technologiczny powoduje dużą emisję CO2, dostały pulę bezpłatnych uprawnień do wykorzystania do 2030 r., czyli dłużej niż pierwotnie planowano.
- To jest rozsądne, tzn. nie ma sensu ich karać za to, że inne fabryki po drugiej stronie granicy mogą nie płacić za te uprawnienia, a produkują według gorszej technologii. Te przemysły bardzo się poprawiły, jeśli chodzi o energochłonność procesów produkcyjnych, często używają energii odnawialnej albo spalają odpady - ocenił Bukowski.
Jego zdaniem dla energetyki ważniejsze są fundusze wynikające z przekazania na rzecz biedniejszych krajów Unii uprawnień do emisji, które będzie można sprzedać. - Ten fundusz jest dobry i zgodny z propozycją, którą w WISE przygotowaliśmy wspólnie z Lewiatanem. On jest mniejszy niż zakładaliśmy, moim zdaniem właśnie dlatego, że Polska naciskała na pulę bezpłatnych uprawnień do wykorzystania do 2030 r. - powiedział ekspert.
Zwrócił uwagę, że warunkiem przyznania firmom bezpłatnych uprawnień do emisji jest spełnienie dodatkowych warunków. - Co to znaczy, na razie nie wiadomo. Można założyć, że Komisja Europejska po prostu wypracuje nowe standardy technologiczne i inwestycyjne, które trzeba będzie spełnić, by otrzymać uprawnienia. Jaki ten standard będzie? Tego dziś nie wiemy, ale może on być dość wyśrubowany, wtedy polskie nadzieje na nowe elektrownie węglowe mogą się okazać płonne - powiedział Bukowski.

Ewa Kopacz o redukcji CO2: Każda gospodarka ma swoją granicę wytrzymałości

TVN24/x-news

PAP/IAR, abo