Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 29.05.2015

Darmowe pozwolenia na emisję CO2: KE szykuje zmiany, Polska jeszcze walczy

Komisja Europejska planuje zmiany w zasadach przyznawania darmowych pozwoleń na emisję gazów cieplarnianych - podało źródło unijne. W związku z tym, że certyfikatów tych ma być mniej, mają one trafiać do przedsiębiorstw, które tego naprawdę potrzebują.
Posłuchaj
  • Polska walczy jeszcze w sprawie CO2, ale małe szanse - relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
Czytaj także

Darmowe zezwolenia na emisję CO2 mają pomagać unijnemu przemysłowi, który szczególnie mocno cierpi w wyniku prowadzonej przez Brukselę polityki przeciwdziałania zmianie klimatu. Konkretne sektory narażone na ryzyko "ucieczki emisji", czyli przeniesienia się firm poza UE, otrzymują bezpłatne uprawnienia w ramach systemu ETS.

Na jesiennym szczycie klimatycznym Polska zgodziła się na 40-procentowy cel redukcji emisji CO2 do 2030 r. pod warunkiem, że przydział darmowych uprawnień nie wygaśnie, a nasza energetyka będzie mogła korzystać z nich właśnie do 2030 r.

KE jeszcze przed wakacjami ma przedstawić propozycje reformy systemu handlu uprawnieniami do emisji ETS. Według informacji przekazanych niewielkiej grupie dziennikarzy przez wysoko postawionego urzędnika Komisji zmiany obejmą też przydział darmowych certyfikatów.

Specjalna lista odnawiana co pięć lat

- W przeszłości sklasyfikowaliśmy sektory i zgodnie z nimi przyznaliśmy im darmowe zezwolenia na emisję. Są firmy, które mają z tego duże zyski. Nie dlatego, że oszukują, ale przez to, że liczba przyznanych im zezwoleń wynika z historycznych danych, a przez kryzys zmniejszyła się ich aktywność - wyjaśniło źródło.

Sektory i podsektory gospodarki, które UE uznała za narażone na znaczące ryzyko "ucieczki emisji", są opisane na specjalnej liście, która odnawiana jest co pięć lat. Kryteria spełniają m.in. kopalnie węgla, cukrownie, cementownie, zakłady chemiczne i stalownie. Obecnie jeśli jakiś zakład w poprzednich latach wykorzystał wiele certyfikatów, to otrzymuje też ich dużo w kolejnych latach. Takie podejście nie uwzględnia załamania gospodarczego, przez które część fabryk ogranicza produkcję.

- Teraz chcemy, żeby było inaczej. Mamy mniej pozwoleń i chcemy, żeby były lepiej ukierunkowane, do tych, którzy ich naprawdę potrzebują. Otrzymają je te przedsiębiorstwa, w których występuje wyraźne ryzyko ucieczki emisji - podkreśliło źródło.

KE chce zaproponować podział korzystających z darmowych zezwoleń na różne grupy. Ich utworzenie ma spowodować, że będą mogły one liczyć na różny poziom wsparcia. W efekcie klasyfikacja może doprowadzić do tego, że firma, która miała dużo darmowych pozwoleń w przeszłości, dostanie ich w kolejnym rozdaniu mniej.

KE nie chce jednak corocznego aktualizowania benchmarków, czyli poziomów odniesień, na podstawie których rozdawane będą certyfikaty na emisje.

Według innego źródła nawet jeśli KE przedstawi nowe propozycje ws. reformy ETS w lipcu, prawdziwa debata nad nimi w PE i wśród państw członkowskich nie odbędzie się przed zaplanowaną na grudzień światową konferencją klimatyczną w Paryżu.

Polska nie składa broni

Polska od dłuższego czasu toczyła boje w Unii i argumentowała, że nowe plany obciążą przemysł dodatkowymi kosztami. Warszawa najpierw próbowała zablokować te pomysły, a teraz walczy o to, by zaczęły obowiązywać jak najpóźniej.

Początkowo miało to być w 2021 roku, teraz uzgodniono że nastąpi to trzy lata wcześniej.

Ceny uprawnień do emisji wzrosną

Przedstawiciele firm z polskiego sektora elektroenergetycznego, zaniepokojeni nowymi planami, napisali w tej sprawie do Komisji Europejskiej. Zażądali oceny skutków wprowadzenia ich w życie.

Ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla na pewno wzrosną, ale nie wiadomo dokładnie o ile i tej niepewności również boi się biznes.

W tej sprawie muszą się wypowiedzieć unijni ministrowie środowiska i Parlament Europejski i Polska liczy jeszcze na przeforsowanie swoich postulatów. To będzie bardzo trudne, bo większość krajów akceptuje najnowsze ustalenia, a Parlament Europejski w przeszłości raczej popierał rozwiązania przyjazne dla środowiska.

IAR/PAP, awi