Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Anna Borys 03.07.2015

Górnictwo: rośnie strach z powodu strat

Każdą tonę węgla sprzedawano w pierwszych czterech miesiącach br. ze średnią stratą 34,73 zł. Widać, że 2015 rok będzie szczególnie trudny dla polskiego górnictwa.

Należy przypomnieć, że w okresie styczeń-kwiecień 2015 roku wydobycie węgla kamiennego ogółem wyniosło 22,8 mln ton i było niższe niż w tym samym okresie 2014 roku o 1,2 mln ton.

Natomiast wynik finansowy netto górnictwa po czterech miesiącach 2015 roku wyniósł minus 800 mln 600 tys. zł.

- Niestety, ale tego się należało spodziewać, gdyż nic w górnictwie istotnego nie zaszło, by wyniki branży mogły ulec poprawie - ocenia Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.

Ogółem przychody branży ze sprzedaży węgla kamiennego wyniosły w pierwszych czterech miesiącach 2015 roku 6,2 mld zł.

Przy wzroście kosztów ogółem górnictwa z 8,81 mld zł (za I-IV 2014 roku) do 8,87 mld zł w czterech pierwszych miesiącach tego roku - każdą tonę węgla sprzedawano w pierwszych czterech miesiącach br. ze średnią stratą 34,73 zł.

W tym samym okresie 2014 roku średnia strata na tonie wyniosła 26,46 zł. Różnica jest, jak widać, bardzo duża.

- Byłoby dalekim uproszczeniem mówić, że te złe wyniki to wyłącznie konsekwencja spadających cen - zaznacza Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. - To również, a może przede wszystkim, konsekwencja zaniechań restrukturyzacyjnych z ostatnich ośmiu lat. Po prostu górnictwo polskie nie zostało przygotowane na dekoniunkturę.

Wszyscy spoglądają na Kompanię Węglową

Producenci węgla tną koszty i ograniczają inwestycje, co odbija się na spółkach górniczego zaplecza. Przede wszystkim wszyscy spoglądają na Kompanię Węglową.

W jej przypadku założenia są tyleż ambitne, co trudne do zrealizowania. Nowa Kompania Węglowa ma osiągnąć w 2017 roku zysk EBITDA na poziomie ponad 2 mld zł przy sprzedaży ponad 28 mln ton węgla rocznie.

Biznesplan dla Kompanii zakłada m.in. poprawę miksu produktowego poprzez zwiększenie udziału sortymentów grubych oraz węgla koksowego. Spółka nastawia się na eksport nadwyżek z rynku krajowego. Dostosuje też wolumen produkcji do możliwości sprzedaży, wprowadzając szósty dzień pracy w zakładach produkujących najlepiej zbywalny węgiel. Spółka planuje też opracowanie nowego, uproszczonego systemu motywacyjnego dla pracowników.

- Trzeba dążyć do intensywnego wydobycia, do optymalizacji czasu pracy maszyn i górników - mówi Krzysztof Sędzikowski, prezes zarządu Kompanii Węglowej.

Należy w rodzimym górnictwie redukować koszty i zwiększać efektywność, gdyż na powierzchni zdołają się utrzymać jedynie kopalnie konkurencyjne. A bezwzględnym weryfikatorem tej konkurencyjności będzie rynek międzynarodowy.

System płac powiązany z efektem pracy

Stąd w firmach górniczych coraz donioślej słychać postulat tamtejszego managementu, by system płac został powiązany z efektem pracy. Nie może być tak - podkreślają - że płaca jest stała. Część płacy powinna mieć charakter płynny. A im bliżej ściany, tym zarobek powinien być wyższy.

- Niestety w ostatnich latach w górnictwie niewiele się działo, zaklinano rzeczywistość, obserwowaliśmy bal na Titanicu - zaznacza Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.

- Zabrakło politycznej odwagi, między innymi do podjęcia rzetelnego dialogu z partnerami społecznymi. Mało tego, ze strony rządowej padały zapewnienia, że nie będzie żadnej likwidacji kopalń, że wszytko się jakoś ułoży. Natomiast nie da się już dalej zaklinać rzeczywistości. Górnictwo polskie jest naprawdę w bardzo trudnej sytuacji. Nie jestem optymistą co do jego przyszłości, oceniając obecny program restrukturyzacji sektora węglowego. On jest nieadekwatny do obecnej sytuacji. Wiele razy podkreślałem, że utrzymywano latami złe kopalnie, przejadając środki, które powinny być inwestowane w kopalniach perspektywicznych - podkreśla Janusz Steinhoff.

- Nie ma długofalowego, przemyślanego i szczegółowego pomysłu na polskie górnictwo u obecnie i potencjalnie przyszłych rządzących - zaznaczył w niedawnym wywiadzie dla portalu wnp.pl Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. - Słyszymy tylko ogólne stwierdzenia.

Potrzebna głęboka restrukturyzacja

Aby skutecznie reanimować śląskie górnictwo konieczna jest głębsza restrukturyzacja - służąca ograniczeniu podaży i poprawie wydajności oraz twarda obrona rynku przed importem i polityką klimatyczną. Musimy zyskać czas na przygotowanie i wdrożenie programu gospodarczego dla Śląska, który pozwoli skompensować koszty likwidacji górnictwa węgla kamiennego, jakie znamy - ocenił Adam Gorszanów.

Zaznaczył przy tym, że na to potrzeba przynajmniej dziesięciu lat. Żeby jednak mieć to górnictwo w Polsce za lat dziesięć, potrzeba podejmować działania już dzisiaj.

Według Bogusława Ziętka, przewodniczącego Sierpnia 80, jeśli rząd nie wpłynie na zmiany w otoczeniu górnictwa, to problemów sektora się nie przezwycięży - nie będzie na to żadnych szans.

- Jeżeli nie powstrzyma się importu węgla do Polski, nie uporządkuje rynku wewnętrznego, nie zmniejszy fiskalizmu państwa wobec górnictwa i rząd nie znajdzie skutecznych sposobów, żeby zablokować antywęglową politykę UE, a dodatkowo ceny węgla nadal będą spadać, to najdalej za dwa lata znajdziemy się w punkcie wyjścia - ocenił Bogusław Ziętek.

Jerzy Dudała