Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Anna Borys 30.03.2016

Trudne czasy przez energetyką wiatrową

To koniec energetyki wiatrowej - tak o projekcie ustawy odległościowej mówi Grzegorz Skarżyński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Posłuchaj
  • O sytuacji energetyki wiatrowej w Polskim Radiu 24 mówił Grzegorz Skarżyński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

W środę projektem zajmą się członkowie sejmowej komisji infrastruktury, a we wtorek odbyły się w Sejmie konsultacje w tej sprawie.

Kwestia odległości

Proponowane przepisy dotyczące budowy i lokalizacji farm wiatrowych budzą sporo kontrowersji, głównie za sprawą obostrzeń. Zgodnie z projektem, minimalna odległość wiatraka od zabudowań nie będzie mogła być mniejsza niż 10-krotność wysokości razem z wirnikiem i łopatami -tłumaczy Grzegorz Skarżyński

- Przy nowoczesnych turbinach wiatrowych ich wysokość wynosi po między 150 a 200 metrów, czyli mówimy o odległości 1,5 do 2 kilometrów. Jest to propozycja bezwzględna, która oznacza że w żadnym przypadku nie można lokalizować tych turbin bliżej. Krajobraz urbanistyczny Polski jest taki, że praktycznie dla 99 proc. lokalizacji nie jest spełniony warunek 10-cio krotnej odległości. Ja bym nie powiedział, że jest to ustawa o warunkach inwestowania, jest to raczej prawo zakazujące inwestowania w farmy wiatrowe - przekonuje gość Polskiego Radia 24.

Firmy poniosą straty

Ustawa w proponowanym obecnie kształcie, oznacza dla firm inwestujących w wiatraki, olbrzymie straty -podkreśla Grzegorz Skarżyński.

- Można by było postawić tezę, że w perspektywie kilkunastu lat energetyka wiatrowa zniknie praktycznie całkowicie z pejzażu energetycznego Polski.  W ustawie jest zapisane, że dla tych farm wiatrowych, które już istnieją, jeśli nie spełniają one tego warunku 10-cio krotnej odległości, to nie mogą być ani unowocześniane, ani modernizowane. To oznacza, że może pracować do czasu fizycznej jej eksploatacji, czyli w granicach 15-22 lat. Te projekty, które mają pozwolenia na budowę, ale nie spełniają wymogów odległości będą mogły być wybudowane - wyjaśnia rozmówca.

Przedsiębiorcy będą się sądzić

Firmy wiatrowe już zapowiadają, że jeśli uwagi branży nie zostaną wzięte pod uwagę,  z ustawą odległościową pójdą do sądu.

- Ta ustawa zawiera jeszcze kilka elementów, które są bardzo uciążliwe dla funkcjonujących farm wiatrowych. Chodzi o zagrożenie czterokrotnie wyższym podatkiem od nieruchomości oraz wprowadzenie bardzo wysokich opłat za audyty techniczne. Te dwa elementy nawet bardziej niż wymagana odległość mogą powodować roszczenia ze strony przedsiębiorców, to jest bezprecedensowa skala podwyżek - uważa ekspert.

Samorządy też stracą

A skutki tzw. ustawy odległościowej mogą być znacznie szersze, bo stracą nie tylko firmy, ale i samorządy. Zdaniem Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energetyce Odnawialnej, jeśli ustawa wejdzie w życie w proponowanym obecnie kształcie, finanse wielu polskich gmin mogą zostać zagrożone i nie będzie ich stać na sfinansowanie niezbędnych inwestycji. Dziś osiągany z podatku gruntowego dochód jest dla wielu gmin sporym zastrzykiem finansowym.

Elżbieta Szczerbak, abo