Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 27.04.2016

Nowelizacja ustawy o OZE: nie będzie taryf gwarantowanych?

Preferencje dla stabilnych źródeł energii odnawialnej, klastry energetyczne, nowe zasady aukcji OZE i założenie, że prosument wytwarza energię na własne potrzeby - takie m. in. rozwiązania znalazły się w projekcie noweli ustawy o odnawialnych źródłach energii.

Projekt nowelizacji, nad którą pracował resort energii, zostanie zgłoszony jako inicjatywa poselska. Jej celem jest - jak napisano w uzasadnieniu - "usunięcie wątpliwości interpretacyjnych, prawnych i redakcyjnych przepisów, które nie weszły jeszcze w życie, w ustawie z lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii". Chodzi o rozdział 4 tej nowelizacji, który pierwotnie miał zacząć obowiązywać z początkiem stycznia 2016 r., lecz został przesunięty na początek lipca 2016 r. Przepisy dotyczą aukcyjnego systemu wsparcia OZE, który ma zastąpić stosowane dotychczas "zielone certyfikaty". System aukcyjny polega na tym, że rząd zamawia określoną ilość energii odnawialnej. Jej wytwórcy przystępują do aukcji, którą wygrywa ten, kto zaoferuje najkorzystniejsze warunki.

Projekt nowelizacji przewiduje, że na największe wsparcie w systemie aukcji energii z OZE mogą liczyć przede wszystkim te technologie, które - jak napisano - "wytwarzają energię w sposób stabilny i przewidywalny". Oznacza to, że mniejsze wsparcie dedykowane będzie energii z wiatru i słońca. Projektodawcy proponują wprowadzenie koszyków/grup technologicznych.

Aukcje mają być przeprowadzane oddzielnie

Jak wynika z uzasadnienia, aukcje mają być przeprowadzane oddzielnie dla instalacji OZE: o stopniu wykorzystania mocy zainstalowanej elektrycznej, łącznej bez względu na źródło pochodzenia, większej niż 4000 MWh/MW/ rocznie, dla OZE wykorzystujących odpady przemysłowe i komunalne, pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego, w tym odpady z uzdatniania wody i oczyszczania ścieków, dla takich, w których emisja C02 jest nie większa niż 100 kg/MWh, o stopniu wykorzystania mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 4000 MWh/MW rocznie oraz przez członków makroklastra i mikro klastra energii. Aukcje przeprowadzane będą też oddzielnie dla instalacji OZE o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej nie większej niż 1 MW i większej niż 1 MW. Zmiany zakładają też możliwość uczestnictwa w aukcji hybrydowej OZE.

Jak piszą w uzasadnieniu autorzy projektu nowelizacji, ma ona wprowadzić m.in. "przejrzyste zasady w zakresie wytwarzania i wykorzystywania na własne potrzeby energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii (OZE) w mikroinstalacjach". Chodzi o to, by prosumenci, czyli jednocześni producenci i konsumenci energii wytworzonej w najmniejszych OZE, produkowali ją jedynie dla siebie, a nie dla zysku.

Nie będzie wspierania prosumentów za pomocą tzw. taryf gwarantowanych

Według nowych propozycji, nie będzie już wspierania prosumentów za pomocą tzw. taryf gwarantowanych. Prosument będzie mógł rozliczyć różnicę między ilością energii, którą wyprodukował (np. w panelu fotowoltaicznym), a tą, którą pobrał (w momencie gdy nie świeci słońce i panel nie wytwarza prądu) w stosunku 1 do 0,7 w przypadku mikroinstalacji do 7 kW; 1 do 0,5 - w przypadku w mikroinstalacji mocy większej niż 7 kW i 1 do 0,35 - w przypadku energii elektrycznej wytworzonej w mikroinstalacji, na którą prosument otrzymał wsparcie ze środków publicznych.

- W ten sposób prosument nie ponosi opłat związanych z dostarczeniem do niego energii elektrycznej w okresie, gdy jego zużycie jest większe od bieżącej produkcji w mikroinstalacji z uwagi na fakt, iż korzysta ze swojej, "zmagazynowanej" energii - przekonują autorzy projektu.

Według zapisów projektu, prosumentem może być każdy odbiorca końcowy energii, który albo nie prowadzi działalności gospodarczej, a jeśli ją prowadzi, to nie będzie ona związana z wytwarzaniem energii elektrycznej. Prosumentami będą mogły być nie tylko osoby fizyczne, ale i np. samorządy, kościoły czy firmy.

Definicja mikro- i makroklastra energii

Projekt zawiera też definicję mikro- i makroklastra energii, które miałyby z jednej strony, zapewnić lokalnie samowystarczalność energetyczną, z drugiej - przyczynić się do rozwoju nowoczesnych technologii informacyjno-komunikacyjnych na danym terenie.

Mikro- i makroklaster energii to - według założeń - cywilnoprawne porozumienie, do którego mogą przystąpić zarówno osoby fizyczne, prawne, jak i jednostki nieposiadające osobowości prawnej, jednostki naukowe, jednostki badawczo-rozwojowe lub jednostki samorządu terytorialnego. Celem porozumienia byłoby wytwarzanie i równoważenie zapotrzebowania lub obrót energią z OZE ale i z innych źródeł lub paliw, w ramach jednej sieci dystrybucyjnej w ramach gminy lub powiatu. Jak wynika z definicji, mikroklaster obsługiwałby mniej niż dziesięć tysięcy odbiorców przyłączonych do takiego systemu dystrybucyjnego, makroklaster - mniej niż pięćdziesiąt tysięcy odbiorców.

Wykorzystywanie biomasy

Wiele miejsca w projekcie poświęcono biomasie. Jak piszą autorzy, istotą rozwoju OZE jest przede wszystkim efektywne wykorzystanie lokalnie dostępnych surowców. Dlatego wprowadzają definicję biomasy lokalnej, czyli takiej, która pierwotnie jest pozyskana w promieniu nie dłuższym niż 300 km od instalacji OZE.

Projekt wprowadza też możliwość budowy nowych, dedykowanych instalacji tzw. spalania wielopaliwowego, zmienia definicję instalacji OZE oraz wprowadza nową definicję hybrydowej instalacji OZE, czyli zespołu co najmniej dwóch OZE, różniących się stopniem dyspozycyjności (składający się np. z wiatraka wytwarzającego prąd tylko w czasie wietrznej pogody, uzupełnionego o biogazownię, która może działać niezależnie od pogody) dzięki czemu odbiorca ma zagwarantowany stały dostęp do energii.

"Dobrze, że rząd chce utrzymać aukcje OZE"

Prawnik branżowego portalu Wysokie Napięcie Bartłomiej Derski powiedział, że dobrą informacją wynikającą z projektu jest to, że rząd chce utrzymać aukcje OZE, co - jak dodał - wcale nie było do końca jasne. - To jest system preferowany przez KE i pewnie przyniesie jakieś oszczędności i zapewni stabilność funkcjonującym podmiotom - dodał. Zauważył, że w nowelizacji zaproponowano zmianę tzw. koszyków. - Jest ważne, jak będą one podzielone między poszczególne technologie, czyli ile energii będzie zamawiane w poszczególnym koszyku. Tak naprawdę, to właśnie ten podział przesądzi o kształcie zielonej energetyki i jej kosztach - zaznaczył Derski.

Jego zdaniem pozytywne jest też to, że rząd chce lokalnego wykorzystywania biomasy. - Udało się po latach przełamać opór tych, którzy zarabiali na imporcie łusek kokosowych - dodał.

Minusem proponowanych zapisów jest - zdaniem Derskiego - fakt, że mikroźródła OZE nie są traktowane jako element normalnego systemu energetyki odnawialnej. - Likwiduje się taryfy gwarantowane i zamiast nich wprowadza ułatwienia, odbiurokratyzowanie, to generalnie dobry kierunek, natomiast proponowane zmiany oznaczają tyle, że jeśli ktoś chce za własne pieniądze wybudować instalację, to rzeczywiście będzie to łatwiejsze, ale w żaden sposób wspierane - dodał ekspert.

"Na mikroinstalacje będzie stać bogatych hobbystów"

Propozycje dotyczące wsparcia dla prosumentów krytycznie oceniła Anna Ogniewska z Greenpeace. Podkreśliła, że taryfy gwarantowane dla mikroproducentów są jedynym sprawiedliwym, stabilnym i przewidywalnym systemem wsparcia, który pomaga osobom mniej zamożnym zakupić mikroinstalację OZE.

- Jeżeli nie będzie wsparcia, które pozwoli ludziom na zwrot kosztów zakupu instalacji w okresie 10-15 lat, to tak na prawdę nie będzie się to opłacało. Eksperci różnie szacują, ale z propozycji wynika, że ten okres będzie ponad 20-letni. Na mikroinstalacje będzie zatem stać bogatych hobbystów, osoby zamożne, albo te, które wierzą, że trzeba chronić środowisko - dodała.

PAP, awi