Ich liczba wzrosła w ostatnich latach prawie dwukrotnie, mówi dyrektor Beata Wereszczyńska-Dembska z URE.
Beata Wereszczyńska-Dembska w 2016 roku skarg było prawie 5 tys.
- Nasz punkt dla odbiorców końcowych energii elektrycznej i gazu działa od 2012 roku. Wtedy zanotowaliśmy ponad 2,6 tys. skarg, do 3 tys. Teraz, po trzech pełnych latach funkcjonowania naszej linii z konsumentami tych skarg jest prawie 5 tys. rocznie za 2016 rok – podaje liczby rozmówczyni radiowej Jedynki.
Wynik uwolnienia rynku energii i gazu
Rosnąca liczba skarg to głównie wynik uwolnienia rynku energii i gazu. Wraz ze wzrostem liczby sprzedawców pojawiły się też podmioty, które stosują nieuczciwe praktyki.
- Jest coraz większy ruch na rynku. Generalnie ten rynek energii elektrycznej, ale również gazu, staje się konkurencyjny. Do tej pory mieliśmy dużych sprzedawców z urzędu i większość Polaków korzystała z ich usług. Ale pojawiają się mniejsze firmy, które mogą handlować energią elektryczną, jak każdym towarem. Są takie firmy, które kontaktują się z klientem poprzez sprzedaż bezpośrednią i wtedy rodzą się sytuacje wątpliwe – zaznacza ekspertka.
Akwizytorzy celowo wprowadzają w błąd
Nieuczciwi akwizytorzy bowiem wprowadzają konsumentów w błąd, podając się za dotychczasowego sprzedawcę gazu czy energii.
- Często spotykamy się ze skargami osób starszych. Ktoś do nich przychodzi do domu i stosowane są różne techniki. Niekiedy ci przedstawiciele podają, że są z zakładu energetycznego i mówią, że trzeba zmienić jakiś aneks do umowy, albo że Unia Europejska wprowadziła kolejne przepisy, repertuar jest tu bardzo szeroki. Czasami mówią również, że są z URE – ostrzega Beata Wereszczyńska-Dembska.
Warto zachować czujność
Urząd apeluje o ostrożność i podkreśla, że jego pracownicy nie chodzą po domach. Warto więc być czujnym i pamiętać, że jako konsumenci mamy prawo m.in. do zweryfikowania tożsamości akwizytora, dodaje Paweł Ratyński z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Mamy prawo, kiedy ten akwizytor u nas jest, zadzwonić i zweryfikować jego tożsamość w tej firmie, która nam dostarcza usługę. Pamiętajmy też, że mamy prawo przejrzeć dokumenty, zatrzymać, skonsultować się z kimś i przede wszystkim, co jest bardzo ważne, zachowajmy egzemplarz takiej umowy, jeśli jesteśmy zdecydowani ją podpisać, jeśli wszystko jest w porządku – radzi ekspert.
Umowa podstawą do reklamacji
Tym bardziej, że umowa będzie stanowić podstawę do ewentualnej reklamacji.
Paweł Ratyński Zawierając umowę poza lokalem przedsiębiorcy, mamy 14 dni na odstąpienie od niej.
- Zawierając umowę poza lokalem przedsiębiorcy, mamy 14 dni na odstąpienie od niej. Kiedy więc nie zachowamy takiej umowy, będzie nam trudno, nie będziemy wiedzieli, do kogo mamy wysłać oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Przedsiębiorca musi nas poinformować o tym, że mamy takie prawo, wręczyć nam też gotowy formularz, który powinniśmy wypełnić, jeśli zrezygnujemy, i mu przekazać – podkreśla Paweł Ratyński.
Jeśli tego nie zrobi, czas na złożenie wypowiedzenia, zostaje wydłużony do roku i 14 dni.
Gdy mamy zaś jakiekolwiek wątpliwości czy problemy, trzeba jak najszybciej się skontaktować z Punktem Informacyjnym dla Odbiorców Energii i Paliw Gazowych Urzędu Regulacji Energetyki, tel. 22 244 26 36; lub przez stronę internetową.
Elżbieta Szczerbak, awi