Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jarosław Krawędkowski 22.09.2017

Cztery scenariusze energetyczne dla Polski do 2050 r.: z węglem, atomem, OZE

Węglowy, zdywersyfikowany z atomem i bez niego oraz "odnawialny" - to cztery scenariusze energetyczne do 2050 roku dla Polski, zaprezentowane w piątek przez think-tank Forum Energii.

Koszty każdego są podobne, ale ryzyka spadają wraz ze wzrostem redukcji emisji CO2.

Scenariusz pierwszy, węglowy: 80 proc. energii z węgla

Scenariusz węglowy zakłada utrzymanie ok. 80 proc. udziału węgla w produkcji energii elektrycznej, co oznacza albo budowę nowych kopalń, albo rosnący import węgla. Scenariusz ten zawiera największe ryzyka zwiększonych kosztów, związane z zaostrzaniem polityki klimatycznej oraz cenami importowanego węgla. Zgodnie z nim docelowy udział OZE w 2050 r. wynosi 17 proc.

Scenariusz drugi: energia z elektrowni atomowej, zastępująca węgiel brunatny

Scenariusz zdywersyfikowany z energetyką jądrową zakłada przede wszystkim zastąpienie produkcji z węgla brunatnego atomem, przy utrzymaniu produkcji z węgla kamiennego. Docelowy udział OZE to 38 proc.

Scenariusz trzeci: energetyka bez atomu, 50 proc. energii z gazu i OZE

W scenariuszu bez atomu energetykę jądrową zastępują gaz i OZE, których udział sięga 50 proc.

Scenariusz czwarty: węgiel wycofywany, udział OZE wzrasta do 73 procent

Natomiast w scenariuszu odnawialnym energetyka węglowa jest stopniowo wycofywana. Udział OZE wzrasta do 73 proc., bilans produkcji dopełniają jednostki kogeneracyjne opalane gazem.

Koszty każdego scenariusza do 2050 r. od 529 do 556 mld zl

Forum Energii w swoim raporcie oceniło, że koszty każdego scenariusza są porównywalne, różnice nie przekraczają 6 proc. Koszty inwestycyjne i operacyjne w okresie 2016-2050 zamykają się w przedziale 529-556 mld zł. Jednak redukcja emisji CO2, w zależności od scenariusza, to 7-84 proc.

Który wariant najbardziej bezpieczny?

Według autorów raportu, scenariusz "odnawialny" zapewnia największe bezpieczeństwo energetyczne, bo import pokrywa docelowo tylko 30 proc. produkcji energii. Natomiast w scenariuszu węglowym w 2050 r. od 45 do 70 proc. węgla może pochodzić z importu. Poziom importu zależy m.in. od tego, czy zdecydujemy się wybudować nowe odkrywki węgla brunatnego i elektrownie nim opalane o mocy 3-4 GW za ok. 20 mln zł, czy nie.

Możliwe podwojenie cen energii do 2050 r.

Prognozy cen energii dla wszystkich scenariuszy zakładają, że w 2025 r. cena MWh będzie rzędu 100 euro, przy czym najniższą cenę daje scenariusz odnawialny - jest ona nawet o 9 euro za MWh niższa niż w wariancie węglowym. Obecne ceny energii w Polsce są nieco poniżej 40 euro/MWh. Jak jednak przypomniał Andrzej Rubczyński z Forum Energii, taryfy dla odbiorców końcowych w Polsce w ciągu ostatnich 16 lat się podwoiły, więc poziom 100 euro w 2050 r. jest jak najbardziej realny.

Rubczyński podkreślał, że najważniejszy w tego typu rozważaniach jest odpowiednio długi horyzont czasowy, dlatego w analizie przyjęto rok 2050.

Wielka niewidoma: co czeka energetykę przez kolejne 30 lat?

Komentując analizę, wiceminister energii Andrzej Piotrowski zauważył, że sektor energetyczny podlega bardzo silnym zmianom i trudno prognozować, jak będzie wyglądał w przyszłości. Jego zdaniem, być może będzie ewoluował tak jak telekomunikacja, która dziś zupełnie nie przypomina tej sprzed 20 lat. Kierunku tej ewolucji w dzisiejszych prognozach nie jesteśmy w stanie odtworzyć - ocenił. Jak mówił, można np. prognozować roczny poziom zużycia energii w kraju, ale już dziś sama produkcja energii nie ma aż takiego znaczenia jak moment tej produkcji. Bo profil konsumpcji znacznie się zmienia - tłumaczył.

Pytania o gaz i OZE

Jego zdaniem niektóre założenia, jak np. integracja na dużą skalę OZE z systemem energetycznym są "mocno wątpliwe". Wskazał też, że należy uniknąć uzależnienia energetyki od importu gazu i zwiększania jego konsumpcji. Jego zdaniem w takim wypadku w przyszłości część gazu kupowanego w Rosji będzie "na tyle krytyczna, że będzie się nadawała do szantażu".


. .



"Nie ma złotego środka" - stwierdził Piotrowski. Jak dodał, obecny rząd jest krytykowany za to, że nie ogłasza strategii energetycznej, ale rozsądniejsze podejście obecnie to dostosowywanie się do zdarzeń zewnętrznych, jak "pakiet zimowy". Jak mówił, w wielu miejscach ta propozycja KE jest dla Polski w wielu miejscach niewygodna i stawia ograniczenia bez odpowiedzi, jak je pokonać. Zauważył jednocześnie, że niektóre polskie pomysły, jak np. klastry energii zyskały w trakcie dialogu z KE bardzo duże zainteresowanie w Brukseli.

PAP, jk