Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Michał Dydliński 28.02.2018

Orlen i Lotos łączą siły. Jakie będą skutki?

Fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos stała się faktem - zarząd  Orlenu poinformował o podpisaniu listu intencyjnego pomiędzy spółką i Skarbem Państwa w sprawie przejęcia kontroli kapitałowej nad grupą Lotos. Rozważane jest bezpośrednie lub pośrednie przejęcie minimum 53 proc. udziałów. O tej możliwości mówiło się od kilkunastu lat - zwraca uwagę Adam Ruciński z firmy doradczej BTFG.

Ruciński dodaje, że w ostatnich latach widać było, że rząd dąży do tworzenia dużych polskich grup kapitałowych, więc fuzji Orlenu z Lotosem należało się spodziewać. W jego ocenie nowy koncert nie będzie "gigantem" na europejskim rynku, ale będzie w stanie konkurować z innymi dużymi podmiotami i być atrakcyjnym klientem dla dostawców, bo jego zamówienia będą większe niż dotychczas.

Ważne pytania

Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznesalert.pl mówi, że w związku z podpisaniem listu intencyjnego dotyczącego przejęcia Lotosu pojawia się sporo pytań i niejasności, dotyczących na przykład udziału Orlenu w projekcie budowy elektrowni jądrowej.

- Dobrze, że doszło do tego rozstrzygnięcia, choć sama decyzja może być kwestionowana. Plany są ambitne, zobaczymy czy uda się osiągnąć wszystko, co zostało zaplanowane - podkreśla i dodaje, że teraz pojawia się pytanie, jak długo będzie trwała operacja łączenia koncernów i jak będzie wyglądała konsolidacja aktywów. Nie jest na przykład przesądzone, że powstanie jedna marka stacji paliw. Jego zdaniem może być tak, że konsolidacja głównych aktywów potrwa tyle, ile się słyszy, czyli rok, a konsolidacja aktywów regionalnych zajmie więcej czasu.

Czy kierowcy skorzystają?

Adam Ruciński wskazuje, że fuzja wcale nie musi być dobrą wiadomością dla kierowców, bo powstanie silny podmiot, który będzie miał poważny wpływ na to, jak będą kształtowały się ceny paliw w naszym kraju.

Na koniec 2017 roku  do Orlenu i Lotosu należało ponad 2100 stacji paliw. Łączny udział w rynku Orlenu i Lotosu wynosi około 45 procent. Do połączenia wymagana jest zgoda UOKiK, który nie dopuszcza do udziału w rynku przekraczającego 40 procent. Pozbycie się części stacji może być warunkiem ewentualnego połączenia.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Aleksandra Tycner, md