W rywalizacji mogą wziąć udział naukowcy, przedsiębiorcy, studenci ale także wynalazcy i pasjonaci konstruowania nowych urządzeń. Samo przetworzenie energii to jednak za mało, trzeba także opracować system jej magazynowania. Dyrektor NCBR Wojciech Kamieniecki mówi, że osoby, które chcą wziąć udział w konkursie, na przygotowanie projektu mają rok.
- Chcemy się wpisać w politykę rządu, zmierzającą do tego, by rozwijać energetykę rozproszoną, a z drugiej strony pobudzać innowacyjność przedsiębiorców i wynalazców - podkreśla.
Co ważne, dziś Polaków nie musimy przekonywać do tego, że warto produkować energię na swoich potrzeby. Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz wielokrotnie deklarowała, że władze zamierzają wspierać rozwój energetyki prosumenckiej, a efekty tego już widać, o czym świadczy choćby popularność programu Mój Prąd. Na inauguracji konkursu minister mówiła, że projekt, który zwycięży w konkursie NCBR, będzie miał jeszcze dodatkowy walor - będzie oparty na technologii "made in Poland", czyli pochodzącej z naszego kraju.
Nie tylko dla naukowców
Formuła konkursu jest poszerzona, dzięki czemu szansę na udział w nim mają nie tylko środowiska naukowe - podkreśla Grzegorz Płuda, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. Dzięki temu w konkursie wezmą udział także osoby, które po prostu mają dobre pomysły, a do tej pory nie dysponowały możliwościami, by je realizować.
Joanna Maćkowiak-Pandera z Forum Energii zaznacza, że tego typu programy są bardzo potrzebne, bo nasz kraj wydaje za mało pieniędzy na innowacyjne technologie z dziedziny energetyki.
Zwycięski projekt poznamy jesienią przyszłego roku.
PolskieRadio24.pl, Jedynka, Tomasz Matusiak, md