Ceny gazu ziemnego obecnie biją na europejskim rynku historyczne rekordy, co przekłada się także na cenę tego surowca w Polsce. W ocenie prezesa PGNiG Pawła Majewskiego za wzrosty odpowiada przede wszystkim polityka Rosji oraz Gazpromu, który w ten sposób chce wymusić na Unii Europejskiej uruchomienie gazociągu Nord Stream 2.
Dyskusja o cenach energii na szczycie UE. Premier wzywa KE do działania w związku z polityką Gazpromu
Jednak prezes PGNiG tłumaczy, że na wysoką cenę gazu wypłynęło też kilka innych czynników, jak chociażby rynek azjatycki czy stosunkowo mroźna zima. O tym problemie rozmawiał z szefem polskiej spółki gazowej nasz reporter Dawid Grygorcewicz.
Czytaj również:
"Polska nie jest w złej sytuacji"
Gazowy poker Kremla. Agata Łoskot-Strachota: chodzi o NS2, nowe kontrakty i odroczenie wyroku na gaz w Zielonym Ładzie
Gość PR24 wyjaśnił, że faktycznie polityka Gazpromu, polegająca na ograniczeniu przesyłu gazu tylko do takiego poziomu, jaki wymuszają kontrakty, sprawia, że zachodnioeuropejskie magazyny gazu - opróżnione w znacznym stopniu z powodu ostrej ubiegłorocznej zimy - się nie zapełniają, co wobec nadchodzącego sezonu grzewczego wywołuje na rynku panikę.
- W Polsce mamy zdecydowanie lepszą sytuację, jeśli chodzi o poziom zapełnienia magazynów. My mamy je zapełnione na poziomie blisko 100 proc., to jest 97-98 proc. całkowitych pojemności magazynowych. Dzieje się tak dlatego m.in., że mamy odpowiednią politykę - politykę zapasów obowiązkowych, których nie ma w większości krajów Europy Zachodniej - mówił Paweł Majewski, dodając, że część krajów zachodnioeuropejskich oddała całą swoją infrastrukturę gazową w ręce Gazpromu.
Prezes PGNiG podkreślił, że kolejnym czynnikiem windującym ceny gazu jest fakt przekierowania części transportów LNG z USA, które dotąd docierały do Europy, w stronę Azji.
- Dzieje się tak ze względu na bardzo duży popyt na tamtych rynkach, ze względu na politykę przede wszystkim Chin, które zapowiedziały w pewnym momencie, że kupią każdą ilość węglowodorów w każdej cenie, żeby swój rosnący popyt zaspokoić. Spora część LNG z Zatoki Meksykańskiej popłynęła także do Brazylii w związku z rosnącym również tam popytem - wyjaśnił Paweł Majewski.
Analityk: wysocy rangą urzędnicy nie dostrzegają roli Gazpromu w wywołaniu kryzysu na rynku energii w UE
Co jeszcze powoduje wzrost cen?
Wśród kolejnych czynników, które wpłynęły na ceny LGN w Europie, gość PR24 wymienił także znacznie mniejsze od oczekiwanych dostawy energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii. Został także zapytany o możliwy wpływ pandemii na ceny gazu.
- Pandemia wpłynęła w takim zakresie, że w ubiegłym roku, przy spowolnieniu gospodarczym, zapotrzebowanie było może nieco mniejsze, ceny gazu w związku z tym nieco niższe. (...) Natomiast w tym roku, wiosną, w lecie, nastąpiło takie pocovidowe ożywienie. To zapotrzebowanie wzrosło znacząco (...), co też zwiększyło ceny - wyjaśnił Paweł Majewski.
Dodał, że trudno tak naprawdę przewidzieć, jaki dalszy wpływ na ceny gazu mogą mieć kolejne fale pandemii, trudno w ogóle przewidywać dalsze zachowanie się cen surowca w Europie i na świecie. Jak podkreślił, rynek gazu "wymyka się racjonalnym prognozom". Ale - zaznaczył - że głównym sprawcą wzrostu cen jest jednak przede wszystkim Gazprom.
- Zakładam, że ceny gazu spadną pewnie dopiero na wiosnę. Okres zimowy to czas, kiedy zapotrzebowanie będzie rosnąć. Magazyny na zachodzie Europy dalej są niedostatecznie zapełnione. Popyt przewyższa podaż. To idealna sytuacja do dalszego windowania ceny - podsumował Paweł Majewski.
11:41 PR24_mp3 2021_10_22-14-07-56_Majewski.mp3 Paweł Majewski, prezes PGNiG, o wzroście cen gazu w Europie ("Temat dnia / Gość PR24")
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Temat dnia / Gość PR24"
Prowadzi: Dawid Grygorcewicz
Gość: Paweł Majewski (prezes PGNiG)
Data emisji: 22.10.2021
Godzina emisji: 14.09
PR24/jmo