Podczas inauguracji projektu budowy inteligentnej sieci energetycznej w Polsce wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio podkreślił, że na inteligentnym opomiarowaniu skorzystają odbiorcy.
Wiceszef resortu klimatu powiedział, że dzięki oprogramowaniu monitorującemu będziemy mogli kontrolować i efektywnie wykorzystywać zużycie energii. Zaznaczył, że konsumenci będą mieli dostęp do rzeczywistych danych.
Dodał, że odbiorcy będą rozliczani według rzeczywistego zużycia energii elektrycznej, będzie też naliczana automatycznie bonifikata w przypadku niewłaściwego rozliczenia i pomiar nie będzie musiał odbywać się w obecności inkasenta.
Prezes Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej Robert Zasina poinformował, że inteligentne opomiarowanie ma wdrożyć kilkanaście przedsiębiorstw energetycznych, w tym pięciu dużych operatorów.
- Przygotowują się do uruchomienia procedur przetargowych i zakupu liczników, zakupu systemów pomiarowych, dostosowania systemów wewnętrznych, informatycznych do obsługi całej tej technologii i tych danych, których będziemy bardzo dużo obsługiwali - wyjaśniał. Dodał, że po wyborze dostawców systemów rozpocznie się etap wdrożenia.
Prezes przypomniał, że obecnie w Polsce z inteligentnych liczników korzysta niemal 3 miliony klientów.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin podkreślił, że koszty procesu wymiany liczników mają być rozłożone w czasie, co ma zapewnić "akceptowalność społeczną". Podkreślił, że obecne stosowane liczniki "o znacznie mniejszej funkcjonalności" niż te inteligentne, również kosztują. Podkreślił, że nowe urządzenia mają większe funkcjonalności i "mają przynieść też dodatkowy efekt, w postaci dodatkowych oszczędności".
Ponadto trwają rozmowy, aby projekt nie tylko przeniósł się bezpośrednio na klientów, ale również był finansowany z unijnych dotacji.
Cały proces wymiany liczników ma trać około 8-9 lat. Według wstępnych szacunków przedsięwzięcie ma kosztować około 9 miliardów złotych.
Czytaj także:
IAR/mk