Firma "Amber-Ring" od dwóch pokoleń zajmuje się projektowaniem i produkcją biżuterii z bursztynem. Jej właściciele nie pochodzą z Gdańska słynącego z bursztynników, ale z Otwocka. Zawodowych planów też nigdy nie wiązali z jubilerstwem. Życie jednak, jak to czasem bywa, sprawiło im niespodziankę.
Reportaż na moje.polskieradio.pl - słuchaj, kiedy chcesz >>>
- Całe życie był w domu bursztyn, odkąd pamiętam. Moi rodzice prowadzili pracownię z bursztynem. Nasza firma ma tyle lat co ja, czyli 47. Pamiętam, jak byłam mała, wracałam ze szkoły i była duża wysyłka, to musiałam te bursztynki nawlekać na nitki albo pakować w torebki. Chciałam od tego uciec. Jednak ojciec zapytał, co będzie z jego firmą, więc zostałam - opowiada właścicielka firmy.
Posłuchaj innych Trójkowych reportaży >>>
Początki w branży były trudne. - Trochę mnie to bolało. Każdy nasz nowy pomysł był zbywany. Mówiono: nie, wy przecież nie macie artystycznego wykształcenia. Środowisko jubilerskie jest szczelne. Ciężko się przebić. Przez 6 lat właściwie się bawiliśmy. Jeździliśmy dwa razy w miesiącu do Łodzi, na zajęcia do Wyższej Szkoły Projektowania. To był bardzo przyjemny okres w naszym życiu. Moją pracą magisterską było art-deco inspirowane obrazami Picassa. Połączenie bursztynu, srebra i pleksi, czyli broszka i pierścionek - dodaje Agata Całka.
Zapraszamy do wysłuchaniu reportażu "Bursztynnicy", który przygotowała Alicja Grembowicz.
"Reportaży" w Trójce można słuchać od poniedziałku do czwartku o 18.15.
(mp/mk)