Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 20.05.2014

OFE uciekają z GPW. Czy kapitał z Chin wypełni lukę

Rekordowo niskie stopy procentowe (2,5 proc.) nie zachęcają do oszczędzania na lokatach bankowych. Dla lubiących ryzyko jest giełda, ale tam nowych emisji na razie mało. Nadzieję na zmianę tej sytuacji budzą nowi inwestorzy zagraniczni, spółki dywidendowe i rynek obligacji korporacyjnych.
Alternatywą dla rekordowo niskich stóp procentowych są spółki dywidendowe.Alternatywą dla rekordowo niskich stóp procentowych są spółki dywidendowe.Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Inwestorzy z pewną rezerwą podchodzą do spółek zagranicznych, w tym do chińskich, choć debiut spółki Peixin był bardzo udany – podkreślił w Radiowej Jedynce Łukasz Bugaj z DM BOŚ. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Obligacje rządowe można wykorzystać do zmniejszenia naszego długu zagranicznego – zaproponował w Polskim Radiu 24 Piotr Kuczyński z Domu Inwestycyjnego Xelion.(Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Emisja na GPW poprawi wizerunek spółki w Chinach i sprawi ze stanie się ona rozpoznawalna na rynkach kapitałowych – ocenił w Radiowej Jedynce Clement Hoo, dyrektor finansowy JJ Auto. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Okres oczekiwania na debiut giełdowy w Chinach wynosi od 4 do 5 lat – powiedział w Radiowej Jedynce Clement Hoo, dyrektor finansowy JJ Auto. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jeśli ktoś nie śledzi na bieżąco Giełdy, powinien wybrać fundusz inwestycyjny – radził w Radiowej Jedynce Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Na rynku głównym w tym roku pojawiło się 10 spółek, ale 4 z nich przeszły z rynku New Connect. Sytuacja gospodarcza poprawia się, jednak firmy nie szukają kapitału na giełdzie, być może czekają na bardziej sprzyjający klimat dla debiutantów.

– Jeżeli chodzi o inwestowanie na rynku, to mamy do czynienia z rynkiem pierwotnym, czyli nowymi ofertami, i z rynkiem wtórnym, na którym jest ponad 400 spółek. Są one duże i płynne oraz mniejsze, o różnym charakterze. Na pewno nie będzie w najbliższym czasie ofert ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa, które były szczególnie atrakcyjne dla inwestorów indywidualnych. Natomiast spółki prywatne nadal będą się pojawiały na parkiecie – ocenia Łukasz Bugaj z Domu Maklerskiego BOŚ.

Zaczyna się ruch na GPW

Obecnie kilka prywatnych firm, bardzo dużych, ubiega się o kapitał ze strony inwestorów zarówno instytucjonalnych, jak i indywidualnych. Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdziła właśnie prospekt emisyjny spółki Multimedia Polska. Jest to jej powrót na warszawski parkiet, po tym jak została z niego wycofana w roku 2011, a obecnie firma chce sprzedać akcje za prawie miliard złotych. To trzecia pod względem wartości oferta prywatnej spółki na naszej giełdzie.

– Jest to spółka typowo dywidendowa. Jeśli mówimy o alternatywie dla rekordowo niskich stóp procentowych, to atrakcyjne są właśnie takie spółki, wypłacające sowite dywidendy, przeważnie są to  firmy energetyczne, telekomunikacyjne czy największy polski ubezpieczyciel PZU. Te spółki, które dzielą się zyskiem z akcjonariuszami, wypłacają średnio ponad 4 proc. dywidendy w relacji do kursu akcji, jest to tzw. stopa dywidendy. W przypadku PZU może ona wynieść nawet 8 proc. – podkreśla Bugaj.

Jest ona więc wyższa niż oprocentowanie lokat bankowych, czy też obligacji Skarbu Państwa.

WIGdiv pomoże wybrać

Istnieje specjalny indeks spółek dywidendowych (WIGdiv), gdzie można sprawdzić notowania firmy i podjąć decyzję inwestycyjną.

– Jest indeks WIG-dywidendowy, gdzie gromadzi się te spółki. Jest ich z roku na rok coraz więcej. Obecnie już 1/3 spółek dzieli się zyskami. Ale wciąż nam wiele brakuje do rynków rozwiniętych, ponieważ np. w USA takich spółek jest 80 proc. – tłumaczy ekspert z DM BOŚ.

Warto pamiętać, że ożywienie gospodarcze będzie powodowało, że spółki zarobią więcej, a właśnie z tych pieniędzy wypłacane są dywidendy. Co z kolei zachęci kolejnych potencjalnych inwestorów. Także zagranicznych.

GPW otwiera się na Państwo Środka

Na nasz parkiet wybiera się właśnie druga spółka z Chin. Właśnie rozpoczęły się zapisy na akcje producenta części samochodowych JJ Auto.

Clement Hoo, dyrektor finansowy chińskiej spółki wyjaśnia powody wyboru Warszawy: – Powodem emisji akcji na GPW jest przede wszystkim umożliwienie dostępu do wiodącego rynku kapitałowego Europy Środkowo-Wschodniej. To jedna z największych giełd w Europie, na której obecni są aktywni inwestorzy, rozumiejący mechanizmy rynków wschodzących, w tym Chin. Emisja na GPW poprawi wizerunek spółki w Chinach i sprawi, że stanie się ona rozpoznawalna na rynkach kapitałowych. Firma planuje przeznaczyć przychody netto z emisji przede wszystkim na rozbudowę i zwiększenie mocy produkcyjnych – podkreśla.

Debiut spółki ma się odbyć 9 czerwca, jednocześnie w Warszawie i we Frankfurcie. W Polsce i w Niemczech spółka chce zebrać blisko 70 mln złotych. Czy to może być udana oferta?

– Inwestorzy z pewną rezerwą podchodzą do spółek zagranicznych, w tym do chińskich, choć poprzedni debiut chińskiej spółki Peixin był bardzo udany. Co oznacza, że szanse na drugi dobry debiut są duże – zauważa Łukasz Bugaj.

Chińskie zainteresowanie warszawską giełdą

Peixin International Group, to jeden z najstarszych chińskich producentów maszyn do produkcji artykułów higienicznych codziennego użytku, ale spółek z Chin może być więcej.

– Chińskim firmom bardzo trudno jest zadebiutować na giełdzie w swoim kraju. Te trudności związane są z długim okresem oczekiwania, od 4 do 5 lat. Obecnie lista oczekujących obejmuje ok. 1000 firm, dlatego gdybyśmy chcieli zadebiutować w Chinach, to musielibyśmy czekać ok. 5 lat – uzasadnia swoja decyzję Clement Hoo, dyrektor finansowy JJ Auto.

Na razie mamy jedną spółkę z Chin, za chwilę pojawi się druga, ale przedstawiciele naszej giełdy mają też nadzieję, że w Warszawie będą inwestować zarówno chińscy obywatele, jak i tamtejsze instytucje. Szansa na taki rozwój kontaktów zapewne jest, ale tylko w określonej sytuacji.

– Na pewno może tak być, jeśli nadal będą się pojawiały spółki chińskie. Ponieważ w przypadku inwestorów występuje skłonność do inwestowania w to, co jest znane. Jeśli więc będą kolejne firmy z Chin, to mogą one przyciągnąć nawet parę tysięcy chińskich inwestorów – prognozuje ekspert DM BOŚ.

Nie tylko obligacje skarbowe, ale też korporacyjne

Sytuacja gospodarcza się poprawi, będą kolejni inwestorzy zagraniczni, ale czy firmy prywatne będą poszukiwały kapitału na giełdzie, a jeśli już, to jakie będą możliwości? Zwłaszcza, że obecnie stopy procentowe są rekordowo niskie, być może bardziej opłaca się spółce iść do banku po pożyczkę niż emitować akcje. Niektóre sięgają po własny kapitał, gdyż nie opłaca się lokować środków na niski procent w banku. Ale to się zmieni, i stopy kiedyś zaczną rosnąć.

– Na GPW można kupić nie tylko akcje spółek, ale i obligacje na rynku Catalyst. Widać tam z roku na rok coraz więcej ofert. Dlatego jeżeli mówimy o remedium na rekordowo niskie stopy, to możemy wskazać nie tylko akcje, ale właśnie i obligacje. Nie tylko te Skarbu Państwa, ale też te emitowane przez spółki – przypomina Bugaj.

Wybór zależy od możliwości i odwagi inwestora

Obligacje korporacyjne są bezpieczniejsze dla inwestora niż akcje. Oczywiście nie mają gwarancji Skarbu Państwa, tak jak papiery skarbowe. Jednak za potencjalnie wyższe zyski zawsze płacimy dodatkowym ryzykiem.

Natomiast jeśli nie chcemy ponosić nadmiernego ryzyka, to mamy do czynienia z niskooprocentowanymi lokatami, bądź obligacjami Skarbu Państwa. Jeżeli godzimy się na większe ryzyko, to są do dyspozycji nieco wyżej oprocentowane obligacje przedsiębiorstw, a jeśli nie obawiamy się jeszcze większego ryzyka, to mamy rynek akcji na warszawskim parkiecie.

Nowe regulacje ustawowe dotyczące otwartych funduszy emerytalnych spowodowały, że niektóre spółki przekładają terminy debiutów, oferty i czekają na lepszy moment. I na wyjaśnienie, ile rzeczywiście osób pozostanie w OFE. Dlatego w Komisji Nadzoru Finansowego tłoku emitentów nie ma, może jednak to się zmieni.

– Będzie o to trudno, z uwagi na to co się dzieje z OFE, które w dużej mierze uczestniczyły w publicznych ofertach akcji. Teraz strumień pieniędzy płynących do Funduszy zapewne się skurczy, ofert będzie mniej – uważa ekspert DM BOŚ.

Brak atrakcyjnych propozycji na giełdzie może być problemem dla posiadaczy dużych pieniędzy. – Jednak oni mają częściowo też inne  możliwości zarabiania – także tzw. nietypowe inwestycje, jak wina czy monety – zauważył w Polskim Radiu 24 Piotr Kuczyński z Domu Inwestycyjnego Xelion.

Inwestor indywidualny szuka innych okazji: nieruchomości…

Jeżeli stopy są bardzo niskie i lokaty dają bardzo niewiele, wówczas osoby chcące inwestować szukają innych możliwości na rynku kapitałowym. To nie jest jeszcze tak bardzo widoczne, ponieważ część osób czeka na wynik rozstrzygnięcia sprawy OFE.

Natomiast bardziej ten efekt jest widoczny na rynku nieruchomości. Tam zaczyna się duży ruch w segmencie mieszkań kupowanych w celu wynajmu, co daje 5-6 proc. rocznie zysku.

– Rynek nieruchomości w Polsce najgorsze ma za sobą, ceny już nie spadają. Dodatkowo kapitał zamrożony w mieszkaniu na wynajem może rosnąć, w przypadku gdy będą rosły ceny, a jest też bieżący zysk z wynajmu – tłumaczy Piotr Kuczyński.

Coraz więcej Polaków kupuje też nieruchomości za granicą. To sensowne działanie, jeśli mamy pewność, że w tych miejscach prawo działa tak, jak w Unii Europejskiej. Stąd np. w Bułgarii – nie ma obaw, ale już na Karaibach może być różnie.

… albo ziemia…

Grunty drożeją od 10 lat, i w tym okresie wzrost cen wyniósł  już 380 proc.– Jest to dobro, którego się nie da wyprodukować. Ilości ziemi się nie zwiększy, atrakcyjnych terenów też jest nie za dużo, a dodatkowo w 2016 roku zniknie derogacja UE, pozwalająca na ograniczenie sprzedaży ziemi cudzoziemcom – przypomina ekspert z DI Xelion.

Obcokrajowcy będą mogli bez zgody MSW kupować ziemię. Dlatego ziemia drożeje, a najdroższa będzie zapewne za rok. – Jeśli więc decydować się na inwestowanie to albo obecnie, albo wówczas, gdy np. po 2016 roku podaż przewyższy popyt – dodaje.

…lub lokaty i obligacje skarbowe

Im starsza osoba, tym bardziej konserwatywnie powinna podchodzić do inwestowania – i wybierać lokaty albo obligacje rządowe. Obecnie lokaty są oprocentowane na poziomie 3-4 proc. Im wyższe oprocentowanie lokaty, tym mniej pewna instytucja. Oczywiście lepiej nie ryzykować,  i sprawdzać.

Zdaniem Piotra Kuczyńskiego: – Obligacje rządowe można wykorzystać także do zmniejszenia naszego długu zagranicznego. Gdyby w Polsce zdjąć podatek Belki z odsetek od obligacji, to rodzimi inwestorzy kupowaliby te obligacje, a mniej kupowałaby zagranica – tłumaczy. Co jest zdecydowanie bezpieczniejsze.

Czasem jednak ryzyko popłaca

Giełda to nie tylko rynek pierwotny, jesteśmy już po publikacjach wyników finansowych za pierwszy kwartał, sporo spółek rozczarowało, w wyniku czego spadały kursy ich akcji, może to dobry moment na kupowanie tych walorów?

–  Rynek się podzielił: 50 proc. spółek zaskoczyło pozytywnie, a 50 negatywnie. Warto oczywiście inwestować w spółki, które zaskoczyły pozytywnie – uważa Łukasz Bugaj.

Małgorzata Byrska

Współpraca: Sylwia Zadrożna, Justyna Golonko

''