Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 08.09.2014

Umowy nadal śmieciowe, ale z ochroną związków zawodowych

Osoby pracujące na umowach cywilnoprawnych i samozatrudnione będą mogły zrzeszać się w związkach zawodowych. Żąda tego od Polski Międzynarodowa Organizacja Pracy, która sprawą zajęła się na wniosek NSZZ Solidarność. Eksperci twierdzą, że nie będzie to takie proste.
Generalnie celem związków jest ochrona tych wszystkich, którzy wykonują pracę. Ale w praktyce często ogranicza się to tylko do członków związków.Generalnie celem związków jest ochrona tych wszystkich, którzy wykonują pracę. Ale w praktyce często ogranicza się to tylko do członków związków. Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Zdaniem Ewa Podgórskiej-Rakiel z NSZZ Solidarność uzwiązkowienie osób na umowach cywilnoprawnych nie odbije się negatywnie na rynku pracy. – Wręcz przeciwnie. Osoby, które są członkami związku mają wyższą świadomość prawa i potrafią lepiej negocjować swoje warunki pracy. (Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Trudno jednak wyobrazić sobie jak te osoby tworzyłyby swoje związki – uważa gość Polskiego Radia 24 mec. Piotr Wojciechowski z Kancelarii Raczkowski i Wspólnicy. . Ponieważ integracja środowiska samozatrudnionych jest dużo mniejsza niż pracowników. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Chodzi o prawo koalicji i możliwości prezentowania swoich postulatów, natomiast nie może się z tym wiązać nakładanie na pracodawców dodatkowych obciążeń związanych z ochroną związkową – powiedział na antenie Radiowej Jedynki Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej.(Halina Lichocka, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Do końca roku powinniśmy przedstawić założenia zapisów oraz przeprowadzić proces konsultacji – powiedział na antenie Radiowej Jedynki Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej.(Halina Lichocka, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Bez względu na formę zatrudnienia, osoby także pracujące na podstawie umowy cywilnoprawnej powinny mieć prawo reprezentowania swoich interesów – stwierdził na antenie Radiowej Jedynki Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej. (Halina Lichocka, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Z charakteru umowy cywilnoprawnej wynika to, że wzajemne zobowiązania są przedmiotem umowy podmiotów: zleceniobiorcy i zleceniodawcy – powiedział na antenie Radiowej Jedynki Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej. (Halina Lichocka, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Inspektorzy mogą kierować wnioski o ukaranie do sądu, który może nałożyć na pracodawcę karę nawet do 30 tys. za wykroczenia przeciwko prawom pracownika – wylicza na antenie Radiowej Jedynki Witold Gonciarz z GIP-u. (Halina Lichocka, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Na 44 tys. skontrolowanych podmiotów, w co piątym dochodziło do sytuacji, gdzie rzeczywiście stosowano umowę cywilnoprawną, zamiast umowy o pracę – podkreśla na antenie Radiowej Jedynki Witold Gonciarz z GIP-u. (Halina Lichocka, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Skargę w tej sprawie związki złożyły do MOP i równocześnie do Trybunału Konstytucyjnego. Obecnie czekamy na wyrok – przypomniał na antenie Radiowej Jedynki Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej. (Halina Lichocka, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W przypadku osób samozatrudnionych możemy mieć do czynienia z osobami, które de facto świadczą pracę, ale mogą to być osoby, które są przedsiębiorcami – zauważył na antenie Radiowej Jedynki Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej. (Halina Lichocka, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Przedstawiciele MOP zwrócili się do polskich władz o nowelizację przepisów. – Zmiany są już przygotowywane – powiedział na antenie Radiowej Jedynki Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej. – Do końca roku powinniśmy przedstawić założenia zapisów oraz przeprowadzić proces konsultacji. To są zmiany idące w kierunku rozszerzenia prawa koalicji, czyli zrzeszania się w związkach zawodowych, ale także uporządkowania całego aspektu związanego z rozwiązywaniem sporów zbiorowych – mówi wiceminister.

Prawo do koalicji związkowej

Sprawa zaczęła się w 2011 r. , gdy skarga trafiła do Komitetu Wolności Związkowej MOP, ponieważ Konwencja Nr 87, ratyfikowana przez Polskę, pozwala na zrzeszanie się w związkach zawodowych wszystkich pracujących, czyli też osób na umowach cywilnoprawnych, i samozatrudnionych, prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą.

– Kiedy prowadziliśmy kampanię przeciw umowom śmieciowym, to mieliśmy wiele sygnałów dotyczących łamania praw osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych i samozatrudnionych, kiedy np. powinna być umowa o pracę, a była zawarta umowa cywilnoprawna. Tak było w przypadku pracowników ochrony. Osoby te były odsyłane do sądów, ponieważ nie mogły należeć do związków, nie chronił ich Kodeks pracy – wyjaśnia gość Radiowej Jedynki, Ewa Podgórska-Rakiel z NSZZ Solidarność.

Obecnie do związków mogą należeć pracownicy, chałupnicy, osoby na umowach agencyjnych, niektórzy funkcjonariusze, osoby bezrobotne, emeryci i renciści, natomiast osoby na umowach cywilnoprawnych nie mają takiej możliwości. – Dlatego chcemy ich zrzeszać i pomagać im – dodaje.

Rozproszenie nie sprzyja

Jednak osoby na umowach cywilnoprawnych nie wykonują pracy u jednego pracodawcy, a z drugiej strony często występuje nadużywanie umów cywilnoprawnych.

–  Są m.in. takie osoby, które mają długotrwałe umowy z jednym przedsiębiorcą, i te mogłyby zrzeszać się w zakładowej organizacji związkowej. Ale takich pracowników nie będzie wiele. Częściej umowy są krótkotrwałe, i te osoby powinny zrzeszać się poza zakładem, np. przy zarządach regionów – proponuje Ewa Podgórska-Rakiel.

Jak tłumaczy ekspertka, łączą ich bardziej nie miejsca pracy, ale problemy branżowe – np. taksówkarze narzekają na buspasy i kierują pretensje nie do pracodawcy, ale do władz miasta.  Podobnie artyści – mają problemy z rozliczaniem się z fiskusem, a więc kierują pretensje do rządu.

– Dlatego w tym wypadku dobrym rozwiązaniem jest zrzeszanie się reprezentantów określonych branż, którzy mają wspólne problemy. I wtedy mogą oni występować wobec grupy pracodawców, bądź wobec samorządu czy rządu – podkreśla ekspertka z NSZZ Solidarność.

MOP popiera postulaty

Obecnie Międzynarodowa Organizacja Pracy jednoznacznie podkreśla, że każda forma świadczenia pracy powinna skutkować tym, że jest prawo koalicji, zrzeszania się. Prezentowanie swoich interesów powinno być zapewnione.

– Z drugiej strony MOP wskazuje, że z tego tytułu pracodawcy nie powinni mieć dodatkowych zobowiązań. Chodzi więc o ścisłe prawo koalicji i możliwość prezentowania swoich postulatów, natomiast nie może się z tym wiązać nakładanie na pracodawców dodatkowych obciążeń, związanych z ochroną związkową czy innymi elementami, które są zagwarantowane tylko do stosunku pracy – zauważa wiceminister Męcina.

Ochrona, ale bardzo zróżnicowana

W zaleceniach, jakie Solidarność otrzymała z Komitetu Wolności Związkowej w 2012 roku, jest wyraźne wskazanie, że ochrona powinna być również w stosunku do tych osób, które w świetle Kodeksu pracy nie są pracownikami. Raczej nie powinna być jednak w takim samym zakresie, jaki dotyczy pracowników.

A w zakres ochrony wchodzi m.in. zakaz dyskryminacji, z ewentualnym odszkodowaniem, w wysokości wielokrotności minimalnego wynagrodzenia. I może to być ochrona skuteczna. Natomiast w przypadku pracowników umowa opiera się na zasadzie zakazu wypowiedzenia pracy, bez zgody zakładowej organizacji związkowej.

Poważny problem to samozatrudnieni

Prawo zrzeszania się jest postulowane przez MOP także w stosunku do osób samozatrudnionych.  – Jednak pracodawcy słusznie podnoszą,  że w tym przypadku możemy mieć do czynienia z osobami, które de facto świadczą pracę, ale mogą to być też osoby, które są przedsiębiorcami, i np. zatrudniają na podstawie umów cywilnoprawnych inne osoby. Te kontrowersje muszą zostać rozstrzygnięte, stąd wielka rola dialogu i konsultacji społecznych – podkreśla wiceminister Męcina.

MOP zobowiązuje bowiem Polskę do realizacji zobowiązań międzynarodowych, ale też realizacja ich i szczegółowe zapisy są autonomiczną decyzją przede wszystkim partnerów społecznych i rządu.

Główny Inspektorat Pracy ściga nierzetelnych pracodawców

Inspektorzy z GIP-u sprawdzają, czy umowy cywilnoprawne nie są nieprawidłowo zawierane.

– Niestety, problem nadużywania przez pracodawców tych umów jest znaczący. Z danych posiadanych przez Inspektorat Pracy za ubiegły rok wynika, że na 44 tys. skontrolowanych podmiotów, w co piątym dochodziło do sytuacji, gdzie rzeczywiście stosowano umowę cywilnoprawną, zamiast prawidłowo umowę o pracę – wylicza na antenie Radiowej Jedynki Witold Gonciarz z GIP-u.

Inspektorzy dysponują w takich przypadkach różnego rodzaju sankcjami. Mogą zastosować mandaty, w wysokości od tysiąca do 2 tys. zł. W poważniejszych przypadkach mogą kierować wnioski o ukaranie do sądu, który może nałożyć na pracodawcę karę nawet do 30 tys., za wykroczenia przeciwko prawom pracownika.

Uzwiązkowiony rynek pracy

Zdaniem  Ewa Podgórskiej-Rakiel z NSZZ Solidarność, uzwiązkowienie osób na umowach cywilnoprawnych nie odbije się negatywnie na rynku pracy.

– Wręcz przeciwnie. Osoby, które są członkami związku mają wyższą świadomość prawa i potrafią lepiej negocjować swoje warunki pracy. Może też wpłynąć to pozytywnie na ustabilizowanie warunków zatrudnienia, czyli na te umowy cywilnoprawne, które powinny być umowami o pracę – takimi będą, ponieważ kontrola związkowa wymusi to. Dlatego raczej wpłynie to pozytywnie na rynek pracy – ocenia ekspertka.

Często w sytuacjach transformacyjnych następuje ucieczka od stosunku pracy, od umów o pracę. Pojawiają się wówczas tzw. oboczne formy zatrudnienia, czyli umowy zlecenia, o dzieło, agencji czy praca tymczasowa. Po nowelizacji przepisów, osoby samozatrudnione i na umowach cywilnoprawnych, czyli nie-pracownicy wykonujący pracę na zlecenie i  dzieło, mogliby dokooptować do już istniejących  związków zawodowych, ale mogliby także tworzyć nowe związki.

– Jeśli chodzi o potrzeby tych osób, to jest to takie pogodzenie ich uprawnień z tymi, które wynikają z Kodeksu pracy, żeby jak najwięcej tych uprawnień przenikało do umów cywilnoprawnych. Czyli walczyliby o płatne urlopy, zwolnienia – uważa gość Polskiego Radia 24 mecenas Piotr Wojciechowski z Kancelarii Raczkowski i Wspólnicy. Ponieważ umowy cywilnoprawne nie zapewniają takich uprawnień, jak Kodeks pracy.

– To może zmienić nasz rynek, a przede wszystkim chodzi o rozwiązanie problemu dyskryminacji osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych – dodaje mecenas Piotr Wojciechowski.

Po co są związki zawodowe

Generalnie celem związków jest ochrona tych wszystkich, którzy wykonują pracę. Ale w praktyce często ogranicza się to tylko do członków związków.  Ponadto organizacje związkowe reprezentują ludzi pracy, ich interesy, nie tylko na poziomie zakładu, ale także wyżej. Wchodzą w skład Komisji Trójstronnej, czyli ciała które bezpośrednio ma wpływ na to, co się dzieje w legislacji, w prawie pracy.

Osoby należące do związków zawodowych mają nie tylko prawa, ale też obowiązki. Takie jak pozostali pracownicy, ale praw mają nieco więcej.  – W zakresie praw zbiorowych mają prawo do uzgodnień z pracodawcą ws. regulaminu wynagradzania, regulaminu pracy, mogą podpisać układ zbiorowy pracy. Mandat do negocjacji dają im inni pracownicy. Natomiast jeśli chodzi o indywidualne prawa, to np. żeby zwolnić członka związku, pracodawca musi się skonsultować w tej sprawie ze związkami. Są także osoby szczególnie chronione, które nie mogą być zwolnione bez zgody organizacji – tłumaczy gość Polskiego Radia 24.

Polskie związki niezbyt liczne

W porównaniu do innych krajów, w Polsce do związków zawodowych należy mało osób spośród tych aktywnych zawodowo – w Finlandii, Szwecji i Danii wynosi to w granicach 70 proc., w Belgii 50, we Włoszech 35, w Rumunii 33. Średnia w Unii Europejskiej to 23 proc., a w Polsce tylko 12 proc. W Niemczech zaś 18 proc.

– By powstał związek, musi pojawić się jakiś inicjator, lider, który zaproponuje zrzeszenie się. Potrzeba wówczas min. 10 pracowników. Trzeba uchwalić statut, następnie inicjatorzy rejestrują się, informują pracodawcę o tym, że właśnie stworzony został związek. Od tego momentu pracodawca ma obowiązki wobec tego związku, dotyczące indywidualnego zatrudnienia pracowników, jak i prac zbiorowych –  wyjaśnia mec. Wojciechowski.

Natomiast integracja osób samozatrudnionych jest niewielka. Zlecenia są krótkie, zatrudnieni są z zewnątrz, nie są oni tak umocowani jak pracownicy. – Dlatego ta sytuacja będzie wymagała akcji dydaktyczno-edukacyjnych ze strony istniejących obecnie związków, które poniekąd mogą być zainteresowane, żeby tworzone były inne organizacje, żeby to środowisko rosło w siłę. Związki powinny też integrować osoby zatrudnione na umowy cywilnoprawne – dodaje.

Obecnie osoby pracujące na umowach cywilnoprawnych mogą tworzyć stowarzyszenia, i tylko w ten sposób walczyć o swoje prawa.

Krzysztof Rzyman, Sylwia Zadrożna, Halina Lichocka, Małgorzata Byrska

 

''