Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 22.12.2014

Ustawa o upadłości konsumenckiej: kredyty będą droższe i mniej dostępne

Od 31.12 „frankowicze” mogą liczyć na umorzenie części długów, a banki poniosą straty związane ze sprzedażą nieruchomości mniej wartych od kredytu na ich zakup.
Posłuchaj
  • Do tej pory można było ogłosić upadłość konsumencką tylko w razie wydarzenia niezależnego od dłużnika, np. nagłej choroby. Od Nowego Roku każdy, kto znajdzie się w tarapatach, będzie mógł skorzystać z nowej ustawy – mówi gość radiowej Jedynki mec. Radosław Płonka, ekspert prawny BCC. (Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Banki nie powinny się obawiać, gdyż łatwiej będzie spłacić długi, mniejsze będą koszty egzekucyjne, które dotychczas pochłaniały duże sumy – mówiła w Polskim Radiu 24 mec. Monika Bielicka z Federacji Konsumentów. (Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Największe zagrożenia wynikające z nowej ustawy związane są z bardzo mocno zliberalizowanymi przesłankami dotyczącymi ogłoszenia upadłości – mówi Tadeusz Białek ze Związku Banków Polskich. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Banki będą się uważnie przyglądać, czy nie dochodzi do nadużyć po wejściu ustawy w życie – podkreśla Tadeusz Białek ze Związku Banków Polskich. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Priorytetem powinna być upadłość układowa, a nie likwidacyjna – dodaje na antenie radiowej Jedynki Tadeusz Białek ze Związku Banków Polskich. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Konsumenci narzekali, że obecnie trzeba mieć pieniądze, aby móc ogłosić upadłość – przypomina w radiowej Jedynce Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Od Nowego Roku łatwiej będzie bowiem ogłosić upadłość konsumencką. 31 grudnia wchodzi bowiem w życie nowelizacja ustawy prawo upadłościowe i naprawcze.

Co to jest upadłość konsumencka?

– Upadłość konsumencka polega na tym, że przeprowadzamy proces oddłużenia konsumenta. Wówczas może on odzyskać zdolność finansową. Jest to bankructwo konsumenta połączone z możliwością uzyskania „czystej karty”  – wyjaśnia gość radiowej Jedynki, mec. Radosław Płonka, ekspert prawny Business Centre Club.

Według danych InfoDługu, w Polsce ponad 2 miliony osób ma zaległości w spłacie swoich zobowiązań. Jednocześnie pod rządami starej ustawy upadłość konsumencką ogłosiło kilkadziesiąt osób.

– Będzie prościej i taniej. Postępowanie będzie mniej sformalizowane. Instrument upadłości konsumenckiej funkcjonuje od 2009 roku, złożono 2000 wniosków, ale było tylko 60 postanowień o ogłoszeniu upadłości. Te przepisy były właściwie martwe – mówiła w Polskim Radiu 24 mec. Monika Bielicka z Federacji Konsumentów.

Do tej pory trzeba było mieć majątek, żeby pokryć koszty postępowania upadłościowego. Obecnie tymczasowo zapłaci za to Skarb Państwa, a następnie zostanie to rozłożone na wierzycieli, czyli konsument zapłaci za to na etapie wierzytelności, podczas postępowania upadłościowego. Opłata podstawowa zostanie obniżona z 200 zł do 30 zł.

– Żeby ogłosić upadłość, dotąd trzeba było mieć więcej niż jednego wierzyciela. W nowej ustawie wystarczy tylko jeden bank – dodaje mec. Monika Bielicka.

Dlaczego będzie łatwiej zbankrutować?

– Najważniejsza jest zmiana przesłanek ogłoszenia upadłości, czyli okoliczności, które muszą zajść, aby ogłosić upadłość. Do tej pory ogłoszenie było możliwe tylko w przypadku wyjątkowych okoliczności, które powstały niezależnie od dłużnika: mogła to być choroba czy wypadek. Natomiast od Nowego Roku w każdym przypadku niewypłacalności będzie ogłaszana upadłość konsumenta, chyba że konsument sam wprowadzi się w taki stan niewypłacalności umyślnie lub w wyniku rażącego niedbalstwa. Ta zmiana odwraca filozofię, jeśli chodzi o podejście do niewypłacalności konsumenta – podkreśla ekspert BCC.

Jaka będzie nowa sytuacja niewypłacalnego dłużnika?

Aby można było ogłosić upadłość, nie będą musiały więc zajść wyjątkowe okoliczności, takie jak śmierć  w rodzinie, choroba, wypadek. Terasz dłużnik może być nawet trochę winny swojej sytuacji.

Nie trzeba będzie też być bogatym – na ten zapis nowej ustawy zwraca uwagę Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

–  Konsumenci narzekali, że obecnie trzeba mieć pieniądze, aby móc ogłosić upadłość. Nowe przepisy umożliwiają to, nawet jeśli konsument nie ma ani grosza – dodaje rzeczniczka UOKiK.

Kto pożyczy konsumentowi pieniądze  na ogłoszenie upadłości?

Dotąd, aby ogłosić upadłość, trzeba było też mieć określone środki majątkowe, które powinny wystarczyć na pokrycie kosztów postępowania. Jeśli tych środków było za mało, sąd oddalał wniosek. – Obecnie, jeśli tych środków będzie za mało, pokryje to Skarb Państwa, a są też w nowych przepisach przewidziane okoliczności, kiedy te ostateczne koszty też poniesie państwo. Czyli umorzy tę pożyczkę – tłumaczy mec. Radosław Płonka.

Jak będzie wyglądało ogłoszenie upadłości konsumenckiej?

Wniosek składamy jest do sądu rejonowego, właściwego dla miejsca zamieszkania dłużnika. Jest on uproszczony, w porównaniu z dotychczasowym. Sąd ogłasza upadłość i zarząd nad majątkiem, który przekształca się w masę upadłości. Przejmuje ją syndyk i sprzedaje, czyli likwiduje tę masę upadłości. Sprzedaje składniki majątkowe i tym, co uda mu się uzyskać, zaspokaja wierzycieli, a pozostałą kwotę, która została do zaspokojenia, sąd uwzględnia w planie spłaty wierzycieli.

– Sąd wydaje plan spłaty i zobowiązuje dłużnika, aby spłacał kolejne kwoty. Kiedy spłaci kwoty, które sąd mu nakaże, to pozostała część ustalona przez sąd będzie mu umorzona. Taka spłata jest możliwa w okresie do 36 miesięcy, z możliwością jej przedłużenia o kolejnych 18. Czyli dłużnik będzie miał pięć lat na spłatę reszty zobowiązań – zaznacza gość radiowej Jedynki.

Wierzyciel może zostać z niespłaconymi pieniędzmi, gdy dłużnik nie zdąży przez te pięć lat wszystkiego uregulować. Wówczas poszkodowany może złożyć skargę kasacyjną. Jeśli wierzyciel uważa, że ingerencja sądu w jego prawa majątkowe była zbyt głęboka, to będzie mógł zaskarżyć tę decyzję do Sądu Najwyższego.

Czego obawiają się banki?

Bankowcy liczą się z tym, że teraz będzie bardzo dużo upadłości. – W naszej ocenie największe zagrożenia, wynikające z nowej ustawy, związane są z bardzo mocno zliberalizowanymi przesłankami dotyczącymi ogłoszenia upadłości, które paradoksalnie mogą się obrócić przeciwko konsumentom. Obecnie, nawet jeśli formalnie konsument zgłaszający się do sądu nie spełni przesłanek zawartych w przepisie, to i tak istnieje zawsze możliwość ogłoszenia upadłości ze względów humanitarnych. Tutaj nie ukrywam, że te przepisy spowodują, że tych upadłości będzie bardzo dużo – mówi Tadeusz Białek ze Związku Banków Polskich.

Czy kredyty będą droższe?

Banki obawiają się więc, że ich wierzytelności nie będą spłacane. To może wywołać podwyżki kosztów kredytów. I zapewne zaostrzy kryteria ich udzielania.

– Rośnie ryzyko udzielania pożyczek czy też kredytów. Przedsiębiorcy finansowi będą musieli wkalkulować w swoją działalność to większe ryzyko, poprzez podniesienie marży na kredytach. Jeśli chodzi o liczbę tego rodzaju postępowań upadłościowych po Nowym Roku, to także przewidujemy ich wzrost – zauważa mec. Płonka.

Szczególnie wiele obaw bankowców związanych jest z kredytami tzw. frankowiczów. Ich mieszkania przeważnie są obecnie warte mniej niż dług. Kiedy nawet mieszkanie zostanie sprzedane, na poczet zadłużenia, to dłużnik dalej będzie musiał spłacać bank, ale tylko przez pięć lat. Reszta zadłużenia będzie umarzana. A to już oznacza stratę banku.

Jakich rozwiązań oczekują bankowcy?

Priorytetem powinna być upadłość układowa, a nie upadłość likwidacyjna.

– Obecna ustawa kopiuje wzorce poprzedniej regulacji stanowiącej, że upadłość likwidacyjna ma priorytet, związany m.in. z tym, że to mieszkanie jako główny składnik majątkowy trzeba spieniężyć. Natomiast upadłość układowa skłania się do tego, aby jednak ułożyć się w formie restrukturyzacji zadłużenia dłużnika, i to powinno być priorytetem. A nie upadłość likwidacyjna, która może doprowadzić do tego, że taka osoba będzie miała trudności z podniesieniem się finansowym, po tym procesie upadłościowym – dodaje Tadeusz Białek ze Związku Banków Polskich.

Czy lepiej sprzedać, czy pozwolić mieszkać?

Banki chciałyby, aby ludzie nadal mieszkali w tych mieszkaniach objętych kredytem, i żeby regulowali albo swoje zadłużenie, albo żeby płacili czynsz.

– Nowa ustawa przewiduje taką możliwość, jest tzw. układ w likwidacji. Jeśli zostanie złożony wniosek o zawarcie układu w trakcie postępowania likwidacyjnego – podkreśla ekspert BCC. Czyli w czasie postępowania upadłościowego dłużnik może zawrzeć układ z wierzycielami, bankami i wówczas może uniknąć sprzedaży mieszkania.

Co zmieni się na rynku kredytów?

Ta nowa ustawa będzie miała istotne znaczenie dla rynku kredytów konsumenckich. Ponieważ, co warto jeszcze raz podkreślić, z jednej strony efektem upadłości konsumenckiej będzie najczęściej sytuacja, w której wierzyciel nigdy nie otrzyma wszystkich należnych mu pieniędzy, mimo sprzedaży nieruchomości należącej do dłużnika.  Natomiast konsument po przejściu całego procesu upadłościowego, który może zająć około trzech – pięciu lat będzie uwolniony od długów.  I jeszcze jedno – po wejściu w życie tej ustawy kredyty mogą być droższe i mniej  dostępne.

Robert Lidke, Krzysztof Rzyman, Sylwia Zadrożna, Małgorzata Byrska

''