Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 08.01.2015

Górnicy: chcemy programu naprawy Kompanii Węglowej, a nie likwidacji

12 stycznia ma się rozpocząć akcja protestacyjna i strajkowa, która jest konsekwencją planu restrukturyzacji Kompanii Węglowej, przyjętego przez rząd.
Niefortunnym było to, że ten projekt został przygotowany bez włączenia strony społecznejNiefortunnym było to, że ten projekt został przygotowany bez włączenia strony społecznejmateriały promocyjne KW
Posłuchaj
  • Jak mówi gość radiowej Jedynki Dariusz Potyrała, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce – plan nie był konsultowany z górnikami, a tak się umawiano. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Plan naprawczy dla polskiego górnictwa nie może być oderwany od myślenia, w jakim miejscu nasza energetyka ma się znaleźć za 20 –25 lat – przypomina gość Polskiego Radia 24 Paweł Nierada, ekspert ds. energetyki Instytutu Sobieskiego. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radio)
  • Albo restrukturyzacja, albo niekontrolowana upadłość i chaos – mówi w radiowej Jedynce Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa, oceniając sytuację Kompanii Węglowej. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • To nieśmiały krok w dobrym kierunku – tak dr Maciej Bukowski z Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych ocenia rządowy plan restrukturyzacji górnictwa. Dotyczy to np. planowanej liczby zamkniętych kopalń. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Całkowity koszt Programu Naprawczego w latach 2015-2016 będzie wynosił ok. 2 mld 300 mln zł – zauważa Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Górnicy, wg planu rządu, dostaną bardzo silne osłony. Chodzi przede wszystkim o ochronę pracowników dołowych ( jak mówi min. Kowalczyk, z szacunku dla ciężkiej pracy górnika"). To działanie czysto polityczne – dodaje dr Maciej Bukowski z Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radi
  • Chcemy zagwarantować jak najwięcej dla tych pracujących najciężej, czyli dla górników dołowych. Jest ich ponad 8 tys. – podkreśla Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Według dr. Macieja Bukowskiego z Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych, realizacja rządowego programu restrukturyzacji Kompanii Węglowej rozwiąże jedynie ok. 30 proc. problemów polskiego górnictwa.(Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Związkowcy nie przyjadą też do Warszawy na spotkanie z ministrem Wojciechem Kowalczykiem, pełnomocnikiem rządu ds. górnictwa. Takie informacje napłynęły w czwartek ze Śląska.

Górnicy są zaskoczeni

7  stycznia rząd przyjął Program Naprawczy Kompanii Węglowej, której sytuacja finansowa jest dramatyczna. Projekt zakłada likwidację 4 kopalń, przejęcie 9 przez nową spółkę i sprzedaż jednej Węglokoksowi. Plan zakłada też przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla ponad 5 tys. zwalnianych. Koszt tych zmian to ok. 2,3 mld zł w ciągu dwóch lat. Jednak program nie zyskał aprobaty na Śląsku, dlaczego?

– Górnicze związki zawodowe już od kwietnia prowadziły intensywne rozmowy z premierem Tuskiem, w celu ratowania branży. I wtedy premier zapewnił, że niezależnie od tego, jaki program będzie realizowany, nie będzie likwidacji kopalń. W środę okazało się, że kopalnie będą likwidowane. Dlatego mamy obecnie protesty górników, także pod ziemią – wyjaśnia gość radiowej Jedynki Dariusz Potyrała przewodniczący Związku Zawodowego Górników (ZZG) w Polsce.

Dotyczy to np. górników z kopalni Brzeszcze. Jednej z 4 kopalni, które mają być zlikwidowane, kolejne to Pokój, Bobrek-Centrum i Sośnica-Makoszowy.

– Na rozmowy do Warszawy, do Centrum Dialogu zostaliśmy zaproszeni tymi samymi drogami, którymi usłyszeliśmy o programie likwidacji, czyli przez media. A przecież podczas spotkania w połowie listopada z panią premier Kopacz umówiliśmy się, że pan wiceminister Kowalczyk w ciągu trzech tygodni przygotuje program, który zostanie przedstawiony związkom, związkowcy będą mogli go skonsultować i wtedy będziemy mogli podjąć jakąś merytoryczną dyskusję. Te ustalenia zostały naruszone, złamane a pani premier, która miała nas odwiedzić na Śląsku, niestety nie dojechała. Może uda się spotkać z panem ministrem Kowalczykiem, który zadeklarował jednak gotowość do rozmów, nawet w weekend – dodaje przewodniczący.

Górnicy do Warszawy nie przyjadą, ale czekają na pełnomocnika do spraw górnictwa na Śląsku.

Jak można pomóc górnictwu

Zdaniem Dariusza Potyrały na pewno taki program naprawczy może powstać przy pełnym porozumieniu, co do wizji i rozwoju. Natomiast jeśli chodzi o propozycje likwidacji 4 kopalń, to nijak ma się do programu naprawy polskiego górnictwa.  – Jest to jedynie element likwidacji. My mamy swoje propozycje, ale nie będziemy teraz o nich mówić. Czekamy na spotkanie, i będziemy o tym rozmawiać przy stole negocjacyjnym – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Natomiast eksperci oceniają plan jako sensowny, być może nawet zbyt nieśmiały i spóźniony. Uważają, że zlikwidowanych powinno być co najmniej 8 kopalń. Przewodniczący ZZG zdecydowanie protestuje przeciw tej sugestii.

– Musimy sobie jasno powiedzieć, czy mamy o co oprzeć polską energetykę. Bo być może eksperci też myślą o węglu, ale nie wiadomo jakiego pochodzenia. Na Śląsku na ten problem patrzymy poprzez pryzmat gmin, pracy i bytu mieszkańców. Bo górnicy nie po to się uczyli zawodu, żeby do Polski wpływał węgiel z Rosji, czy z innych krajów – podkreśla.

Węgiel to jednak wciąż podstawa

Według najnowszej strategii energetycznej dla Polski, węgiel ma nadal pozostawać głównym źródłem energii, w perspektywie 30-50 lat. Ponad połowa naszej energii ma pochodzić z węgla.

– Jeśli chodzi o całą polską energetykę, to trzeba się zastanowić, jakie działania mają być podjęte teraz, w ciągu 2-4 lat. Są to najtrudniejsze decyzje. Jednak trzeba przy tym pamiętać o tym, gdzie ma być polska energetyka za lat 20-25 – podkreśla gość Polskiego Radia 24 Paweł Nierada, ekspert ds. energetyki Instytutu Sobieskiego.

Przyszłością węgla może być gazowanie.  – Węgiel jest bowiem naszym bogactwem narodowym. Polska może myśleć o pewnej samowystarczalności energetycznej. Dlatego warto koncentrować się na takich nowoczesnych technologiach związanych z węglem – dodaje ekspert.

Konsolidacja przemysłu górniczego z energetycznym, a to także propozycja z nowego programu, czyli pionowa integracja jest jego zdaniem  interesującym rozwiązaniem. Pionowe koncerny energetyczne, które obejmują źródła energii, wytwarzanie i sprzedaż to jest model, który biznesowo może się sprawdzić bardzo dobrze. Groźbą, do niedawna, było połączenie nierentownych kopalń z dochodowymi spółkami energetycznymi, co miało być jedynym rozwiązaniem. – Dlatego najpierw musi być prawdziwa restrukturyzacja – podkreśla gość Polskiego Radia 24 .

Śląsk już nie wierzy obietnicom

Zgodnie z programem restrukturyzacji górnicy dołowi mają zachować pracę, zwolnienia obejmą pracowników administracji, którzy mogą łatwiej znaleźć pracę gdzie indziej, a na Śląsku ma powstać centrum przemysłu, mają być rozszerzone specjalne strefy ekonomiczne.

– To są okrągłe słowa, które nijak się mają do rzeczywistości. Przypomnę, że przez 9 miesięcy prowadziliśmy negocjacje, w których przedstawialiśmy swoje propozycje, że premier Tusk ocenił te propozycje jako racjonalne, logiczne i godne uwagi. Dlatego dziwię się, że po kilku miesiącach okazało się, że jednak nie warto z nami rozmawiać – przypomina Dariusz Potyrała.

Jednym z pomysłów zgłaszanych wówczas było to, żeby doprowadzić do procedowania ustawy o ograniczeniu importu węgla do Polski. Zwłaszcza że mamy sytuacje, gdy borykamy się ze zwałami naszego węgla, 10 mln ton, którego nie umiemy zbyć, i  jednocześnie importujemy 10 mln ton węgla.  – Stąd pytanie, czy my promujemy nasze miejsca pracy, czy zagraniczne? Ale teraz okazuje się, że z tej ustawy nic nie będzie i zwolnienie dotyczące handlu zagranicznym węglem będzie nadal obowiązywało – zauważa związkowiec.

– Niefortunnym było to, że ten projekt został przygotowany bez włączenia strony społecznej. W poprzedniej reformie, 15 lat temu, związki zawodowe były w większym stopniu włączane w proces uzgadniania zmian. To pozwoliło wypracować strategie działania bez takich spektakularnych protestów  – przypomina gość Polskiego Radia 24 Paweł Nierada, ekspert ds. energetyki Instytutu Sobieskiego.

Kompania Węglowa na skraju przepaści

Te przepisy o imporcie zapewne nie ułatwią ratowania Kompanii Węglowej. Zwłaszcza, że jak mówi Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa, to  nie jest tak, że są jakieś ukryte źródła budżetowe, czy inne, które uratują Kompanię Węglową. – To się wszystko skończyło. Jakakolwiek pomoc publiczna będzie niedozwolona, a nie chcemy chyba ryzykować naszych unijnych pieniędzy. Luka finansowa na koniec kwietnia/początek maja to będzie 1 mld zł. Tam jest 200 mln zł strat miesięcznie, a strata gotówkowa za ubiegły rok wyniosła 2,5 mld zł. Tu już nie ma alternatywy. Już to powtarzałem wielokrotnie, ale jeszcze raz powtórzę: alternatywą dla tego planu jest upadłość. A upadłość to jest chaos – uważa minister Kowalczyk.

Według górników – czas na bilans

– My od lat 90. nieustannie restrukturyzujemy się. Kiedyś było 400 tys. pracowników pracujących w górnictwie. Zlikwidowaliśmy już kilkadziesiąt kopalń. A ciągle słyszymy o restrukturyzacji i likwidacji, jako panaceum na rozwój i dobrobyt górnictwa… Może trzeba się zapytać tych wszystkich ekspertów, którzy przez te lata doradzali, i wszystkich ministrów, którzy te reformy przeprowadzali – gdzie są efekty ich pracy? – pyta retorycznie przewodniczący Potyrała.

Trzy lata temu Kompania Węglowa została nagrodzona wysokimi odznaczeniami, w sensie biznesowym, Czarnymi Diamentami. Sytuacja pod względem ekonomicznym była bardzo dobra. Były miliony zysków i miliardy wpływające do budżetu.  – Jeśli dzisiaj mówimy o załamaniu się rynku i dekoniunkturze, która obecnie jest, to przecież nie może być tak, żeby chwilowe załamanie powodowało, że my zwijamy interes. Zwłaszcza, że ten biznes to jest bezpieczeństwo energetyczne kraju, i to jest być albo nie być dla Śląska. Dlatego pomysł likwidacji zawsze będzie budził kontrowersje – dodaje.

Związkowcy uważają, że stoją już na skraju, jeśli chodzi o miejsca pracy. I przypominają, że w ustawach, np. o funkcjonowaniu górnictwa, i innych dokumentach  są zapisy o prowadzeniu eksploatacji aż do wyczerpania złoża. – Czy to może się tak zmieniać z dnia na dzień? Wiemy, że bezpośrednie sięganie po środki budżetowe jest niemożliwe, i że sytuacja KW jest trudna i wymaga interwencji rządu, ale od tego jest właściciel, żeby podjął te wyzwania i ryzyko. My jako strona społeczna chcemy współdziałać w tym procesie. Nie likwidować, ale wyleczyć –  podsumowuje przewodniczący ZZG.

Alternatywy raczej nie ma…

Jako obywatele zapłacimy za tę restrukturyzację 2,3 mld zł. Ale na pewno kwoty subsydiowania dalszego wydobycia węgla, przy zachowaniu status quo, byłyby o wiele większe. I nie byłoby żadnych systemowych zmian.

W opinii Pawła Nierady, obecny plan naprawczy brzmi dosyć realistycznie. Jeżeli udałoby się przeprowadzić tę restrukturyzację, to jest szansa na przekształcenie Kompanii Węglowej w spółkę przynoszącą zyski, co pozwoli utrzymać funkcjonowanie polskiego sektora węglowego.

Sylwia Zadrożna, Karolina Mózgowiec, Błażej Prośniewski, Małgorzata Byrska

''