Ubiegły rok okazał się kolejnym, który przyniósł wzrost cen ziemi sprzedawanej przez Agencję. Warto przypomnieć, jak te ceny rosły na przestrzeni ostatnich lat, od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej.
– Od roku 2004 dynamika wzrostu cen jest utrzymywana praktycznie na zbliżonym poziomie. I to bardzo łatwo jest wyliczyć. Średnia cena wynosiła wówczas ok. 4 tys. zł, obecnie to 22 tys. zł, czyli jest to w granicach 500 proc. – wyjaśnia prezes ANR Leszek Świętochowski.
Polska wschodnia i zachodnia
Jest duże zróżnicowanie, jeśli chodzi o ceny gruntów, które sprzedaje Agencja Nieruchomości Rolnych. Najwyższe ceny były w województwach południowo-zachodnich. Na pierwszym miejscu jest Opolszczyzna. – To wynika przede wszystkim z tego, że w tych rejonach, właśnie w woj. opolskim, śląskim mamy gleby o wysokiej jakości bonitacyjnej (ocena jakości gleb pod względem ich wartości użytkowej – red.), jest to nawet I. i II. klasa, jak również są tam działki o pożądanej powierzchni i strukturze tego rozłogu (przeszkody terenowe, nachylenie gruntów gospodarstwa, układ dróg dojazdowych – red.) w granicach 10 – 15 ha, przygotowywane przez nas na rzecz powiększania gospodarstw rodzinnych. Ale mamy również rejony Polski, gdzie cena tradycyjnie od lat jest zdecydowanie niska. Najniższe ceny są w woj. lubelskim, podlaskim, świętokrzyskim.
Natomiast po drugiej stronie, czyli woj. lubuskie, gdzie również jest cena niska, ale ze względu na bardzo słabą jakość gleb. Ceny bowiem odzwierciedlają jakość gleb i popyt. W woj. opolskim i śląskim średnia cena 1 ha użytków rolnych przekroczyła 30 tys., na Mazowszu również jest to 30 tys., w woj. lubelskim wyniosła ok. 13 tys. zł, czyli poniżej prawie połowy średniej krajowej. I również nie jest za wysoka cena, w stosunku do tych najwyższych w woj. południowych – w woj. zachodniopomorskim. Wynosi ona 20 tys., a jest tam najwięcej emocji i najwięcej informacji, że ziemia jest tak droga – wylicza prezes Leszek Świętochowski.
Co wpłynęło na wzrost cen w ubiegłym roku
Przede wszystkim poprawiająca się dalej koniunktura w rolnictwie, czyli zaistnienie dużej ilości gospodarstw, które wypracowywały nadwyżki i stwarzały popyt. – Ponadto pojawienie się na rynku gruntów z wyłączeń (czyli 30 proc. ziemi oddanej do ANR przez dzierżawców na mocy nowelizacji ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa – red.), gleb o wysokiej jakości. Wpływ na ceny miał też kończący się rok preferencyjnych zasad nabywania, i świadomość oraz bardzo często emocje, że dana nieruchomość w danej miejscowości jest ostatnią.
Na dowód, warto podkreślić, że w ostatnim IV. kwartale ceny ziemi wzrosły o ponad 7– 8 proc. w stosunku do III. kwartału. W tym, szczególnie w grudniu gros dotyczyło gruntów z wyłączeń, czyli o bardzo dobrej jakości i sprzedawanych, w co prawda w ograniczonych, ale przetargach licytacyjnych i to kryterium „ostatniej działki” decydowało o tym, że nabywcy wysoko licytowali ich wartość – tłumaczy prezes ANR Leszek Świętochowski.
Najwyższe średnie ceny uzyskano w grupie obszarowej dla nieruchomości o powierzchni od 100 do 300 hektarów – 22 tys. 900 zł oraz dla nieruchomości do 1 hektara – 22 tys. 200 zł.
Dariusz Kwiatkowski/mb
Audycja powstała we współpracy z Agencją Nieruchomości Rolnych.