Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 05.08.2014

Amerykańska pielęgniarka zarażona wirusem Ebola wraca do kraju

Samolot sanitarny z zarażoną wirusem Ebola Nancy Writebol na pokładzie wystartował ze stolicy Liberii, Monrowii, i jest w drodze do USA. Writebol to druga z dwojga amerykańskich pacjentów transportowanych do kraju.
Szpital, w którym specjalistycznej terapii poddani zostaną zarażeni wirusem Ebola Nancy Writebol i Kent BrantlySzpital, w którym specjalistycznej terapii poddani zostaną zarażeni wirusem Ebola Nancy Writebol i Kent BrantlyPAP/EPA/ERIK S. LESSER

59-letnia pielęgniarka, pracownica chrześcijańskiej misji, zaraziła się śmiertelnym wirusem w Liberii, w której obok Gwinei i Sierra Leone panuje obecnie epidemia gorączki krwotocznej. Pierwszy amerykański pacjent, lekarz Kent Brantly, który pomagał w opanowaniu epidemii, został przetransportowany do kraju w sobotę.

Eksperymentalna terapia

Nancy Writebol z Karoliny Północnej będzie leczona w tym samym szpitalu w Atlancie, do którego przewieziono Brantly'ego. Oboje są poddawani eksperymentalnej terapii z użyciem leku, który nie był testowany pod względem bezpieczeństwa u ludzi - pisze agencja AP.

W poniedziałek szpital Mount Sinai w Nowym Jorku poinformował, że w izolatce przebywa tam mężczyzna z wysoką gorączką i dolegliwościami żołądkowo-jelitowymi, który niedawno wrócił z Afryki Zachodniej. Został on poddany badaniom na obecność wirusa Ebola, ale raczej nie został zarażony - twierdzą przedstawiciele szpitala. Mężczyzna sam zgłosił się na izbę przyjęć.

"Jeśli epidemii się nie powstrzyma, życie wielu ludzi będzie zagrożone"

Tymczasem świat nasila walkę z chorobą wirusową Ebola na zachodzie Afryki. Bank Światowy przeznaczył na ten cel dwieście milionów dolarów.

Prezes Banku Jim Yong Kim powiedział, że pieniądze zostaną przeznaczone na zakup sprzętu medycznego i na potrzeby pracowników służby zdrowia. Dodał, że w Gwinei, Liberii i Sierra Leone choroba nadwyręża i tak już słabe systemy opieki zdrowotnej, i jeśli epidemii natychmiast się nie powstrzyma, życie wielu ludzi będzie zagrożone.

Własne pomysły ma Światowa Organizacja Zdrowia. - Chodzi o to, by ludzie nie opuszczali terenów w rejonie wspólnej granicy tych trzech krajów, bo jeśli następuje migracja, to choroba się rozprzestrzenia - mówił radiu ONZ Gregory Hartl, rzecznik WHO. Organizacja ta już wcześniej przeznaczyła na walkę z chorobą sto milionów dolarów.

Prawie tysiąc ofiar

Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia wirus Ebola spowodował w najbardziej dotkniętych epidemią - Liberii, Gwinei i Sierra Leone, a także w Nigerii śmierć 887 ludzi; ponad 1300 zostało zarażonych. Epidemia wybuchła w lutym w Gwinei, ale szybko przeniosła się do Liberii i Sierra Leone.

Wirus, który wywołuje gorączkę krwotoczną, przenosi się przez krew i płyny ustrojowe. Niebezpieczne jest także dotykanie ciała osoby, która zmarła. Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka.

Czytaj też<<<GIS uspokaja: Ebola na razie nam nie grozi. Polacy nie muszą się obawiać>>>

IAR,PAP,kh

''