Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 19.08.2014

Belgia: do szpitala trafił 13-letni chłopiec z objawami Eboli. Epidemia zabiła już ponad 1200 osób

Chłopiec, który pochodzi z Gwinei w zachodniej Afryce, został umieszczony w izolatce w szpitalu w Ostendzie - poinformowała belgijska agencja prasowa Belga.
(Zdjęcie ilustracyjne)(Zdjęcie ilustracyjne)flickr/MightyBoyBrian

Epidemia Eboli - czytaj więcej>>>

Tymczasem władze Liberii wciąż poszukują 17 pacjentów, którzy w weekend opuścili centrum leczenia gorączki krwotocznej w stolicy kraju Monrovii. W sobotę szpital zaatakował niezadowolony z poziomu leczenia tłum protestujących. W trakcie zamieszania z placówki zniknęło 17 pacjentów z podejrzeniem zarażenia śmiertelnym wirusem lub u których potwierdzono zarażenie. Władze Liberii poinformowały, ze trwają poszukiwania chorych.

- Najgorsze jest to, że ci, którzy splądrowali ośrodek, zabrali poplamione krwią i innymi płynami materace i prześcieradła. Możemy znaleźć się w sytuacji, która będzie trudna do opanowania - ocenił liberyjski minister informacji Lewis Brown.

Brown, którego prezydent Ellen Johnson Sirleaf wyznaczyła na rzecznika rządu ds. epidemii Eboli, przyznał, że zastanawia się nad objęciem kwarantanną całej dzielnicy West Point, w której znajduje się centrum leczenia. To jedna z najbiedniejszych i najniebezpieczniejszych dzielnic w liberyjskiej stolicy.

- Ci bandyci, którzy splądrowali centrum, najpewniej zarazili się już wirusem. Wprowadzenie kwarantanny w dzielnicy mogłoby być rozwiązaniem - oświadczył minister.

W poniedziałek władze Kamerunu zamknęły granicę z Nigerią, by zapobiec rozprzestrzenieniu się wirusa na swoje terytorium.

2240 przypadków zarażenia

Epidemia gorączki krwotocznej w czterech krajach Afryki Zachodniej - Gwinei, Liberii, Sierra Leone i Nigerii - zabiła już 1229 osób - ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Odnotowano ogółem 2240 przypadków zarażenia wirusem Ebola.

WHO podała też, że wraz ze Światowym Programem Żywnościowym (WFP) pracuje nad dostarczeniem żywności dla miliona ludzi, którzy mieszkają na obszarach objętych kwarantanną w Gwinei, Liberii i Sierra Leone.

Obecna epidemia jest najpoważniejszą od pojawienia się gorączki krwotocznej Ebola w 1976 roku.

Umiera od 50 do 90 proc. chorych
Gorączkę krwotoczną Ebola wywołuje wirus Ebola należący do rodziny Filoviridae - jednoniciowych wirusów RNA. Jego rezerwuarem są prawdopodobnie owocożerne nietoperze, często spożywane w krajach Afryki (w Polsce nie występują). Zarazić się wirusem od człowieka można poprzez kontakt z wydzielinami osoby chorej, zwłaszcza krwią.

Objawy rozpoczynają się po okresie trwającym nawet 21 dni i początkowo przypominają grypę. Zarażony odczuwa bóle mięśni, dreszcze, ma wysoką gorączkę. Później pojawiają się wymioty, bóle klatki piersiowej i wysypka. Chory słabnie, następują obfite krwawienia wewnętrzne, z jam ciała, a nawet poprzez pory skóry. Umiera od 50 do 90 proc. chorych. Jeśli chory przeżył dwa tygodnie od wystąpienia gorączki, ma szansę wyzdrowieć.

Wirus Ebola jest stosunkowo mało odporny - niszczy go na przykład promieniowanie UV (także światło słoneczne), temperatura powyżej 60 stopni Celsjusza, a także powszechnie dostępne chemiczne środki do dezynfekcji. Przestrzeganie zasad higieny dobrze chroni przed wirusem. Szczególnie ważne jest odizolowanie osób chorych od zdrowych w odpowiednich ośrodkach i neutralizacja wirusa wydzielanego przez pacjenta. Wyjątkowo duży zasięg obecnej epidemii specjaliści przypisują, między innymi, brakowi właściwej izolacji chorych.

IAR,PAP,kh

''