Organizacja zaznaczyła, że 106 nowych zgonów zarejestrowano w trzech krajach między 17 a 18 sierpnia.
Według oenzetowskiej agencji zdrowia w ciągu tego czasu liczba nowych przypadków (potwierdzonych lub prawdopodobnych) zarażenia wirusem ebola w Gwinei, Liberii i Sierra Leone wyniosła 221.
Od początku wybuchu w marcu w Gwinei epidemii gorączki krwotocznej wywoływanej przez wirusa ebola w Afryce Zachodniej zmarło na tę chorobę 1350 osób, a zarażonych jest 2473.
Obecna epidemia jest najpoważniejszą od pojawienia się gorączki krwotocznej ebola w 1976 roku.
Epidemia Eboli - czytaj więcej>>>
We wtorek prezydent Liberii Ellen Johnson Sirleaf ogłosiła godzinę policyjną i kwarantannę w jednej z dzielnic stolicy kraju. Zapowiedziała, że godzina policyjna obowiązywać będzie od godz. 21 do 6 rano. Ponadto poinformowała, że siły bezpieczeństwa otrzymały polecenie zablokowania West Point - dzielnicy slumsów w Monrovii, w której mieszka około 50 tys. ludzi.
Mieszkańcy West Point zaatakowali pod koniec ubiegłego tygodnia jeden z ośrodków, w których przebywają na obserwacji osoby z podejrzeniem zakażenia wirusem Ebola. Obawiali się bowiem, że do ośrodka przywożeni są chorzy z całego kraju.
W rezultacie, w warunkach powstałego chaosu z ośrodka uciekły dziesiątki osób czekających na badania. Z ośrodka ukradziono m. in. zakrwawioną pościel i materace, które mogą przyczynić się do dalszego rozprzestrzeniania się wirusa. - Nie byliśmy w stanie kontrolować rozprzestrzeniania się wirusa wobec wciąż powtarzających się utrudnień, zakorzenionych w kulturze praktyk pogrzebowych, niestosowania się do zaleceń pracowników ochrony zdrowia i ostrzeżeń władz - powiedziała prezydent.
- W rezultacie tego stanu rzeczy i wysokiego zagęszczenia ludności, epidemia rozszerzyła się na Monrovię i jej okolice - dodała.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP/asop
