Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 14.10.2014

Wirus ebola w Polsce? Rzecznik GIS: to fałszywy alarm

- Mężczyzna, który trafił do szpitala w Łodzi na pewno nie jest zarażony wirusem ebola - poinformował rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar.
Do szpitala im. Biegańskiego w Łodzi przewieziony został pacjent, który zgłaszał objawy sugerujące podejrzenie zakażenia eboląDo szpitala im. Biegańskiego w Łodzi przewieziony został pacjent, który zgłaszał objawy sugerujące podejrzenie zakażenia eboląPAP/Grzegorz Michałowski
Posłuchaj
  • Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar poinformował, że pacjent z Łodzi nie ma eboli (IAR)
  • Paweł Grzesiowski, kierownik zakładu profilaktyki zakażeń w Warszawie, o procedurach zastosowanych w związku z podejrzeniem wirusa ebola w Polsce (IAR/RDC)
Czytaj także

- Badania dały wynik negatywny - zaznaczył Bondar. Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego powiedział IAR, że pacjent nie ma również objawów choroby. Przypomniał, że wirus eboli występuje głównie w trzech krajach: Sierra Leone, Gwinei i Liberii.

- Z wywiadu, jaki łódzkie służby sanitarne przeprowadziły z pacjentem wynika, że mężczyzna nie był w ciągu ostatnich 21 dni w tych rejonach. Nie miał też kontaktu z osobami, które mogły być w tych afrykańskich krajach - poinformował rzecznik GIS.

Do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Biegańskiego w Łodzi trafił w poniedziałek pacjent z okolic Sieradza, który zgłaszał objawy sugerujące podejrzenie zakażenia wirusem ebola. To jedyna w regionie placówka przystosowana do leczenia pacjentów z najcięższymi chorobami zakaźnymi w warunkach izolacji.

Rzecznik łódzkiego Sanepidu Zbigniew Solarz mówił, że pogotowie otrzymało sygnał od samego pacjenta, a wskazane przez niego objawy nakazały podjęcie środków ostrożności.

- Pacjent z rejonu Sieradza zadzwonił bezpośrednio na pogotowie i opisał takie objawy, które wskazują, że mogą to być symptomy choroby zakaźnej, również takiej, wobec której zastosowano procedury, czyli eboli. Został dowieziony w transporcie specjalistycznym bezpośrednio z domu do szpitala w Łodzi - mówił Solarz.

Źródło: TVN24/x-news

Szpitalne procedury dotyczące eboli prawidłowe

- Szpitalne procedury ws. mężczyzny, który zgłosił się do łódzkiej placówki z podejrzeniem eboli zadziałały prawidłowo - ocenił w Poranku RDC Paweł Grzesiowski, kierownik zakładu profilaktyki zakażeń w Warszawie.

Dodał jednak, że ma wątpliwości, czy szpitale właściwie zareagują, jeśli do którejś z placówek zgłosi się zakażony wirusem eboli.

Epidemia eboli

Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na gorączkę krwotoczną, której epidemia trwa od kilku miesięcy, zmarło na całym świecie prawie 3,5 tys. osób, w tym 678 w Sierra Leone. 7,5 tys. zostało zainfekowanych. Przeniesienie wirusa ebola następuje przez bezpośredni kontakt z krwią, wydzielinami i wydalinami osoby zakażonej.

Czytaj więcej na temat epidemii eboli >>>

W odróżnieniu do wirusa odry, ospy wietrznej lub grypy wirus ebola nie szerzy się drogą powietrzną. Transmisja wirusa ebola możliwa jest również od osoby zmarłej z powodu zakażenia oraz od zakażonych/padłych zwierząt np. małpy czy nietoperzy. Maksymalny okres wylęgania choroby to do 21 dni od chwili kontaktu ze źródłem zakażenia.

Źródło: TVP/x-news

IAR, PAP, mr