Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Michał Lipka 20.02.2020

Michael Willmann – śląski Rubens i jego epoka

Wrocławskie Muzeum Narodowe prezentuje wielką wystawę dzieł malarza baroku Michaela Willmanna (1630-1706) pod nazwą "Opus magnum".
Posłuchaj
  • Jak malarz - kalwin odnalazł się w katolickim świecie? (Klub Trójki)
Czytaj także

Na wystawie oglądać można 92 dzieła artysty, w tym te, które po wojnie trafiły z klasztoru w Lubiążu do Warszawy. Wraz z dziełami artysty jakie pozostały na Dolnym Śląsku – bardzo szeroki wybór dział artysty zwanego często "Śląskim Rembrandtem" dają szansę na wszechstronna ocenę talentu malarza. Pierwszą wystawę dzieł Willmanna wrocławskie Muzeum narodowe zorganizowało w 1959 roku ale złożyły się wtedy na nią tylko 24 obrazy. Aby zobaczyć talent tego malarza w pełnej skali i rozmachu trzeba odpowiednio dużego miejsca, stało się nim oddana niedawno do użytku hala Pawilonu Czterech kopuł we Wrocławiu.

– Mamy wreszcie tę wyjątkową okazję, by lepiej, a może i w pełni zrozumieć Willmanna. Należy pamiętać, że mówiąc "Michael Willmann", to myślimy "Lubiąż" i ta miejscowość jest swoistym kluczem. Znajduje się tam jeden z największych klasztorów nowożytnej Europy i dla tego miejsca, Willmann stworzył największa ilość dzieł. Chcieliśmy zwrócić uwagę na fakt, że, choć dzisiaj można powiedzieć, że wiatr hula po pustych przestrzeniach, zarówno kościoła, jak i klasztoru lubiąskiego, to ta spuścizna, to bogactwo sztuki, które kiedyś tam było, do dziś się zachowało. Temu służy nasza wystawa, by prezentować ten niezwykły fragment twórczości Willmanna – mówi dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, prof. Piotr Oszczanowski.

Jak doszło do tego, że kalwin z Królewca stał się czołowym malarzem katolickiej kontrreformacji na Śląsku? W jakim stopniu jego dzieła odzwierciedlają nastroje epoki wojen XVII wieku? Czy działa Willlmanna oddziałują dziś na widza równie mocno, co w czasach jego życia?

– Spójrzmy na przykład na Edwarda Stachurę, który wychował się w środowisku polskim, ale we Francji i jego język jest zupełnie niezwykły. W ten sposób również Willmann ma zupełnie niezwykły język sztuki. Istotna jest też kwestia mecenatów. Kto może dać wielką swobodę działania artystycznego poza Holandią? Kościół i zakony i zamawiane przez nich potężne formaty, były dla Willmanna świetną sposobnością do pokazania swojego kunsztu – wyjaśnia prof. Stefan Kiedroń, nidelandysta z Uniwersytetu Wrocławskiego.

***

Tytuł audycjiKlub Trójki
Prowadzi: Piotr Semka
Gość: prof. Piotr Oszczanowski (dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu), prof. Stefan Kiedroń (niderlandysta, Uniwersytet Wrocławski)
Data emisji: 20.02.2020
Godzina emisji: 21.10

ml/gs