"Tarantula" została napisana w roku 1984 przez już, niestety, od dwóch lat nieżyjącego pisarza, Thierry'ego Jonqueta. Uznawany był on za jednego z najlepszych twórców francuskich powieści noir, czyli tajemniczych i mrocznych. Na okładce książki możemy przeczytać zdanie wypowiedziane przez autora, że "inspirował się on artykułami z codziennych gazet i barbarzyństwem świata, w którym wszyscy żyjemy".

Michał Nogaś zachęcał, by przeczytać zarówno książkę, jak i obejrzeć film nią zainspirowany. - Proszę sięgnąć po książkę Thierrego, ona nie jest gruba, bo ma niecałe 150 stron, akurat Państwo zdążą przeczytać ją przed premierą "Skóry, w której żyję", która jest za tydzień. - radził Michał Nogaś. Dziennikarz zaznaczył, że dzieła różnią się od siebie.

Czytając "Tarantulę" trafiamy do Francji (akcja filmu rozgrywa się natomiast w Hiszpanii) i poznajemy szanowanego chirurga plastycznego. Pracuje on w jednym z paryskich szpitali, w innym mieście prowadzi prywatną praktykę, a w jeszcze innym mieszka w pięknej rezydencji, właściwie oddzielony od świata. Nie miesza tam sam, towarzyszką jego życia jest przepiękna Ewa oraz służąca i kierowcy, pracujący dla niego.

- Zdawać by się mogło - idylla, z tą tylko różnicą, że bohater tej książki trzyma swą ukochaną w apartamencie, który zamyka z zewnątrz na trzy zamki, nie pozwala jej samotnie wychodzić, poniża ją, lubi obserwować, jak reagują na widok jej pięknego ciała inni mężczyźni i by te reakcje oglądać wynajmuje małe mieszkanie w Paryżu i tam raz na jakiś czas przewozi swą ukochaną - mówi Michał Nogaś.

Zarówno książka jak i film na jej podstawie posiadają Trójkowy Znak Jakości.

Książkowe recenzje znajdą Państwo także na blogu Michała Nogasia.

Audycji "Trójkowy znak jakości" można słuchać w każdy piątek około godz. 7.40.

(pg)