Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Petar Petrovic 14.10.2014

Porwanie polskiego misjonarza w RŚA. Bez przełomu

Bez przełomu w sprawie porwanego polskiego misjonarza w Republice Środkowoafrykańskiej. Wieczorne negocjacje nie przybliżyły do uwolnienia księdza Mateusza Dziedzica - powiedział IAR ksiądz Mirosław Gucwa, zaangażowany w rozmowy z porywaczami.
Zdjęcie ilustracyjne.Zdjęcie ilustracyjne.Glow Images
Posłuchaj
  • - Polski misjonarz ksiądz Mateusz Dziedzic został porwany w Republice Środkowoafrykańskiej - poinformował ksiądz Tomasz Atłas, dyrektor krajowy Papieskich Dzieł Misyjnych/IAR
  • Wikariusz biskupa tarnowskiego ds. misji ks. Krzysztof Czermak: teraz ruch należy do wszystkich organizacji (IAR)
Czytaj także

Polski misjonarz ksiądz Mateusz Dziedzic został porwany w Republice Środkowoafrykańskiej. Porywacze przedstawili się jako "ludzie Miskina". Duchownego chcą wymienić na jednego ze swoich liderów, przetrzymywanego w więzieniu w Kamerunie.

Porywacze początkowo uprowadzili dwóch księży z misji w Baboua. Później jednego z nich - księdza Leszka Zielińskiego - zwolnili. Na razie nie ma mowy o okupie, w grę wchodzi tylko wymiana osób.
W negocjacje o uwolnienie zaangażował się ONZ oraz miejscowy Kościół. O fakcie wie nuncjusz apostolski, wszyscy dyplomaci pracujący w RŚA i przełożeni duchownego w Polsce.
Ksiądz Tomasz Atłas dodał, że polscy żołnierze na misji w Republice Środkowoafrykańskiej także deklarują pomoc.
Jednak rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Piotr Walatek nie potwierdził tych informacji. - Wszelkie działania, jakie są podejmowane, na obecnym etapie nie powinny być podawane do informacji publicznej - powiedział podpułkownik.

Misjonarz czuje się dobrze

Ksiądz Leszek Zieliński powiedział we wtorek, że ks. Mateusz Dziedzic czuje się dobrze, a porywacze nic mu nie zrobili. Uprowadzony misjonarz w poniedziałek kontaktował się z kurią w Tarnowie.
- Mówił, że nie chcą mu zrobić krzywdy i że póki nie uwolnią ich szefa to będzie zatrzymany jako zakładnik. Z tego co wiem, to nic mu nie zrobili i jest dobrze traktowany - powiedział ks. Zieliński.

Wspominał też sam moment uprowadzenia. - Około 30 minut po północy usłyszeliśmy hałas i walenie do drzwi. Wyszliśmy, każdy ze swojego pokoju, żeby zobaczyć, co się dzieje i kto przyszedł. Zobaczyliśmy ośmiu umundurowanych mężczyzn z karabinami maszynowymi, którzy powiedzieli nam, że przyszli nas porwać, gdyż chcą wymusić na rządzie środkowoafrykańskim uwolnienia ich szefa z więzienia w Kamerunie. Gdy tłumaczyliśmy im, że jest to sprawa polityczna, w którą my się nie mieszamy, gdyż prowadzimy katolicką misję, wówczas wycelowali w nas broń, którą wcześniej przeładowali i powiedzieli, że jak nie pójdziemy, to nas zastrzelą - mówił ks. Zieliński.
Uprowadzony ksiądz Mateusz uprosił porywaczy, by zabrali tylko jego. - Powiedział, żeby go zabrali, bowiem dłużej jest na tej misji ode mnie i lepiej zna miejscowy język. "To ja pójdę, a ty zostań na misji" - powiedział do mnie, po czym go zabrali - relacjonował ks. Zieliński.

O zdarzeniu natychmiast poinformowano władze kościelne w RŚA, jak i w Polsce oraz misja cywilna i wojskowa ONZ, a także władze polskie. Poinformował, że w tej chwili misję ochraniają "żołnierze w błękitnych hełmach".

MSZ przystąpił do działania

Resort dyplomacji zapewnia, że będzie dążył do uwolnienia uprowadzonego księdza. Powołano specjalny zespół, który zajmuje się tą sprawą. Współpracuje on z Episkopatem Polski i diecezją tarnowską, z której pochodzi duchowny.
(TVP/x-news)

Porywaczami są prawdopodobnie członkowie grupy Abdulaje Miskine'a, której lider został w ubiegłym roku aresztowany na granicy RŚA i Kamerunu i siedzi w więzieniu. Jak podał ksiądz Tomasz Atłas, dyrektor krajowy Papieskich Dzieł Misyjnych, porywacze chcą wymienić księdza na jednego ze swoich liderów, przetrzymywanego w więzieniu w Kamerunie. W grę ma wchodzić wymiana osób. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski nie wykluczył jednak, że sprawa może mieć także charakter rabunkowy. Zauważył, że porywacze nie są czołową grupą działającą w Republice Środkowoafrykańskiej, a sprawa ma raczej charakter lokalny.

pp/bk/IAR/PAP