Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Ula Czerny 12.03.2012

Słowiańskie złe moce. Jest się czego bać?

Uskrzydlone węże, bagienne świetliki, niszczycielskie mysie hordy... Choć nie zawsze mamy tego świadomość, słowiańskie złe moce drzemią w naszych wyobrażeniach.
LeszyLeszywikipedia commons

Leszy uważany był przez Słowian za pana lasu i władcę żyjących w nim zwierząt. Ukazywał się pod postacią mężczyzny o nienaturalnie białej twarzy, jego wzrost zmieniał się w zależności od wysokości drzew. Czasem przychodził jako wilk, niedźwiedź, puchacz, czasem przybywał jako wichura.

Słowiańskich przodków Leszy traktował obojętnie, no chyba że szkodzili puszczy. Wieki mijały, nasze wierzenia ulegały zmianie. W 19. wieku Leszy pojawiał się mieszkańcom odludnych osad już ubrany w mundur strażnika leśnego.

Ogniki, Nocnice, Żmije, Wampiry, Chmurniki, Południce, Samowiły, Chały, Wieszczy, Brzeginie, Boboki, Wilkołaki i Baby Jagi. Demony słowiańskie mieszkały w jeziorach, puszczach, czasem atakowały śpiących ludzi w ich własnych domach. Wierzono, że z ich winy znikały całe osady.

- Wszystko, co w tamtych czasach żyło w wierzeniach starało się człowiekowi szkodzić - mówi w Dwójce, Paweł Zych, współautor ukazującego się właśnie "Bestiariusza słowiańskiego, czyli rzeczy o skrzatach, wodnikach i rusałkach".

O mitologii Słowian nie wiadomo wiele. Demonologia, dzięki podaniom ludowym i wierszom romantycznym, jest nam dziś najbliższa. O tym, co "obce i swojskie zarazem, co czasami wydostaje się na powierzchnię" bardzo dobrze pisze Maria Janion w "Niesamowitej Słowiańszczyźnie".

- Słyszałem jak ludzie na wsiach mówili: "Miesiąc temu mój znajomy widział mały ognik wyłaniający się z ziemi, wbił tam nóż i następnego dnia wykopał skarb". Wszyscy słuchają tego z uwagą - mówi Witold Vargas, który z Pawłem Zychem bestiariusz napisał.

Przeczytaj więcej o tym ile z prób tłumaczenia sobie świata przez najstarszych przodków przenika do naszej kultury


usc