Przemiana w wilka zachodzi nocą, najlepiej w czasie pełni księżyca. – To się pojawia w bardzo wielu przekazach, już od starożytności – opowiada znawca mitologii staroskandynawskiej i starosłowiańskiej, profesor Leszek Słupecki. Miejsce przemiany nie jest obojętne. Musi to być teren odludny, świat przyrody, którego człowiek nie zawłaszczy.
Przemianie w wilka sprzyja także zima, a zwłaszcza zbliżający się wielkimi krokami okres Bożego Narodzenia, gdy według podań ludowych sfory najbardziej szaleją. Przed przemianą zrzuca się ubranie. W średniowieczu wierzono, że jeśli ktoś zabierze ubranie przemienionego człowieka, to wilkołak nie ma już powrotu.
Jak wytłumaczyć sobie baśń o wilkołakach? Profesor Słupecki wiąże powstanie tego mitu z czasem odchodzenia od struktur plemiennych i tworzenia się państwowości.
Rządzącym władcom zaczynała być wtedy potrzebna efektywnie działająca siła zbrojna. Energię grasujących młodych wojowników skierowywano na zewnątrz: bandy nigdy nie atakowały swoich.
Mogli zakładać na siebie kaptury z wilczej paszczy, co potwierdzają całkiem mocne dowody na terenach Skandynawii. Wyobraźnia dodała do tego z czasem magiczną właściwość, że taki człowiek po prostu staje się wilkiem.
– Dlaczego wiązano ich z wilkami? Działają w stadzie, które ma swoją strukturę i ma swoją solidarność. Dla młodych wojowników to wzorzec wręcz idealny – opowiada profesor. Są także mity mówiące o przemianach ludzi w niedźwiedzie, ale to jest zwierzę o zupełnie innym charakterze, samotnik. W innych kulturach taką rolę pełniły inne zwierzęta, np. u Inuitów – niedźwiedzie polarne, a w Indiach – tygrysy.
A jaka była rola wilczycy – matki wojowników w starożytnym Rzymie? Posłuchaj audycji Katarzyny Kobyleckiej.
usc