Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Mateusz Brożyna 18.10.2018

Co zostało z byłych mistrzów świata? [KOMENTARZ]

To już trzecia z rzędu porażka podopiecznych Joachima Loewa w turnieju Ligi Narodów. W meczu przeciwko Francji od początku w zespole byłych mistrzów świata zagrało tylko czterech piłkarzy, którzy wystąpili na mundialu w Brazylii. W jaką stronę zmierza kadra "Die Mannschaft"?  

Ostatni raz tak fatalną passę reprezentacja Niemiec miała w roku 1956 oraz w 1985 - wtedy przegrali pięć spotkań. W tym roku podopieczni Joachima Loewa mają już sześć porażek, a przed nimi jeszcze mecz towarzyski z Rosją i ostatnia kolejka Ligi Narodów z Holandią. Po słabych występach drużyny "Nationalelf", niemieckie media nie miały litości dla zawodników. 

Po sromotnej porażce z Holandią w Amsterdamie (3:0) w prasie ponownie wróciło pytanie na temat przyszłości selekcjonera kadry Joachima Loewa. Jednak już wg wcześniejszych zapowiedzi prezydenta DFB Reinharda Grindela niezależnie od wyniku spotkania w Saint-Denis pozycja trenera nie była zagrożona. Loew, który za wyniki drużyny narodowej odpowiada od 2006 roku, mimo klęski na tegorocznych mistrzostwach świata w Rosji wciąż będzie realizował projekt pt. "Die Mannschaft".  

***

Manuel Neuer, Mats Hummels, Toni Kroos oraz Matthias Ginter. Na mecz ze złotymi medalistami MŚ z Rosji od pierwszej minuty wybiegło czterech piłkarzy z mistrzowskiego składu w Brazylii. Po kiepskich wynikach w ostatnich tygodniach Loew w końcu zdecydował się na to by dać szansę Leroyowi Sane, który jakby nie patrzeć był jednym z najlepszych graczy przeciwko ekipie "Les Bleus". Młody Niemiec dostał od trenera 76 minut, po czym zmienił go Julian Draxler - przez większość ekspertów uznawany za jednego ze słabszych piłkarzy, jakich w kadrze posiada Loew. 


- Nie możemy być zawiedzeni występem przeciwko Francji. Dopasowaliśmy się na poziomie mistrzów świata. W pierwszej części spotkania powinniśmy zdobyć drugą bramkę - ostatecznie nie zostaliśmy nagrodzeni tego wieczoru. Cieszę się, że udało nam się wrócić z odwagą po rozczarowującej porażce z Holandią. Niestety zespół musi żyć z tą przegraną - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej selekcjoner reprezentacji Niemiec Joachim Loew. 

Spotkanie na Saint-Denis dało nadzieję, że jest szansa na lepszą grę "Die Mannschaft". Nawet niemieckie media pisały o "światełku w tunelu" (Süddeutsche Zeitung) czy "właściwej przebudowie drużyny" (Kicker). Rzeczywiście pierwsza połowa w wykonaniu drużyny gości mogła napawać optymizmem. Podopieczni Didiera Deschampsa właściwie nie stworzyli sobie żadnej klarownej sytuacji pod bramką Neuera. Uhonorowaniem dobrych pierwszych trzech kwadransów był wykorzystany rzut karny z 14 minuty autorstwa Toniego Kroosa. 

Kibice Bayern 1200F.jpg
Bayern, święto piwa i bratwursty. Magia stolicy Bawarii

Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się tacy piłkarze jak: Serge Gnabry, Timo Werner czy właśnie 22-latek z Manchesteru City. Można śmiało stwierdzić, że był to jeden z najlepszych występów drużyny Loewa w ostatnich miesiącach. Po raz pierwszy dobrze funkcjonowała "mieszanka" doświadczonych i młodych zawodników, którzy stworzyli zgrany zespół. Ponadto byli mistrzowie świata zaprezentowali dynamiczny i atrakcyjny futbol. Mimo porażki selekcjoner "Nationalelf" posiada materiał na którym może budować skład, który odzyska blask drużyny z mundialu w Brazylii. 

***

Wydaje się, że Joachim Loew "posłuchał" niemieckich mediów i meczem z Francją rozpoczął przebudową niemieckiej jedenastki. Świadczy o tym fakt powołania młodych zawodników: Niklasa Sule, Thilo Kehrera czy Nico Schulza. Sane, z którego 58-letni szkoleniowiec zrezygnował w trakcie powołań na MŚ w Rosji był jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy. Decyzje podjęte przez Loewa opłaciły się kadrze. Mimo porażki nikt w Niemczech nie krytykuje szkoleniowca, wręcz jest nadzieja na lepsze jutro i właściwą drogę byłych mistrzów świata. 


- Młodzi piłkarze wciąż nie mają wystarczająco doświadczenia by w dłuższej perspektywie odnosić sukcesy. Po tym co zobaczyłem we Francji, jestem optymistycznie nastawiony na dalsze spotkania - przyznał opiekun drużyny Niemiec. 

W meczu z Francją Loew posadził na ławce rezerwowych Thomasa Mullera, który dopiero w samej końcówce zmienił Gnabry'ego. Piłkarz Bayernu Monachium już od jakiegoś czasu prezentuje się znacznie poniżej oczekiwań i jego brak w kadrze z pewnością nie jest niespodzianką. Podobnie jest w przypadku obrońcy Jerome'a Boatenga, którego ostatnie występy zarówno w zespole mistrza Niemiec jak i reprezentacji pozostawiają wiele do życzenia. Jedno jest pewne - w końcu nadchodzi nowe rozdanie w kadrze czterokrotnych mistrzów świata. 

Jeśli zespół "Nationalelf" chce ponownie obrać właściwy kierunek Loew musi postawić na utalentowaną młodzież, przy zachowaniu kluczowych i doświadczonych piłkarzy. Odpowiednie ustalenie proporcji może się okazać złotym środkiem w walce o powrót do formy. Mecz Ligi Narodów przeciwko "Trójkolorowym" jest dobrym przykładem na to, że w końcu warto dokonać większych zmian w składzie. Wracanie do przeszłości nigdy nie przynosi korzyści w dalszej perspektywie. Niemcy nie raz udowodnili, że potrafią wyciągać wnioski z błędów. Joachim Loew zaczął na Saint-Denis. 

Mateusz Brożyna, PolskieRadio24.pl