Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Borys 25.03.2015

Telekomy: internet 30 MB/s nie dotrze do każdego Polaka. MAC: damy radę

Przedstawiciele telekomów są zgodni, że zapewnienie wszystkim obywatelom internetu o szybkości 30 MB/s w myśl Europejskiej Agendy Cyfrowej jest nierealne. Według wiceszefa MAC Bogdana Dombrowskiego, mimo iż program jest ambitny, zostanie zrealizowany.
Telekomy: internet 30 MBs nie dotrze do każdego Polaka. MAC: damy radę Pixabay
Zdaniem Dombrowskiego, najważniejszymi działaniami rządu oraz Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji dla realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej (EAC), która zakłada powszechny dostęp obywateli Unii do szerokopasmowego internetu o prędkości 30 MB/s, są inwestycje infrastrukturalne.

- Porównujemy je do tego, co robiliśmy w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych - do elektryfikacji Polski. Musimy uświadomić sobie, że to bardzo ważne zadanie, ponieważ bez dobrej infrastruktury stacjonarnej i mobilnej, nie będziemy mieli dostępu do internetu we wszystkich miejscach w Polsce - powiedział w środę wiceminister na XV Sympozjum Świata Telekomunikacji i Mediów.

Pieniadze z funduszy europejskich
Jak dodał obecnie jest budowanych 30 tys. km światłowodów w ramach 14 Regionalnych Programów Operacyjnych, oraz 16 tys. km sieci dostępowych. - Będziemy kontynuować te inwestycje w kolejnych latach - zadeklarował Dombrowski.

Zalecenia są szkodliwe?

Inny pogląd zaprezentował przewodniczący rady nadzorczej Orange Polska, Maciej Witucki, według którego zrealizowanie założeń EAC jest niemożliwe, a wręcz szkodliwe.
- Historie o tym, że dostarczymy każdemu Polakowi 30, 50, czy 100 MB/s, są nie do zrealizowania i nie mordowałbym się za wszelką cenę realizując tę polityczną agendę. Powstała ona, oczywiście z udziałem Polski, ale w dalekich salonach brukselskich. Zróbmy tak, żeby było jak najlepiej dla 37 mln naszych obywateli - apelował.

Prędkość zależy od natężenia ruchu
Witucki uważa, że prędkości internetu, o których mówi Agenda będą osiągalne jedynie chwilowo, ponieważ na prędkość tę wpływa natężenie ruchu w sieci. Jak zaznaczył powszechny dostęp do szerokopasmowego internetu jest potrzebny, jednak nie ma ekonomicznego sensu dostarczać go w każde miejsce kraju. Zaapelował również do administracji publicznej o rozwagę w tej kwestii.

- Jest to chwalebny ideał, ale nie chciałbym, żebyśmy dla tego ideału palili pieniądze. To bardzo ważna rola administracji publiczne, żebyśmy się nie zamordowali realizując EAC w stu procentach. Polakom mieszkającym w szczerym polu może została dociągnięta elektryczność, ale światłowodu na pewno nikt tam nie dociągnie - podkreślił Witucki.

Odnosząc się do wypowiedzi Dombrowskiego dodał, że miarą postępu Polski nie są tysiące kilometrów światłowodu, ale liczba klientów, którzy dzięki temu zyskali dostęp do sieci. Uważa też, że w nowej unijnej perspektywie finansowej właśnie na sieci dostępowe powinien zostać położony nacisk.
Kluczem powinien być interes ekonomiczny
Prezes Zarządu Netii Adam Sawicki, zgodził się z Wituckim, że inwestycje infrastrukturalne powinny kierować się przede wszystkim interesem ekonomicznym.

- Założenie polityczne, według którego nastąpi bum inwestycyjny operatorów telekomunikacyjnych, opiera się na ryzykownym i życzeniowym założeniu, że zmniejszenie konkurencji między nimi da im środki na inwestycje. Mam z kolei poczucie, że to co będzie miało ekonomiczny sens, my (operatorzy telekomunikacyjni) to zrobimy - zapewnił Sawicki.

Jego zdaniem, poziomu rozwoju technologicznego nie da się nadrobić za pomocą przepisów, których już dziś jest zbyt dużo. - Od lat mam poczucie, że Europa się przeregulowała. Traktatem z Lizbony chcieliśmy nadrobić dzielącą nas od USA odległość, a po zakończeniu (strategii lizbońskiej) okazało się, że jesteśmy jeszcze dalej - ocenił.

Wiceminister Dombrowski przyznał, że cele EAC są bardzo ambitne, ale strona rządowa jest zdeterminowana, żeby zrealizować je w całości. - Nie ma prawa, którego się nie zmienia, ono się dostosowuje do warunków gospodarczych i społecznych, które aktualnie funkcjonują. Należy wspomnieć o dyrektywie kosztowej, którą niedługo będziemy wprowadzać. Spowoduje ona, że koszty infrastruktury naziemnej i radiowej będzie spadną - odpowiedział.
PAP, abo