Polska, w której wytwarzanie energii oparte jest w największym stopniu o węgiel, również musi rozwijać odnawialne źródła energii. A wzorce możemy czerpać z Niemiec, bo w tym kraju tzw. OZE promowane są od wielu lat.
Paliwa kopalne się wyczerpują
– Świat dotychczas działał na paliwach kopalnych: ropa,węgiel gaz. Za mojego życia, a urodziłem się w 1970 roku spaliliśmy trzy czwarte paliw kopalnych. Pytanie, czy wystarczy ich przy wciąż powiększającej się liczbie ludzkości – mówi Marcin Popkiewicz, ekspert ds. energii.
Jakie są minusy wykorzystywania na tak szeroką skalę paliw kopalnych?
Uzależnienie od importu, w tym importu z Rosji, wysokie koszty środowiskowe, zanieczyszczenie powietrza, zmiany klimatyczne – lista minusów jest długa.
Marcin Popkiewicz przekonuje, że paliwa kopalne pozwoliły na rozwój cywilizacji przemysłowej, ale ich epoka skończy się w tym stuleciu.
Co zamiast?
Na pewno niesłychanie ważnym źródłem jest energia z atomu albo właśnie z odnawialnych źródeł.
– Energia odnawialna, to nie tylko energia wiatrowa, ale także słońce, fotowoltaika, wszelkiego rodzaju pompy ciepła, źródła geotermalne – mówi Robert Cyglick z Fundacji Greenpeace Polska.
A na odnawialne źródła energii stawia również Unia Europejska.
Obecnie cel do 2020 roku nakłada na państwa członkowskie zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii w swoich koszykach energetycznych, tak aby w 2020 roku 20 proc. energii w Unii Europejskiej pochodziło ze źródeł odnawialnych – mówi Rafał Wajczuk z Ośrodka Studiów Wschodnich.
I dodaje, że Polska ma dobre warunki dla odnawialnych źródeł energii.
– Mamy podobne ukształtowanie terenu jak w Niemczech, możemy budować farmy wiatrowe na północy kraju. Możemy korzystać z biomasy produkowanej przez rolnictwo, chociażby z odpadów rolniczych z energii wodnej czy z energetyki słonecznej – mówi Rafał Wajczuk.
Trzeba stworzyć warunki
Przede wszystkim prosumentom, czyli osobom, które będą wytwarzały energię i ją odsprzedawały stworzyć trzeba dogodne warunki do inwestowania.
– Jeżeli mamy wspierać prosumentów, to musi być program, który będzie gwarantował stabilizację. Stabilizację zakupu po stronie zakładu energetycznego, stabilizację marży po stronie prosumenta, czyli, żeby dostawał on wynagrodzenie, które zwróci mu poniesioną inwestycję, jeżeli faktycznie mamy przerzucać na konsumentów tworzenie inwestycji w energię odnawialną, zarówno w elektrownie wiatrowe jak i w fotowoltaike – zaznacza Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej.
Zdaniem Adama Rucińskiego, analityka firmy doradczej BTFG dla konsumentów i tak najważniejsza jest cena energii. Jej pochodzenie ma drugorzędne znaczenie.
– Z punktu widzenia konsumenta liczy się cena. Niestety konsument najczęściej nie wie, jaką energię otrzymuje, czy z odnawialnego źródła czy z takiego, które truje środowisko – uważa ekspert.
I dodaje, że konsument nawet jakby miał do wyboru „trującą” energię albo czystą, wybrałby przede wszystkim tańszą.
Dominik Olędzki, gra