Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 15.10.2015

Deflacja nie odpuszcza. Ceny od lipca ubiegłego roku na sklepowych półkach spadają

Już niedługo pożegnamy się z deflacją, oceniają ekonomiści. Ale we wrześniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych spadły o 0,8 proc. w ujęciu rocznym. Najważniejszą przyczyną pogłębiania się deflacji była obniżka cen paliw.
Posłuchaj
  • Zdaniem Macieja Relugi, głównego ekonomisty BZ WBK, członka Rady Gospodarczej przy Premierze, który był gościem radiowej Jedynki deflacja za kilka miesięcy przerodzi się w inflację.(Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Dr Adam Czerniak, główny ekonomista Polityki Insight, który był gościem PR 24 mówi, że deflacja, w krótkim okresie, jest dla naszej gospodarki korzystna. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W ocenie Rafała Sadocha głównego ekonomisty Go Markets, w następnych miesiącach deflacja już nie powinna się pogłębiać. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Z punktu widzenia przedsiębiorców istotny jest też wskaźnik inflacji producenckiej tzw. (PPI) – wskazuje Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Ceny na stacjach benzynowych do końca października raczej nie będą rosły – mówi Urszula Cieślak z BM Reflex. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Dane o inflacji we wrześniu nie są zaskoczeniem.

– We wrześniu deflacja pogłębiła się tylko i wyłącznie na skutek mocnego spadku cen paliw. Otóż w samym wrześniu ceny paliw spadły o około 5 proc. w porównaniu do sierpnia. To właśnie przyczyniło się do pogłębienia deflacji. Ale już wydaje mi się, że grudzień powinien być na pewno nad kreską. Wyjdziemy z deflacji, ale wzrost cen będzie dość niski – mówi Rafał Sadoch, główny ekonomista Go Markets.

Za rok ceny będą wyższe

Również zdaniem Macieja Relugi, głównego ekonomisty BZ WBK, członka Rady Gospodarczej przy Premierze, który był gościem radiowej Jedynki deflacja za kilka miesięcy przerodzi się w inflację. I ceny średnio w gospodarce będą wyższe niż rok wcześniej.

– Dzisiejsze dane nie zaskoczyły, bo GUS już wcześniej opublikował taki wstępny szacunek właśnie na tym poziomie – mówi Maciej Reluga.

I wylicza, że na poziom deflacji miały wpływ trzy czynniki.

Po pierwsze: ceny paliw, za które co miesiąc płacimy mniej i jest to kontynuacja trendu, ale ten trend się kończy.

– W kolejnym miesiącu ten spadek cen paliw pewnie już będzie mniejszy i efekt będzie wygasał. Po drugie ceny podręczników. To efekt darmowych podręczników. I jest to spadek tej kategorii o 15 proc. I trzeci element bardzo istotny, o którym też wiedzieliśmy po decyzji Urzędu Regulacji Energetyki, to jest obniżka cen gazu dla gospodarstw domowych o 3 procent – mówi główny ekonomista BZ WBK.

Ceny paliw w ujęciu rocznym są niższe o 15 proc..

Teraz deflacja jest korzystna

Dr Adam Czerniak, główny ekonomista Polityki Insight, a także przedstawiciel Szkoły Głównej Handlowej, który był gościem PR 24 mówi, że deflacja, w krótkim okresie, jest dla naszej gospodarki korzystna.

 – Patrząc całościowo na gospodarkę, myślę, że deflacja przynajmniej w tej fazie ożywienia gospodarczego jest dla nas korzystna. Gorzej by było, gdyby ta deflacja utrzymała się w przyszłym roku, wtedy można by się obawiać, że konsumenci zaczną oczekiwać, że deflacja będzie z nami na dłużej. Wówczas będą się wstrzymywać z zakupami konsumpcyjnymi, tak jak to miało miejsce w Japonii. To już jest zjawisko niekorzystne dla gospodarki. Miejmy jednak nadzieję, że taki scenariusz się u nas nie zrealizuje – mówi dr Adam Czerniak.

Trzy ważne czynniki przestaną wkrótce działać

Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK wskazuje, że już za miesiąc trzy czynniki: niskie ceny paliw, podręczników i gazu przestaną działać. Pozostanie natomiast efekt suszy.

– Ceny żywności wyraźnie wzrosły w poprzednim miesiącu. I myślę, że będą rosły w kolejnych miesiącach. Mamy rynek otwarty, ceny globalne żywności są wciąż bardzo niskie, zwiększony import może nam rekompensować niedobór i przez to też wpływać, na to, że ten wzrost cen nie będzie jakiś bardzo gwałtowny. Ale należy oczekiwać, że ceny żywności w kolejnych miesiącach będą rosły. I to będzie powodowało, że inflacja pojawi się pod koniec roku – mówi gość Jedynki.

Zdaniem eksperta jeszcze pod koniec tego roku sprzed wskaźników inflacji zniknie minus, czyli ceny znów zaczną rosnąć.

To nie jest zaskoczenie

 Podobnego zdania jest dr Adam Czerniak gość Polskiego Radia 24. W jego opinii dane nie są zaskoczeniem, zwłaszcza patrząc po tym, co dzieje się na stacjach benzynowych. – Spodziewaliśmy się pogłębienia deflacji. Przypominam, że Polska wychodziła powoli z deflacji w ostatnich miesiącach. Co prawda to wychodzenie było dużo wolniejsze niż się spodziewaliśmy. Ale ostatni miesiąc przyniósł duże spadki cen paliw. To było związane z trendami ogólnoświatowymi. Taniała ropa naftowa na giełdzie w Londynie i w Stanach Zjednoczonych, w związku z tym przełożyło się to na to, ile musimy sami płacić za benzynę i olej napędowy na stacjach benzynowych. To spowodowało spadek inflacji – mówi gość PR 24 dr Adam Czerniak.

 – Te przeceny na stacjach benzynowych wyniosły aż 5 proc. w ujęciu miesięcznym. W związku z czym w skali rocznej mieliśmy do czynienia z pogłębieniem deflacji. Dodatkowo przyczyniła się do tego obniżka cen gazu. Urząd Regulacji Energetyki jeszcze w sierpniu zatwierdził nowe taryfy dal cen gazu w Polsce i były one o 3 proc. w zależności od gospodarstwa domowego niższe niż w sierpniu. Efekt tego jest taki, że mamy pogłębienie deflacji – komentuje dr Adam Czerniak.

Natomiast rosły ceny żywności. – Gdyby nie to, że mieliśmy w sierpniu w Polsce suszę i gorsze niż przed rokiem zbiory, to ta deflacja byłaby jeszcze głębsza. A przypomnijmy, że rok temu żywność bardzo taniała. Na skutek wprowadzenia embarga rosyjskiego na polską żywność mieliśmy do czynienia ze spadkami cen np. jabłek – uzupełnia gość PR 24.

A w tym roku ceny owoców i warzyw odbiły. Wskaźnik żywności poszedł w górę i był tym czynnikiem, który ograniczył pogłębienie deflacji.

Jest dobra i zła deflacja

To, że mniej płacimy za ceny paliw, oznacza, że w portfelu zostaje więcej pieniędzy, które można wydać na coś innego.

– Czyli realnie zarabiamy dzięki deflacji więcej. Gdyby ta „dobra” deflacja przerodziła się w trwałą deflację i mielibyśmy do czynienia ze spadkiem cen oczekiwanym przez gospodarstwa domowe także w kolejnych okresach, to doprowadzałoby do wstrzymywania się z zakupami. I byłoby ryzyko wpadnięcia w spiralę płacowo-cenową – dopowiada Maciej Reluga gość Jedynki.

– Ceny na stacjach benzynowych do końca października nie będą rosły – mówi Urszula Cieślak z BM Reflex.

 Deflacja w przemyśle trwa dłużej

Deflacja w przemyśle (PPI) utrzymuje się już dłużej od 2013 roku. Na ten wskaźnik narzeka część przedsiębiorców.

– Wskaźnik cen producenta pokazuje, że koszty po stronie przedsiębiorców też są niskie. Bo mamy do czynienia z niskimi cenami surowców. Tańszy jest wkład do produkcji. Ale oczywiście niski PPI świadczy o tym, że niektórzy producenci nie są w stanie swoich towarów sprzedawać drożej – mówi ekspert.

Jednak jego zdaniem zarówno CPI (wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych) jak i PPI powinny odbić w przyszłym roku ze względu na to, że efekt popytowy będzie dosyć silny.

Jednak przyznaje, że do celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego czyli 2,5 proc. droga jeszcze daleka.

Deflacja a podatki

Mimo relatywnie szybkiego wzrostu gospodarczego i 3 proc. wzrostu konsumpcji nominalne wpływy podatków do budżetu są mniejsze, właśnie ze względu na poziom deflacji.

– Ewentualny niedobór podatkowy, o którym możemy mówić w skali całego 2015 roku, to myślę, że on nie będzie na tyle duży, żeby go nie można było zneutralizować dostosowaniem wydatków budżetowych. Zwykle wydatki w budżecie są na poziomie mniejszym niż zaplanowano, tak było w poprzednich latach. I pewnie podobnie będzie teraz. Myślę, że nie ma zagrożenia dla realizacji budżetu – ocenia gość Jedynki.

Odniósł się też do zapisanego w budżecie na przyszły rok poziomu inflacji, czyli 1,7 proc.

– Może być ciężko, to samo dotyczy wzrostu PKB na poziomie 3,8 proc. – komentuje.

Natomiast wzrost dochodów w budżecie na poziomie ok. 2 proc. jest realny.

W strefie euro też jest deflacja

W strefie euro, według wstępnych szacunków Eurostatu, także występuje deflacja. Ceny spadają m.in. w Niemczech, we Włoszech czy w Hiszpanii.

– W strefie euro znowu wystąpiła we wrześniu deflacja według szacunku Eurostatu. A to jest związane ze spadkiem cen na peryferiach unijnych i z tym samym czynnikiem, który oddziałuje na pogłębienie deflacji w Polsce, czyli z cenami energii. Bo przecież tak samo niskie ceny ropy naftowej wpływają na ceny na stacjach benzynowych w Polsce, w Niemczech, we Francji czy w Hiszpanii – mówi dr Adam Czerniak, główny ekonomista Polityki Insight

A kraje peryferyjne wychodzą z kryzysu finansowego. – Tam musiały spaść ceny i wynagrodzenia, po to, żeby te gospodarki stały się bardziej konkurencyjne. To wsparło ich eksport, ograniczyło import i poprawiło ogólna sytuację finansową i konkurencyjną kraju.

Ważne dla rynków finansowych

GUS uruchomił także u nas pilotażowy program podawania takiego wstępnego szacunku.

– Robi się to po to, aby rynki finansowe miały szybciej informacje o tym, jak kształtowały się ceny w poprzednim miesiącu. Jest to ważne, bo wskaźnik inflacji ma duże znaczenie dla NBP, który musi dbać o stabilne ceny w Polsce. I w oparciu o ukształtowanie się inflacji bardzo często podejmuje decyzje o zmianie stóp procentowych. Dlatego im szybciej poznamy informacje, jak kształtowały się ceny w poprzednim miesiącu, tym szybciej będziemy wiedzieć, jaką decyzję może podjąć Rada Polityki Pieniężnej na najbliższym posiedzeniu – tłumaczy dr Adam Czerniak.

Taka publikacja jest ważna dla samej Rady. RPP zbiera się w pierwszy wtorek i środę miesiąca, a zatem przed tymi oficjalnymi, finalnymi danymi za poprzedni miesiąc. Natomiast szybki szacunek inflacyjny pozwoli mieć pełniejszy obraz o tym, jak kształtowały się ceny miesiąc wcześniej już na tym początkowym, pierwszym posiedzeniu Rady w danym miesiącu.

 Krzysztof Rzyman, Justyna Golonko, Grażyna Raszkowska