Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Katarzyna Karaś 24.05.2014

Rynek książki w Polsce musi zostać ucywilizowany

Jego wartość ocenia się na ponad 2,5 mld zł. W kraju zarejestrowanych jest ok. 30 tys. wydawnictw. Tymczasem z badania Biblioteki Narodowej wynika, że w 2012 roku 61 proc. Polaków nie przeczytało ani jednej książki.
Warszawskie Targi Książki na Stadionie NarodowymWarszawskie Targi Książki na Stadionie NarodowymPAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Rynek książki w Polsce musi zostać ucywilizowany (Jedynka/Sterniczki)
Czytaj także

W dniach 22-25 maja w stolicy odbywają się Warszawskie Targi Książki. Radiowa Jedynka jest patronem medialnym imprezy.

Warszawskie Targi Książki z Jedynką >>>

Jak podkreśla w audycji "Sterniczki" wydawczyni i członkini ruchu społecznego Obywatele Kultury, Beata Stasińska, jest nadzieja, że uda się wyjść z czytelniczej zapaści. Według niej szansą jest Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa, na który państwo w ciągu sześciu lat przeznaczy miliard złotych. - Mam nadzieję, że te pieniądze spowodują, że zwiększy się dostępność książek i poprawi się jakość oferty bibliotek. Jest bardzo dobry klimat wokół czytania książek, zaczynamy o tym mówić - uważa.
Gość radiowej Jedynki twierdzi, że rynek książki w Polsce jest "nieucywilizowany, nieuregulowany". - W innych krajach jest albo ustawa o książce, albo są umowy między podmiotami działającymi na rynku. Polska stoi przed koniecznością wprowadzenia ustawy o książce, która przynajmniej przez rok będzie utrzymywała dla nowego tytułu stałą cenę. Nie będzie już takich absurdów jak dziś, że książka ukazuje się w sześciu różnych cenach - podkreśla.

W ocenie pisarki i publicystki Agnieszki Graff, traktowanie książek - w szczególności tych naukowych, ambitnych - tylko jako produktu to nieporozumienie. - Tak jak ambitny teatr się nie utrzyma bez pomocy państwa, tak i pisarz, naukowiec nie da sobie rady bez pomocy. Od tego jest państwo, by finansować kulturę. Rynek nie wszystkim rządzi. Nie może mu podlegać sfera kultury - zaznacza.

Pisarka Kaja Malanowska wywołała burzę, gdy publicznie poruszyła kwestię zarobków pisarzy w Polsce. Na swoim profilu na Facebooku napisała: "6 800 złotych. Tyle za 16 miesięcy mojej ciężkiej pracy. Wiem, że wku...ące jest wylewanie frustracji na FB, ale mam ochotę strzelić sobie w łeb (...) pozdrawiam rynek czytelniczy."
- Oberwało mi się za to, ale jestem zadowolona, że rozpoczęłam dyskusję - przyznaje w radiowej Jedynce. Tłumaczy, że sytuacja twórców w Polsce, w porwaniu z innymi krajami, jest słaba. Wciąż pokutuje stereotyp, że pisarz swoją pracą realizuje misję i żyje powietrzem. Do tego w naszym kraju związków nie mogą zakładać osoby, które nie są zatrudnione na umowę stałą przy zakładach pracy. Dla osób, które nie zarabiają regularnie nie ma też specjalnych regulacji prawnych, które rozwiązałby takie kwestie jak chociażby ubezpieczenie.
Prof. Leokadia Oręziak, specjalistka z dziedziny finansów międzynarodowych, autorka książki o OFE, zwraca uwagę na fakt, iż bez finansowej pomocy państwa publikować nie będą mogli ludzie, którzy reprezentują niepopularne poglądy, za którymi nie stoją pieniądze. - Jeśli państwo nie będzie wspierało badań naukowych, nie będzie dawało szansy innym poglądom, to rozpanoszą się poglądy sponsorowane - ostrzega.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą prowadził Robert Kowalski.

(kk/tj)