Radio Szczecin w poniedziałek podało, powołując się na korespondencję między nim a prof. Agnieszką Popielą z Katedry Botaniki i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Szczecińskiego, że 20 lat temu Tomasz Grodzki przyjął od profesor wpłatę "na fundację", gdy matka Popieli walczyła z chorobą nowotworową. Szczecińska rozgłośnia zaznaczyła, że udało jej się ustalić "ponad wszelką wątpliwość", że nowy marszałek Senatu "kontaktował się z prof. Agnieszką Popielą latem 2016 r. korzystając z komunikatora Messenger". Było to po wpisie prof. Popieli na Facebooku, w którym napisała: "Bardzo zdolny lekarz. Operował moją śp. mamę. Ale pamiętam też, że musiałam »dać«".
Tomasz Grodzki odpowiada na zarzuty. "To, co człowiek ma cenne, to jest własna reputacja"
Według Radia Szczecin Tomasz Grodzki napisał wówczas w prywatnej wiadomości: "Bardzo proszę uważać z takimi opiniami, bo to może skończyć się oskarżaniem o zniesławienie. Jeśli Pani nie odróżnia wpłaty na fundację działającą przy szpitalu, która daje środki na zakupy sprzętu i szkolenia młodych lekarzy, od czego innego, to po prostu mi przykro". We wtorek dziennikarze pytali nowego marszałka Senatu o tę sprawę. Zaznaczył, że informacja, iż można wpłacać środki na fundację, "to była informacja generalna".
"Pan marszałek nie buduje autorytetu Senatu"
- Mamy do czynienia z sytuacją kręcenia ze strony pana marszałka. Zdaje się on nam nie mówić w tej sprawie wszystkiego - stwierdził Artur Soboń, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
>>>[POLSKIE RADIO 24] Jacek Ozdoba: sprawa Tomasza Grodzkiego powinna być wyjaśniona
Jego zdaniem Tomasz Grodzki swoimi wypowiedziami w całej sprawie "nie buduje autorytetu Senatu". - Pan marszałek zaczął od expose, w którym padło wiele słów, jaką rolę powinien pełnić Senat. Okazuje się, że jeśli zaczynamy się już przynajmniej lekko drapać, to ten pomnik nie jest aż taki ze spiżu, jak nam to opozycja przedstawiała - dodał Artur Soboń.
"To jest niesmaczne"
Zdaniem Dariusza Wieczorka dyskusja o Tomaszu Grodzkim jako marszałku Senatu, w którą mocno włączyli się mieszkańcy Szczecina, jest zupełnie niepotrzebna. - Cała sprawa, o której teraz w przypadku pana marszałka się mówi, absolutnie nie powinna mieć miejsca. Dzisiaj trudno komukolwiek z nas dyskutować o tym, co było 20 lat temu. To jest niesmaczne - powiedział poseł z klubu parlamentarnego Lewicy.
Parlamentarzysta dodał, że Tomasza Grodzkiego zna już 20 lat i ręczy za niego. - Jednej rzeczy jestem absolutnie pewny. Że Tomasz Grodzki jest osobą bardzo uczciwą, która uratowała setki istnień ludzkich i która za ich ratunek nie brała ani nie kazała wpłacać - mówił. Na zwrócenie uwagi przez prowadzącego, że przecież w odpowiedzi do prof. Agnieszki Popieli w 2016 r. poinformował ją o celu, na jaki przekazano pieniądze, i pytanie, czy to możliwe, że o tym nie pamięta, powiedział: - Trzeba je kierować do pana profesora. Pewnie korespondencję prowadzi z tysiącami osób. Mógł nie pamiętać. Akurat z tego powodu nie robiłbym problemu - stwierdził Dariusz Wieczorek.
Wpłata "na fundację". T. Grodzki jednak kontaktował się z prof. Popielą?
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, podczas której politycy dyskutowali również m.in. o Magdalenie Biejat jako szefowej sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
***
Audycja: "Debata Jedynki"
Prowadzący: Michał Rachoń
Goście: Artur Soboń (PiS), Dariusz Wieczorek (Lewica)
Data emisji: 26.11.19
Godzina emisji: 18.10
bb/