12 maja Sejm przyjął ustawę o wyborach prezydenckich, dzień później trafiła ona do Senatu. Izba wyższa parlamentu ma się zająć projektem prawa na posiedzeniu w dniach 1-3 czerwca. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzucił w środę opozycji celowe opóźnianie prac nad tą ustawą w Senacie. Przekonywał, że wybory prezydenckie powinny odbyć się 28 czerwca tak, by 6 sierpnia mógł zostać zaprzysiężony nowy prezydent. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej wielokrotnie zapewniał, że opozycji chodzi jedynie o "porządną pracę" nad ustawą.
Apel o szybsze prace Senatu. Manifestacja popierająca przeprowadzenie wyborów 28 czerwca
"Senat poprawia ustawę"
W ocenie Joanny Borowiak z Prawa i Sprawiedliwości, "wybory prezydenta Polski muszą być przeprowadzone w konstytucyjnym terminie". - Jestem zdumiona, że Senat dokonuje po raz kolejny tej samej obstrukcji, której dokonywał przy poprzedniej ustawie, tłumacząc się koniecznością wykorzystania pełnych 30 dni. W sytuacji kiedy okazało się, że jedynym powodem tego, iż senatorowie KO i opozycji sypali piasek w tryby, była wymiana kandydata, liczyłam, że kiedy to już się stało, to prace w Senacie będą przebiegały jak najszybciej - po to, by nowy kandydat zdążył zebrać podpisy w regulaminowym terminie, zgodnym z prawem. Okazało się inaczej - Senat przedłuża prace, marszałek Senatu cały czas przesuwa terminy - mówiła Joanna Borowiak.
Poseł Lewicy Tomasz Trela ripostował, że "Senat poprawia ustawę, którą Sejm przygotował w ciągu dwunastu godzin, bez żadnego trybu, bez żadnych konsultacji". - Nie jest tajemnicą, że Lewica to formacja, która doprowadziła do spotkania okrągłego stołu w Senacie. Mam poczucie, że w poniedziałek Senat zakończy sprawę, my w przyszłym tygodniu w Sejmie przyjmiemy tę ustawę i wybory odbędą się w pierwszym możliwym terminie. Według mnie - taki pierwszy możliwy termin to 28 czerwca - wskazał.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Rząd i minister Sasin zachowali się prawidłowo". Poseł Kurowska o przygotowaniach do wyborów
Jak dodał, "muszą być spełnione warunki". - Organizatorem musi być PKW, te wybory muszą być demokratyczne, wolne, przejrzyste i - co najważniejsze - termin i zasady wyboru muszą być przyjęte i respektowane przez wszystkich tak, by nie okazało się, że po wygraniu wyborów przez danego kandydata, druga strona wyjdzie i powie: "nie, nie, te wybory były niekonstytucyjne, te wybory były nieprawne, były niedochowane terminy" - wskazał Tomasz Trela.
"Opozycja gra dobrem Polski"
Zdaniem Joanny Borowiak, Lewica wpisuje się "w obstrukcję senacką". - Tutaj chodzi o dobro Polski, a widać, że opozycja gra dobrem Polski - przekonywała. - Czekamy w pełnej gotowości, posłowie Zjednoczonej Prawicy są w blokach startowych, by w przyszłym tygodniu pochylić się nad uchwałą Senatu, by jak najszybciej ogłosić wybory - po to, by rzeczywiście wreszcie je przeprowadzić. Nie wolno dopuścić do kryzysu w państwie - do sytuacji, w której miałoby nie być głowy państwa. Jestem zaskoczona absurdalnymi pomysłami marszałka Senatu, który chciałby zastąpić prezydenta na urzędzie - oceniła.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Brak racjonalnej strategii". Publicysta o działaniach Grodzkiego
Więcej o sporze o ustawę dotyczącą wyborów prezydenckich - w nagraniu. Zachęcamy do wysłuchania rozmowy.
***
Audycja: "Debata Jedynki"
Prowadzący: Antoni Trzmiel
Goście: Joanna Borowiak (poseł PiS), Tomasz Trela (poseł Lewicy)
Data emisji: 29.05.2020
Godzina emisji: 18.12
mbl/ag