NATO wyśle kolejnych żołnierzy na wschód Europy. W ten sposób Sojusz Północnoatlantycki chce chronić państwa członkowskie przed zagrożeniem za strony Rosji. Formalne decyzje mają zapaść jutro podczas nadzwyczajnego szczytu NATO.
Sprawę skomentował dla PR 24 dr Wojciech Lorenz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
- Od tego jak zostanie wzmocniona zdolność do obrony i odstraszania, będzie zależała zdolność do prowadzenia szerszej polityki wobec Rosji, będzie zależała gotowość państw członkowskich NATO, nie tylko tych, które do tej pory udzielały wsparcia Ukrainie, ale także kolejnych, będzie zależało to, jakiego wsparcia Ukrainie należy udzielać i jakie koszty na Rosję nakładać - podkreślił.
Czas na odstraszanie wroga
W ocenie eksperta, na razie mamy taką sytuację, że NATO "przechodzi od takiego odstraszania, które mieliśmy od czasu aneksji Krymu, a dokładnie od szczytu w Warszawie i rozmieszczenia wielonarodowych batalionowych grup bojowych na terenie państw bałtyckich, które pełniły głównie taką rolę sygnalizacyjną, miały jakąś zdolność bojową".
- Siły o wielkości tysiąca żołnierzy, wielonarodowe miały być tym sygnałem, że w przypadku agresji to cały Sojusz będzie uwikłany w konflikt od pierwszego dnia. Jednak strategia opierała się głównie przede wszystkim na zdolności do przerzutu sił NATO dopiero do zagrożonych państw członkowskich. To był mechanizm mniej bojowy, a bardziej polityczny. Teraz przechodzimy w stronę tego odstraszania, które już widać wiąże się ze znacznym zwiększeniem obecności państw członkowskich NATO na wschodniej flance i sił USA. Sojusz dojrzewa do decyzji, żeby nie przejmować się samoograniczeniami - podkreślił gość audycji.
25:18 PR24_mp3 2022_03_23-19-34-44.mp3 Dr Wojciech Lorenz o działaniach NATO w związku z wojną na Ukrainie ("Świat w powiększeniu")
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Świat w powiększeniu"
Prowadził: Antoni Opaliński
Gość: dr Wojciech Lorenz (PISM)
Data emisji: 23.03.2022
Godz. emisji: 19.33
kmp