Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Jarosław Krawędkowski 11.03.2019

Wykorzystanie funduszy europejskich to już polska specjalność

Z najnowszych danych wynika, że nie straciliśmy nawet 1 euro z perspektywy finansowej Unii Europejskiej na lata 2007 – 2013. A wiele innych krajów takich jak m.in. Włochy, Hiszpania, Wielka Brytania czy Niemcy ,musiały oddać do Brukseli po kilkaset milionów euro.
Posłuchaj
  • Jak unijne fundusze pomagają wyrównywać dysproporcje między regionami? Kiedy zakończą się negocjacje w sprawie nowego budżetu spójności? Ile pieniędzy z funduszu spójności już zainwestowano w gminach? I czy regiony sprawnie inwestują europejskie fundusze, wyjaśnia gość radiowej Jedynki: minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. /Justyna Golon
  • 11.03.19 Jak działają karuzele podatkowe?
  • Fundusze europejskie ogromnie wpływają na gospodarkę i PKB, co nie znaczy, że na wszystkie pomysły i potrzeby można znaleźć finansowanie unijne. Niekiedy są to też za trudne do zdobycia pieniądze – mówi Małgorzata Lelińska, wicedyrektorka Departamentu Funduszy Europejskich z Konfederacji Lewiatan./Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza P
  • Unia Europejska kładzie mocny akcent na innowacyjność i jest kwestia zasadnicza dla następnej perspektywy finansowej – mówi Małgorzata Lelińska./Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
  • Polska dzięki funduszom unijnym dokonała niebywałego skoku cywilizacyjnego – mów dr Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej./Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
  • Pieniądze europejskie to przede wszystkim zmodernizowanie gospodarki – podkreśla dr Bartoszewicz./Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
  • Celem jest zrównoważony rozwój, żeby nie tylko duże miasta odczuwały wzrost dobrobytu i zamożności – dodaje Artur Bartoszewicz./Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.

– To bardzo dobry wynik dla naszego kraju. Oczywiście mówimy tutaj o rozliczeniu poprzedniej perspektywy finansowej. Ale to m.in. dzięki temu, że ostatnie 1,5 miesiąca 2015 roku w praktyce spędziliśmy na tym, aby wydać te pieniądze unijne. A musieliśmy niestety wydać ich bardzo dużo. Niestety, bo mieliśmy tylko 1,5 miesiąca na wydanie 30 mld złotych. A normalnie tyle wydawaliśmy przez jeden rok. Jednak udało nam się wtedy wydać, a teraz udało nam się rozliczyć – podkreśla gość Jedynki Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.

Pieniądze wydane, inwestycje zrealizowane

Parę dni temu, faktycznie do Polski trafiła już ostatnia transza pieniędzy za rozliczenie programu Unii Europejskiej z województwa mazowieckiego.

– Czyli rozliczyliśmy pieniądze unijne, a rozliczaliśmy je od końca marca 2017 roku do teraz, czyli 23 miesiące. Czyli w czasie czterokrotnie krótszym niż tę jeszcze wcześniejszą perspektywę 2000 – 2006, która była rozliczana przez 8 lat. I nie straciliśmy, a rekordziści stracili bardzo dużo, np. Rumunia 1,6 mld euro, Czechy 950 mln euro. W sumie aż 15 krajów straciło – wylicza minister Jerzy Kwieciński.

Nowy etap rozwoju cywilizacyjnego

A fundusze europejskie są wszędzie, Polska korzysta najwięcej ze wszystkich państw członkowskich Unii. I dzięki tym funduszom dokonaliśmy, jako kraj, niebywałego skoku cywilizacyjnego.

– To są bowiem ogromne projekty infrastrukturalne. Przypomnijmy sobie drogi w Polsce np. w 2004 roku, i te w roku 2019. Teraz to autostrady, trasy szybkiego ruchu, drogi lokalne. To jest ta infrastruktura, którą widzimy na co dzień. Ale są też całe systemy wodno-kanalizacyjne, które zostały w tym czasie wybudowane, i które radykalnie zmieniły możliwości inwestycyjne, lokowania inwestycji. Bo dostęp do mediów to jest podstawa, która spowodowała, że inwestycje pojawiły się na niektórych obszarach, na których inwestora nigdy by nie można było uświadczyć. Bo to, że się ma ziemię, ale nie ma możliwości budowania infrastruktury opartej o media, to tego by nie zrealizowano –  tłumaczy dr Artur Bartoszewicz z SGH.

Pamiętajmy, że Polska jest jednym z największych beneficjentów funduszy unijnych. Znaczenie funduszy europejskich jest znacznie większe niż to, co wynikałoby z czystego wpływu funduszy.

– Są to środki, które na pewno skutecznie pomagają w rozwoju firm, w rozwoju jednostek samorządu terytorialnego. I w zależności od pomysłu, zawsze można go dopasować do konkursu unijnego. A każdy doświadczony właściciel firmy wie, że bez dodatkowego zastrzyku gotówki, a chodzi tu o zastrzyk gotówki z Unii, nie mógłby sobie pozwolić na taki rozwój, jaki jest możliwy dzięki środkom unijnym – uważa Olga Scott, zastępca dyrektora Departamentu Funduszy Europejskich Pracodawcy RP.

Dlatego też bardzo wiele firm wnioskuje o dotacje, aby wprowadzić zmiany usprawniające funkcjonowanie swojego biznesu. Są to np. inwestycje w odnawialne źródła energii lub doposażenie parków maszynowych.

– I jeżeli sięgamy po te środki unijne na rozwój firm, to idzie za tym wprowadzenie nowych lub ulepszonych produktów, wzbogacenie oferty firmy, zdobycie nowych zadowolonych klientów oraz zwiększenie konkurencyjności. I mimo, że w tej trwającej perspektywie, nie jest to w 100 proc. dofinansowanie, i firma, gmina czy osoba fizyczna musi wnieść wkład własny – ale jest to znaczący zastrzyk gotówki, który pozwala na rozwój danego podmiotu, na co normalnie nie można by było sobie na to pozwolić – podkreśla gość Polskiego Radia 24.

50 tys. nowych projektów

Wiele pieniędzy zostało już zainwestowanych, ale sporo jeszcze przed nami. Do końca bieżącej perspektywy zostało ponad 2 lata. I do tego czasu wszystkie planowane wydatki powinny zostać objęte umowami o dofinansowanie.

– Faktycznie perspektywę finansową mierzy się do roku 2020. Ale wydawanie samych pieniędzy będzie się odbywało do roku 2023. Czyli mamy jeszcze prawie 5 lat i można powiedzieć, że niedawno, pod koniec 2018 roku, minął półmetek. W tej chwili mamy podpisane umowy na 71 proc. środków z obecnej perspektywy finansowej. Oznacza to, że z Unii Europejskiej otrzymaliśmy już w tych umowach 235 mld złotych, a umowy opiewają na 385 mld złotych. Natomiast wydaliśmy z tego około jednej czwartej. Bo 25 proc. tych środków wydaliśmy i rozliczyliśmy. W tej chwili koncentrujemy się na realizacji projektów z tej perspektywy finansowej. I wydaje mi się, że to wszędzie widać, ponieważ zostało już zakończonych lub jest realizowanych w sumie prawie 50 tys. projektów – wylicza Jerzy Kwieciński, gość radiowej Jedynki.

Na pewno bardzo tu pomogła pierwsza perspektywa unijna, i teraz z coraz większą łatwością sięgamy po te środki unijne.

– Umiemy już je znaleźć, i nawet jeśli się wahamy czy nasza firma może dostać dofinasowanie, to korzystamy z punktów informacyjnych, które bardzo pomagają i obecnym, i przyszłym beneficjentom – dodaje Olga Scott z Pracodawców RP.  

Prymusi i maruderzy

Regiony bardzo różnie wydawały i wydają środki z funduszy europejskich.

– Zróżnicowanie jest bardzo duże. Z jednej strony mamy takie regiony, które są liderami i lepiej wdrażają swoje programy niż programy krajowe. W poprzedniej perspektywie finansowej generalnie programy regionalne były sprawniej wdrażane. Natomiast w tej chwili, w tej perspektywie, generalnie to programy krajowe są jednak lepiej wdrażane – zwraca uwagę minister Jerzy Kwieciński.

Ale są wyjątki. Wśród tych programów regionalnych dobrze zarządzane są w woj. opolskim, wielkopolskim, podkarpackim, pomorskim czy lubuskim.

– Natomiast problemy mamy z takimi regionami jak woj. kujawsko-pomorskie, warmińsko-mazurskie, czy też podlaskie. Ale na szczęście ta różnica zmniejsza się. Więc mam nadzieję, że na koniec tego roku nie będziemy musieli popędzać niektórych regionów, po to, aby im nie przepadło żadne euro – zauważa gość radiowej Jedynki.

Fundusze na wyrównywanie różnic

Unijne fundusze, przede wszystkim spójności, mają przede wszystkim pomóc w wyrównywaniu dysproporcji między regionami.

– Te różnice generalnie są na takim samym poziomie, gdy mówimy o województwach w granicach administracyjnych. Natomiast najsilniejszy polski region to jest Mazowsze, to 110 proc. średniej unijnej. A najsłabsze nasze regiony to jest woj. lubelskie, warmińsko-mazurskie czy podkarpackie, i tam ten wskaźnik wynosi 50 proc. średniej unijnej – wylicza Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.

Mówimy tu o granicach administracyjnych, ponieważ niedawno został dokonany podział woj. mazowieckiego na dwa regiony wg definicji brukselskiej.

– I wtedy ta dysproporcja według obecnego Mazowsza jest znacząca, bo aglomeracja warszawska, wydzielona jako osobny region unijny ma 150 proc. średniej unijnej, a pozostała część ma 59 proc. To pokazuje, że to zróżnicowanie w ramach naszego kraju jest duże, i że te regiony, które są szczególnie biedniejsze, regiony Polski wschodniej, wymagają nadal znaczącego wsparcia – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Polska pędzi, południowa Europa cofa się

Niedawno Eurostat podał też dane dotyczące wszystkich regionów UE. I jest tu dobra informacja.

– Otóż wśród 20 najbiedniejszych regionów Unii Europejskiej mamy w tej chwili tylko trzy regiony, a wcześniej było ich pięć. Czyli nasze regiony zmniejszają ten dystans, ale nadal są jeszcze takie, które wymagają dużego wsparcia – przypomina minister Jerzy Kwieciński.

Dysproporcje się zmniejszają, ale to może być też powodem mniejszych funduszy dla naszego kraju w nowej perspektywie.

– To prawda. Bo w tym samym czasie, kiedy Polska szybko pędzi, i nasz wzrost gospodarczy w IV kwartale 2018 roku wyniósł 4,9 proc., to w Unii wzrost wyniósł 1,1 proc. Czyli Polska rozwijała się prawie czterokrotnie szybciej aniżeli strefa euro. Bo te dane dotyczyły tej strefy – zauważa gość radiowej Jedynki.

Zmniejszamy więc ten dystans znacząco. Ale w tym samym czasie, wiele regionów tej tzw. starej Unii, czyli Grecji, Portugalii, Włoch, Hiszpanii, niestety ubożeje.

– Czyli my się wspinamy do góry, a niektóre regiony w Unii niestety cofają się. I to będzie miało przełożenie na środki przeznaczone w nowej perspektywie finansowej. Ponieważ one są kierowane w zależności od zamożności regionów w danym kraju – dodaje minister Jerzy Kwieciński.

Nowa perspektywa finansowa to temat dnia

Teraz właśnie trwają rozmowy o nowym budżecie, a które zaczęły się w połowie 2018 roku, kiedy Komisja Europejska przedstawiła swoją propozycję odnośnie wieloletnich ram finansowych i polityki spójności. Na jesiennej Radzie w roku 2018 kraje członkowskie Unii Europejskiej przesunęły ten prawdopodobny horyzont zakończenia negocjacji na drugą połowę 2019 roku, z początkowo planowanego wiosennego.

– Ale nie ma pewności, że te negocjacje zakończą na jesieni 2019 roku. Ponieważ w tym roku w maju mamy wybory do Parlamentu Europejskiego, będzie nowa Komisja Europejska, nowy Parlament. Więc to zakończenie negocjacji jesienią wisi na włosku. I dlatego też dyskutujemy, na wszelkich możliwych forach, ostatnio np. rozmawialiśmy w Chorwacji w ramach spotkań krajów przyjaciół polityki spójności. A właśnie kolejna prezydencja na początku 2020 roku będzie w rękach Chorwacji. Więc być może to na ten kraj przypadnie moment zakończenia negocjacji finansowych – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.

Jak dodaje Olga Scott, zastępca dyrektora Departamentu Funduszy Europejskich Pracodawcy RP, zgodnie z założeniami Komisji Europejskiej z początku maja 2018 roku, budżet dla Polski w nowej perspektywie finansowej 2021-2027 ma być mniejszy niż w tej trwającej obecnie. Ale o ile – nie wiadomo.

– Ponieważ właśnie cały czas trwają negocjacje. Ale na pewno mają to być środki przeznaczone na innowacje, na wsparcie małych przedsiębiorstw, na technologie cyfrowe oraz na modernizację przemysłu. W tej nowej perspektywie jest szczególny nacisk właśnie na te kwestie – podkreśla na antenie PR 24 Olga Scott.

Brexit może wiele zmienić

We wtorek, 12 marca zaplanowane jest głosowanie w brytyjskim parlamencie ws. brexitu, a wyjście Wielkiej Brytanii to znaczne uszczuplenie unijnego budżetu, i mniej pieniędzy na politykę spójności.

– Wielka Brytania wpłaca do budżetu unijnego 12 – 14 mld euro. I to oznacza, że wystąpienie Wielkiej Brytanii to uszczuplenie unijnego budżetu o około 10 proc., czyli ma to bezpośrednie przełożenie na to, z czego my korzystamy w ramach tego budżetu. Mam jednak nadzieję, że decyzja po głosowaniu będzie racjonalna. Ale trudno przewidzieć, co się stanie – zauważa gość Jedynki Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.

Justyna Golonko, Karolina Mózgowiec, Aleksandra Tycner, Małgorzata Byrska, jk


Logo NBP Logo NBP