Prezydent zaproponował, by w referendum padło 10 pytań, m.in. o to, czy Polacy są za uchwaleniem nowej konstytucji, czy są za systemem prezydenckim, gabinetowym czy pozostawieniem obecnego modelu. Wśród pytań są też te o konstytucyjne zagwarantowanie nienaruszalności praw rodziny do świadczeń z programu 500 plus, prawa do emerytury nabywanego w wieku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Prezydent chce też spytać w referendum obywateli czy są za konstytucyjnym unormowaniem wyborów posłów na Sejm RP: w jednomandatowych okręgach wyborczych (system większościowy), w wielomandatowych okręgach wyborczych (system proporcjonalny), czy za połączeniem obu systemów (system mieszany).
Michał Potocki odniósł się m.in. do zaproponowanych przez prezydenta pytań. - Prawdopodobnie referendum nie będzie, wszystko na to wskazuje. Prezydent wprowadził PiS na minę, nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji, tym mniej złym jest nierozpisywanie referendum. Z drugiej strony, formuła konsultacyjnego referendum jest wątpliwa z punktu widzenia prawa konstytucyjnego. Obok pytań fundamentalnych i zasługujących na poważną debatę publiczną, takich jak np. kwestia wzmocnienia albo władzy prezydenckiej, albo parlamentarno-gabinetowej, są pytania niezrozumiałe, jak np. zapisanie w konstytucji gwarancji dla polskiego rolnictwa. Oczywiście po dwudziestu latach obowiązywania obecnej konstytucji przyszła pora na zastanowienie się nad tym, jak ją poprawić. Konstytucja, jak widać wyraźnie, nie zawsze funkcjonuje tak jak powinna, często wręcz zmusza strony do konfliktów. Dobrym pomysłem było samo pobudzenie debaty na poważne i znaczące z punktu polskiego ustroju tematy. Trzeba pochwalić kancelarię prezydenta za kampanię spotkań w większych i mniejszych miejscowościach, które pobudzały do dyskusji na trochę wyższym poziomie niż jesteśmy przyzwyczajeni w Sejmie - zwrócił uwagę gość Debaty Poranka.
Grzegorz Łaguna wyraził wątpliwości co do sposobu przygotowania referendum. - Zgodzę się, że Prezydent i jego kancelaria zawiedli. Były ponad trzy lata, żeby przygotować referendum, jeśli taki był plan Andrzeja Dudy od początku. Natomiast to, co jest proponowane, nie jest do końca poważne. Inna sprawa, czy o zmianie konstytucji powinien mówić prezydent, który nie stosował się do jej zapisów. Część społeczeństwa, związana z opozycją, uważa, że prezydent nie ma mandatu, aby o konstytucji rozmawiać. Ponadto, sama partia rządząca nie traktuje sprawy poważnie. Podczas posiedzenia komisji senackiej tylko dwóch senatorów tego ugrupowania było za tym, aby dalej procedować propozycję referendum. Dotychczasowe referenda nauczyły nas, że głosowanie musi być maksymalnie uproszczone. Niestety, wiedza o społeczeństwie wciąż u nas szwankuje, społeczeństwa obywatelskiego w praktyce nie ma. Gdy prezydent przygotowuje nie jedno, a cały plik pytań, to mam poważne wątpliwości co do frekwencji na takim głosowaniu – podkreślił publicysta.
Publicyści poruszyli również kwestię nowelizacji ustaw związanych z wymiarem sprawiedliwości.
Więcej w zapisie audycji.
PAP/PR24/ka
____________________
Data emisji: 25.07.2018
Godzina emisji: 08:06