Trwają protesty organizowane przez Strajk Kobiet po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku, w którym orzekł on o niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Podczas protestu demonstranci wtargnęli m.in. do siedziby Trybunału w Warszawie.
"Element walki o władzę". Ks. prof. Dariusz Oko o Strajku Kobiet
"Część uczestniczek odwróciła się od protestów przez radykalizm Marty Lempart"
Zadaniem Dariusza Grzędzińskiego protesty Strajku Kobiet raczej nie będą przybierać na sile, o czym świadczą m.in. prezentowane przez cześć uczestniczek hasła, które dystansują się od Marty Lempart. - Część wcześniejszych uczestniczek protestów odwróciła się od nich przez radykalizm Marty Lempart i innych działaczek Strajku Kobiet. Nie wyobrażam sobie, byśmy mieli w kraju kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy kobiet, które chciałyby być identyfikowane np. z wdzieraniem się na teren Trybunału Konstytucyjnego, wandalizmem czy pobiciem dziennikarzy i agresją wobec policjantów - zwracał uwagę.
- Ważniejszą sprawą są postulaty protestujących. Jerzy Owsiak naraził się Strajkowi Kobiet, mówiąc, że nie jest za tym, by aborcja była "na pstryknięcie". Wcześniejsze uczestniczki protestów też nie szły tam, by domagać się aborcji na życzenie, ale powrotu do stanu prawnego sprzed orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego - podkreślał publicysta.
"Polacy nie chcą radykalizacji przekazu"
Jakub Pacan ocenił, że Strajk Kobiet nie zmieni nagle struktury wyborców w Polsce. - Nastąpiła socjalizacja młodych wyborców, ale nie jest powiedziane, do których partii oni trafią. Żadnej z nich nie wzrosło po protestach poparcie - przypominał.
- Liderki Strajku Kobiet nie zachowują się tak, by poszerzać elektorat, choć miały sygnały, że w takiej formie dzisiaj nie robi się polityki. Zależało im na tym, by szokować, by temat żył medialnie. Radykalizacja formy przekazu, co pokazał m.in. ruch Palikota, czy inicjatywy radykalnej lewicy, nie jest czymś, co Polacy kupują. Strajk Kobiet nie wejdzie na trwałe do polskiej polityki, zacznie się wypalać. To, co może pozostać, to szukanie przez cześć młodych ludzi partii, które są anty-PiS - komentował.
Joanna Lichocka: totalna opozycja przyklaskuje atakom na dziennikarzy
"Pomysł na życie liderek"
Jacek Liziniewicz stwierdził, że ze stosunkiem do Strajku Kobiet problem ma Koalicja Obywatelska. - Tam nie ma jednego głosu dotyczącego sprawy aborcji, Platforma Obywatelska unikała tych tematów za wszelką cenę, miała tak skrajnie różnych polityków, że nigdy nie była pewna, co by z tego wynikło - stwierdził.
- Radykalizacja protestów Strajku Kobiet będzie postępować, taka jest taktyka tego ugrupowania i pań Marty Lempart i Klementyny Suchanow. Idą "droga argentyńską" gdzie niektóre środowiska nadrabiały radykalizmem. To oczywiście nie zapewni zwycięstwa i władzy w Polsce, ale wydaje się dobrym pomysłem pań na życie - zbierają miliony złotych, nadal się o nich mówi, budują rozpoznawalność - stwierdził gość audycji.
- Nawet jeśli Martę Lempart będzie popierać 1 czy 3 proc. wyborców, to będzie musiała liczyć się z nią i Lewica, i Koalicja Obywatelska. W tym radykalizmie jest metoda - ocenił Jacek Liziniewicz.
20:19 PR24_mp3 2021_02_02-08-36-45.mp3 02.02.2021 Polskie Radio 24 / Debata Poranka)
Czytaj także:
Więcej w zapisie audycji
***
Audycja: Debata Poranka
Prowadzący: Dorota Kania
Goście: Jacek Liziniewicz, Jakub Pacan, Dariusz Grzędziński
Data emisji: 2.02.2021
Godzina emisji: 8.36
PR24/ka