"Łukaszenka wykorzystuje ludzi do osiągnięcia celu". Jerzy Mosoń o sytuacji na granicy z Białorusią

Krzysztof Mróz: to, co się dzieje na granicy, już dawno przekroczyło granice przyzwoitości

Po białoruskiej stronie granicy, na wysokości polskiej miejscowości Usnarz Górny, od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców. Do sprawy na antenie Polskiego Radia 24 odnieśli się Maciej Kożuszek, Łukasz Kobeszko i Jerzy Mosoń.

Zdaniem Macieja Kożuszka "oczywiście cała ta sytuacja służy Prawu i Sprawiedliwości". - Z jednej strony to jest problem, z drugiej strony to taka sytuacja, która służy Prawu i Sprawiedliwości, dlatego, że mamy ludzi, którzy się zachowują tutaj jak idioci i grają w grę zorganizowaną przez Aleksandra Łukaszenkę - mówił. 

"Pozostawieni sami sobie aktywiści"

- Wydaje się, że rozgrzewanie temperatury politycznego sporu jemu (Łukaszence) też służy. To jest dosyć dziwne, że ci ludzie są pozostawieni w tej sytuacji sami sobie, nie mówię o pseudo Afgańczykach na granicy, bo ciągle nie wiemy, skąd zostali sprowadzeni ci ludzie, najprawdopodobniej z Bagdadu - ocenił publicysta "Gazety Polskiej" i wskazał, że "pozostawieni sami sobie są aktywiści, ludzie, którzy uważają, że w tej sytuacji należy pomagać, że to jest rodzaj humanitarnego zachowania".

- Dziwna jest narracja, którą stosuje Donald Tusk, że rząd, zamiast dobrze chronić granicę, stosuje propagandę. Również Komisja Europejska zostawiła ich samymi sobie i to jest zasadniczy problem - powiedział gość audycji.

Według Łukasza Kobeszki "rząd stojący na stanowisku nie tylko politycznym, ale i racjonalnym, broniącym integralności granic, nie może w tym kryzysie zachowywać się inaczej, niż zachowuje się do tej pory". - Zachowania Straży Granicznej i wszystkich jednostek, które bronią szczelności granicy, to jedyna możliwość w demokratycznym państwie dbającym o odpowiedni wymiar granic - tłumaczył. 

Kolejne próby nielegalnego przekroczenia granicy. SG zatrzymała osoby pomagające przy przerzucie migrantów

Histeryczna krytyka nie na miejscu

- Rządzący nic innego zrobić nie mogą. Wszelka ta krytyka, która przybiera formy histeryczne, na pewno jest nie na miejscu, i nie jest w stanie przezwyciężyć tego skomplikowanego procesu i problemu - stwierdził publicysta "Nowej Konfederacji".

Gość PR24 zauważył, że "ciągle mamy do czynienia z konfliktem pewnych wartości". - Wiadomo, że pewnym międzynarodowym standardem w krajach demokratycznych w związku z kwestią przyjmowania uchodźców, migrantów, są konwencje. Konwencja genewska z 1951 roku, konwencja Ligi Narodów z lat 30., które niewątpliwie powstawały w trochę innych okolicznościach historycznych i one nie były w stanie przewidzieć takiej sytuacji, z którą mamy do czynienia w XXI wieku, że będą państwa, które chcą grać tą kartą destabilizującą sąsiednie państwa, tak jak Turcja w tej chwili - powiedział.

Jak wyjaśnił Łukasz Kobeszko "rząd i każde racjonalne państwo nie może dać do zrozumienia, że granica państwa, w tym wypadku też wschodnia granica Unii Europejskiej, jest zupełnie nieszczelna".

"Wykorzystywanie ludzi przez dyktatora"

Jerzy Mosoń przypomniał, że "24 sierpnia obchodziliśmy rocznicę bitwy pod Głogowem". - Ci, którzy dobrze znają historię, wiedzą, że wojska niemiecko-czeskie, które dotarły pod polskie miasto Głogów, wykorzystały żywe tarcze, żeby pokonać polską obronę. Ludzie zawsze byli wykorzystywani jako środek do osiągnięcia celu. Czasami w taki brutalny sposób jak wtedy pod Głogowem. Tak samo robili naziści, Niemcy, którzy próbowali i spacyfikowali Powstanie Warszawskie podczas II wojny światowej. Także teraz mamy do czynienia wykorzystywania tych biednych ludzi przez dyktatora, przez Łukaszenkę - podkreślił szef Zespołu ds. Geopolityki i Polityki Zagranicznej Fundacji FIBRE.

Więcej w nagraniu.

* * *

Audycja: Debata Poranka

Prowadzący: Mirosław Skorwron

Goście: Maciej Kożuszek ("Gazeta Polska"), Jerzy Mosoń (Fundacja Fibre), Łukasz Kobeszko ("Nowa Konfederacja")

Data emisji: 30.08.2021

Godzina emisji: 8.35

nt